6: night club

1.1K 149 1
                                    

                "Jestem tylko człowiekiem.

                               Popełniam błędy,

                                               których nie da się już naprawić."

                Stanęłam na parkiecie, nocnego klubu, w ogóle się nie ruszając.

Przysłuchiwałam się tylko muzyce i czułam lekkie drgania w podłodze,

spowodowane silnymi basami w piosence.

                "Znów się widzimy," zaśmiał się, popijając jakiś napój w szklance.

                "Tak."

                "Jak masz na imię ?"

                "Roselie. A jakie jest twoje imię ?"

                "Ashton. Miło mi się poznać Rosie," uśmiechnął się szeroko, ukazując w

policzkach, głębokie dołeczki.

                Pociągnął mnie za rękę i wyprowadził na świeże powietrze. Ustaliśmy na

tarasie, a chłopak wręczył mi coś długiego, owiniętego w pergamin.

                Rozopakowałam to i ujrzałam śliczną bladoczerwoną różę, "Dziękuję..." I

znowu to samo, głos cichnie, gdy nigdzie nie spostrzegłam Ashton'a.

                Tym razem rozglądam się dookoła, a w drzwiach zauważyłam zarys

sylwetki, jego oko błysnęło, a po chwili zniknął w ciemności klubu.

                Powąchałam kwiat i przez przypadek coś wbiło mi się w skórę.

Spojrzałam na łodygę i był tam przypięty liścik.

                "Jesteś piękna, Rose zupełnie jak róża*."

* - gra słów, Rose tłum. Róża :))

hit the lights x a.iOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz