Nienazwana część 1

242 18 24
                                    

-Jack wstawaj, wstawaj-usłyszałem nad głową głos Zębuszki

-Spokojnie Zębuszko już wstaje. Coś się stało ?

-Tak zaraz zaśpisz na pociąg do szkoły

-Co!! O nie-powiedziałem i wpadłem do łazienki

Tak to właśnie ja Jack Mróz zawsze i wszędzie spóźniony. Chciałbym choć raz być na czas

-Masz 10 minut Jack

-Już idę-krzyknąłem choć dopiero wyszedłem spod prysznica

Wciąż jeszcze mokry ubrałem niebieską bluzę i szare jeansy po czym jak strzała wypadłem z łazienki złapałem swoje rzeczy, śniadanie i pożegnałem się ze wszystkimi. Za drzwiami wzbiłem się w powietrze. Już nawet nie próbowałem dostać się na peron od razu poleciałem w kierunku szkoły. Byłem na drugim,a w zasadzie na pierwszym roku. Nie nie chodzi o to ze nie zdałem ale na początku pierwszego roku z wciąż nieznanych mi powodów wszyscy uczniowi zostali wywiezieni z powrotem do domów.                                                                                                                             Kiedy tak leciałem i leciałem zobaczyłem mój pociąg. Wylądowałem na ostatnim wagonie trochę głośniej niż chciałem, potem przez otwarte okno wskoczyłem do jednego z przedziałów. W mojej okazałej niezdarności wpadłem na dziewczynę, która stała na środku i mówiła coś do reszty. Runęliśmy na ziemię wśród śmiechu jej kolegi i wrzasków przerażenia jej koleżanek. Dziewczyna miała na głowie burze rudych włosów i niebieskie oczy którymi patrzyła na mnie gniewnie kiedy wstałem i podałem jej rękę aby pomóc wstać. Wtedy zobaczyłam, że w przedziale oprócz rudowłosej siedzą dwie blondynki, czerwonowłosa, brunetka i brunet.

-Sorki-powiedziałem delikatnie się czerwieniąc

Na początku się nie odezwała jednak jak łokieć jej blond koleżanki znalazł się między jej żebrami bąknęła

-Spoko

-Może się dosiądziesz-zapytała ta sama blondynka

-Jasne-odpowiedziałem a wtedy dziewczyna o całkiem ciemnych włosach do mniej więcej połowy pleców której wcześniej nie widziałem bo stałem do niej tyłem zabrała swoje rzeczy i wyszła z przedziału

-Mulan-wybiegła za nią czerwonowłosa

-Co się jej stało?

Jednak wszyscy wzruszyli ramionami

-Jak się nazywasz -zapytała druga blondynka-chyba cię kojarzę

(Właściwie to nie wiem czy jej włosy można nazwać blondem były bardzo jasne)

 -Jack-odpowiedziałem uśmiechając się- a wy

-Ja jestem Elsa-odpowiedziała jasnowłosa

-Ja Roszpunka-powiedziała druga blondynka podając mi rękę

-Anna-powiedziała brunetka

-Merida a te dwie co wybiegły to Mulan i Ariel

-Miło was poznać

-Jestem Czkawka-powiedział brunet tak jakby kosztowało go to bardzo dużo wysiłku

-Pierwszy raz w Hogwarcie?

-Tak-odpowiedzieli wszyscy oprócz Elsy

-Serio ja też na drugi, no to znaczy tak jakby, wiesz co się wydarzyło w tamtym roku- skinęła głową

Chwilę potem drzwi przedziału otwarły się i stanęła w nich jakaś bordowowłosa dziewczyna i czarnowłosy chłopak

-Hej zamieniliśmy się miejscami z Ariel i Mulan-powiedział chłopak

-Megara-powiedziała dziewczyna flegmatycznie-możecie mi mówić Meg

-Hiro-odpowiedział radośnie chłopak

Całą drogę wszyscy oprócz Czkawki siedzieliśmy i rozmawialiśmy, kiedy nagle do przedziału weszła czarnowłosa dziewczyna.

-Hej jestem Jasmina, niedługo będziemy na miejscu przygotujcie się-i wyszła

Wtedy zaczął się robić tłok

-Spokój-krzyknęła w końcu Merida-zachowujemy się jak banda małych dzieci. Chłopaki odwróćcie się my się przebierzemy,a potem my się odwrócimy,a wy przebierzecie

Wszyscy zgodziliśmy się na ten pomysł. Dziewczyny przebierały się jednak tak długo, że my kończyliśmy się przebierać kiedy byliśmy już na miejscu i pociąg stał.

Kiedy wreszcie wygramoliliśmy się z pociągu zobaczyliśmy wysokiego,grubego,brodatego olbrzyma który wołał

-Pirszoroczni, pirszoroczni czy to już wszyscy pirszoroczni- był to Hagrid kojarzę go z tamtego roku.

Szybko podbiegliśmy do olbrzyma i ruszyliśmy przed siebie. Po chwili naszym oczom ukazał się wielki, pięknie oświetlony zamek, który oddzielony był od brzegu dużym jeziorem. Olbrzym kazał nam wsiąść po 4 osoby do łodzi. Usiadłem z Hiro, Anną i Elsą. Merida z Roszpunką, Mulan i Ariel, a Czkawka z Meg, Jasminą i jakimś chłopakiem którego imienia nie znałem. Do zamku dotarliśmy bardzo szybko. Potem przejęła nas profesor McGonagall i zaprowadziła do Wielkiej Sali. Mimo tego że w tamtym roku mieliśmy ceremonię przydziału w tym roku również się odbyła. Kiedy profesor McGonagall zawołała mnie na środek i założyła tiarę na głowę poczułem się śmiesznie, jednak tak jak w tamtym roku trafiłem do Slitherinu. Merida trafiła do Griffindoru, Jasmina do Rvenclawu, Meg do Slitherinu, Ariel do Hufflepuffu, Mulan do Griffindoru,  Roszpunka do Ravenclawu, Elsa do Ravenclawu, Anna do Hufflepuffu,a Hiro do Griffindoru. Do mojego stolika dosiedli się też Tiana, Astrid, Julek i Alladyn. Czkawka był ostatni i miałem wrażenie że siedział tam trochę dłużej niż reszta, w końcu jednak trafił do Hufflepuffu. Potem była wielka uczta po której  rozeszliśmy do swoich dormitoriów. Miałem pokój z Julkiem i Alladynem, jednak nie gadałem z nimi zbyt długo bo byłem zmęczony,a jutro trzeba było wcześnie wstać. Trochę żałowałem że nie mam pokoju z Czkawką był bardzo tajemniczy i intrygujący dlatego chciałem poznać go bliżej.                                                                                                        Noc minęła mi bardzo niespokojnie. Około północy rozpętała się straszliwa burza i się obudziłem. Moi współlokatorzy spali twardo. Położyłem się i spróbowałem znów zasnąć. Jednak kiedy tylko zamknąłem oczy oślepiający błysk rozjaśnił całe pomieszczenie, a po chwili usłyszałem grzmot i jakby...śmiech.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej od razu mówię żeby potem nie było osoby które znają się w bajkach disneya w tym opowiadaniu się nie znają, a osoby które były razem w oryginale tu nie będą razem chyba że ja tak powiem. A i tak wiem że Jack Mróz nie jest postacią disneya

Disney w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz