Karolina:
Obudziłam się jak codziennie rano.
Była już godzina 7.00.
To jest ten dzień.
Dziś jest niedziela, czyli dzień meczu.
Tak się cieszę, ale muszę poczekać do 16.00, ponieważ wtedy zaczyna się to zdarzenie.Poszłam się ubrać i wykonać inne poranne czynności.
Podeszłam do szafy.-W co dziś się ubrać?- zadałam sama sobie to pytanie.
Wybrałam taki zestaw
(Jest lato)
Następnie poszłam do łazienku by się ubrać i wykonać makijaż, który składał się z kresek, czrnego cienia i matowej, bordowej pomadki, a moje długie brązowr włosy spięłam w niedbałego koka.Gdy już byłam gotowa zeszłam na dół na śniadanie.
Przywitałam się z rodzicami. Tata jak codziennie rano oglądał wiadomości, a mama przygotowywała śniadanie.
Zasiedliśmy do stołu i po zjedzeniu posiłku postanowiłam wyjść na spacer z moimi ukochanymi pieskami Luną, Maxem i Niną.
Są one pomeraniankami miniaturowymi i mają 2 miesiące.Wyszłam z domu i wraz z moimi pupilami skierowałam się do parku.
O tej porze jest tu cicho i spokojnie, a tak właściwie niebyło tu żywej duszy.
Większość wyjechała na wakacje nad morze lub w góry.Gdy wruciłam do domu była już 10.57.
Obejrzałam jeszcze kilka filmów na You Tube i nim zdąrzyłam się obejżeć była 14.00. Postanowiłam się przygotować do wyjazdu na mecz.
To był bardzo ważny mecz dla Falubazu.Ubrałam czarną koszulkę z sercem i białym napisem "Falubaz Zielona Góra", czarne spodnie z dziurami i czpkę z daszkiem "Duzers team" wzięłam również szal w paski. Poprawiłam makeup i poszłam do salonu.
To wszystko zajęło mi jakieś 20 minut.
Postanowiliśmy razem z moimi rodzicami, że wyjedziemy wcześniej, ponieważ podczas takich wydarzeń jest dużo ludzi i jeszcze więcej policji.W Zielonej Górze byliśmy o 14.50. Tata chciał iść już na trybuny ,a ja i mama poszłyśmy do Focusa.
Chodziłyśmy po galerii i rozmawiałyśmy.
W pewnym momęcie wpadł na mnie jakiś chłopak.
Spojrzałam w jego oczy, które były w pięknym brązowym kolorze.-Przepraszam-uśmiechnął się do mnie i oddalił się w kierunku wyjścia.
Ja przez chwile stałam jak słup soli.
W pewnym momęcie poczuła jak moja mama delikatnie ciągnie mnie za ręke.-Idziemy na stadion?-zapytała śmiejąc się.
-Ok-rzuciłam krótko i ruszyłam w stronę ruchomych schodów.********
Hej! Mam nadzieje, że podobał wam się ten rozdział.😊
Piszcie czy lubicie żużel?👍
Pozdrawiam😘😘💗
CZYTASZ
Miłość Od Pierwszego Wejrzenia
FanfictionPiękna dziewczyna, szybka jazda, puchary i on.... Czy to będzie ten jedyny??!