Nieustanny ból w klatce piersiowej.
Przeszywający na wskroś niczym strzała, tworzący blizny na całym ciele, oblewający nieznośną dla oczu czerwienią.
Obrzydzające poczucie bezużyteczności.
Śmierci bliskich tworzące w sercu wyrwę nie do załatania.
Nienawiść do samego siebie narastająca z dnia na dzień.
Wszystkie te uczucia towarzyszyły mu podczas śmierci.
Ale ból fizyczny nie był najgorszy. Alois lubił ból. Nie zasługiwał na spokój, musiał cierpieć. Wszystko wokół niego było tylko i wyłącznie zachcianką tego rozpieszczonego bachora, któremu nagle zachciało się bawić w panicza. Nie zasługiwał nawet na to.
Najgorsze podczas śmierci było wszechogarniające, ciężkie jak dym poczucie zdrady przez ukochaną osobę.
Tego, który miał być z nim do samego końca.
Po policzku Aloisa popłynęła ostatnia łza w jego nieszczęsnym życiu.
CZYTASZ
szczęście // alois trancy
Fanfictionbo chciał być tylko szczęśliwym. // ZKawunia, luty 2018, drabble