(Okulary przeciwdreszczowe)-Ceglak

18 2 1
                                    

-Nie lubię Cię. Po prostu nie. Jestem człowiekiem z przemyśleniami, a Ty jesteś zwykły chamem i śmieciem. 

-Aż tak źle? Doprawdy? Myślałam, że to ja mam przemyśl... o, przepraszam. Telefon z firmy mojego starego. Dzwonią w sprawię sprawy z tymi 100 milionami. Masakra. Moja miesięczna wypłata nadal nie została wypłacona. Halo?

Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę sali. Weszłam do sali i zaczęłam sączyć moją już dość zimną kawę. Tak naprawdę nie mam firmy, ani 100 baniek. Jestem normalnym studenciakiem z aspiracjami pójścia na lekarza.

10.01

Nuda... Błądzę piórem po kartkach mojego wypłowiałego brudnopisu, rysując karykaturę tego normalnego inaczej buraka. 

11.57 

Cholera... nie mogę już. Potrzebuję świeżego powietrza. Mrugnęłam porozumiewawczo do moich ziomków i udałam się w stronę, przy okazji mówiąc donośne do widzenia!

Kiedy miałam -naście lat, byłam królową swojego życia, carycą szkoły, mistrzynią żartów, gospodarzem każdej imprezy itd. Trochę się zmieniło.

Zapomniałam chyba powiedzieć, że kocham książki. Uwielbiam czytać zwłaszcza czytadło, które wpadnie mi do gustu. Nie mam w tej dziedzinie jakiegoś szczególnego gustu. Czytam to w co się wciągnę i tyle. I właśnie. Gram na pianinie. Moi kochani rodziciele zapewnili mi naukę gry od 14 roku życia. I tak oto codziennie gram. Moje małe uzależnienie.  

Ale wróćmy do rzeczywistości. Zmierzam do mojego apartamentowca, znaczy pomyliłam się. Zmierzam do mojego ceglaka. Jedyne co mi się w tym mieszkaniu podoba to wystrój zaprojektowany przeze mnie, reszta już schodzi na psy. Sąsiedzi najczęściej coś jarają lub ewentualnie coś wciągają. Owej ekscelencji nie mam zaszczytu widzieć częściej niż raz na 3 miesiące. Jak już wychodzą z kapciory to tylko po to, żeby kupić towar, albo jakieś trunki.

Przyjazna dla mnie ferajna mieszka naprzeciwko mnie. Bardzo fajne grono, można pogadać (albo popić). 2 facetów i 3 dziewczyny. Lubię ich. 

Wkładam klucz w zamek i gówno. Nie chce się otworzyć.

-No, otwieraj się- zaczynam boksować drzwi.

To pora na mocniejszą artylerię. Kopię z całej siły w drzwi i nic. 

-Co?- zawsze jak tak robiłam pomagało.

Eh... głupiaś Ty Końcia. Pomyliłam klucze. Wchodzę i...

Okulary przeciwdreszczoweWhere stories live. Discover now