8. Kiedy będziesz się bała ducha

644 47 14
                                    

Naruto: Zapukałaś w drzwi blondyna drżącą ręką. Kilka sekund później otworzył Ci blondyn owinięty ręcznikiem.

- Czego, dattebayo?! - Otworzył oczy, które rozszerzyły się w niedowierzaniu. - [Imię]-Chan?! Zaczekaj chwilę! - Chciał zatrzasnąć Ci przed nosem drzwi, ale wepchnęłaś się przez małą szczelinę do środka. Od razu rzuciłaś się na chłopaka wtulając się w niego mocno.

- Nie zostawiaj mnie samej! - Poprosiłaś zaciskając powieki.

- Co się stało, dattebayo? - Spytał klepiąc Cię po głowie.

- D-Duch... - Mruknęłaś cicho. Blondyn pobladł słysząc te słowo.

- P-Powiedziałaś DUCH dattebayo?! - Złapał Cię za rękę i pociągnął za sobą.  Chłopak podawał Ci wszystkie rzeczy, które wpadły mu pod rękę i kazał poukładać je pod drzwiami. Do tego zrobił wokół was "mur" z poduszek.

Sasuke: Owinęłaś się szczelnie kocem chowając w nim każda część swojego ciała, oprócz oczu i nosa. Sasuke, który wszedł do Twojego mieszkania chwilę potem patrzył na Twój "kokon" zdziwiony.

- [Imię]... Co ty robisz? - Spytał. Spojrzałaś na niego spod swojej bariery ducho-odpornej.

- B-Bo ja... Widziałam... D-Ducha... - Jęknęłaś cicho mocniej wbijając się w swój kokon. Chłopak westchnął cicho i podszedł do Ciebie. Próbował Cię odwinąć, ale nie udało mu się.

- Duchy nie istnieją. - Oznajmił.

- Powiedz to temu lewitującemu prześcieradłu... - Mruknęłaś. Sasuke pokręcił głową niedowierzając. Usiadł obok Ciebie i objął Cię.

- Nie bój się. Obronie Cię.

Kakashi: Przylgnęłaś do ramienia mężczyzny. Szarowłosy spojrzał na Ciebie z góry.

- Coś się stało, [Imię]? - Spytał kładąc rękę na Twojej głowie.

- Podobno to miejsce jest nawiedzone. - Odpowiedziałaś cicho. Mężczyzna westchnął cicho.

- Duchy nie istnieją. Poza tym musimy tam wejść, tak czy siak. - Kiwnęłaś głową, ale mimo to uciekłaś widząc tajmniczą postać zbliżającą się do was. Kakashi westchnął cicho i spojrzał na osobę z politowaniem.

- Zrobiłem coś nie tak? - Spytał Jiraiya patrząc na Kakashiego zaskoczony. Ten tylko pokręcił głową i poszedł za Tobą.

W tym czasie białowłosy uśmiechnął się przerażająco i rozpłynął się w powietrzu.

Gaara: Chłopak pocałował Cię uśmiechając się uroczo. Nie odwzajemniłaś gestu, ponieważ byłaś zajęta przypatrywaniem się postaci za czerwonowłosym.

- [Imię], wszystko w porządku? - Spytał zaniepokojony. Przecież zawsze odwzajemniałaś jego pocałunki. Czerwonowłosy zaczął myśleć, że przestałaś darzyć go uczuciem. W tym czasie postać przeniknęła przez ścianę, a chłopak ponowił próbę pocałowania Cię.

Zemdlałaś.

Gaara poczuł się okropnie, kiedy łapał Twoje bezwładne ciało. Twoja reakcja utwierdziła go w przekonaniu, że przestałaś go kochać. A do tego jeszcze pewnie zaczęłaś się nim brzydzić do tego stopnia, że straciłaś przytomność patrząc na jego twarz zbyt długo...

Gai: Siedziałaś oparta o drzewo patrząc jak Twój chłopak trenuje, kiedy nagle zauważyłaś jakąś postać za nim. Była to kobieta z podartą suknią i zakrwawionymi dłońmi. Postać pomachała Ci z przerażającym uśmiechem i zniknęła. Przęłknęłaś ślinę i podniosłaś się ze swojego miejsca.

- Huh? [Imię]? Coś się stało? - Spytał stając na nogach. Podeszłaś do niego bez słowa i przytuliłaś się do jego klatki piersiowej.

- D-Duch... - Mruknęłaś cicho.

- Duchy nie istnieją, [Imię]. - Zakrzyknął klepiąc Cię po głowie.

- Mimo to i tak wolę opuścić to miejsce. - Odeszłaś nie dając mu nawet dojść do słowa. Mężczyzna wiedział, że jest na przegranej pozycji. Nawet on wiedział, że ze swoją kobietą nie ma co się kłócić bo porażka jest w tej walce oczywista. Dlatego spuścił głowę i poszedł za Tobą.

Neji: Spacerowałaś ze swoim chłopakiem po ulicach Konohy. Opowiadałaś mu o [rzecz]. Bardzo się wciągnęłaś w opowiadanie, dlatego chłopak mocno się zadziwił, kiedy nagle przestałaś opowiadać i krzyknęłaś głośno skacząc na chłopaka.

- Co się stało? - Spytał łapiąc Cię pod nogami, żebyś nie spadła.

- D-Duch! - Krzyknęłaś wskazując palcem na miejsce w którym widziałaś białą poświte.

- Duchy nie istnieją. - Powiedział pewny tego co mówił.

- W takim razie jak wytłumaczysz to co widziałam?

- Może Ci się przywidziało... - Spojrzałaś na niego oburzona i wyrwałaś się z jego ramion.

- Sugerujesz, że jestem wariatką?! Nie wierzysz mi?! W takim razie poproszę o pomoc kogoś kto będzie mi wierzył! - Odwróciłaś się do niego plecami krzyżując ręce na klatce piersiowej. Chłopak westchnął cicho i poszedł w kierunku który mu wcześniej wskazałaś. Uśmiechnęłaś się chytrze. To zawsze działa.

Kiba: Akamaru zaczął szczekać głośno, wpatrując się w jedno miejsce.

- Akamaru! Co się stało? Tam nic nie ma! - Krzyknął Kiba patrząc na psa zaskoczony. Ty dobrze wiedziałaś co takie zachowanie oznacza. Ustałaś za chłopakiem wtulając się w jego plecy.

- Hm? Co się stało? - Spytał patrząc na Ciebie przez ramię.

- On chyba widzi ducha... - Mruknęłaś z nosem w jego plecach. Chłopak otworzył szerzej oczy zaskoczony.

- Akamaru, to nie prawda, prawda? - Spytał klepiąc zwierzaka po głowie. Pies nie przerwał jednak wcześniej wykonywanego zadania. Kiba przęknął ślinę i odwrócił się w Twoją stronę obejmując Cię. - Nie bój się [Imię]... J-Ja i Akamaru Cię obronimy...

Sakura: Dziewczyna opowiadała Ci o tym co przydarzyło jej się na misji, kiedy nagle kazałaś jej być cicho i podeszłaś do tajemniczego, unoszącego się obiektu.

- S-Sakura... - Powiedziałaś cicho. Dziewczyna już domyśliła się o co chodzi i spojrzała na ciebie przerażona.

- W-Wiesz co to z-znaczy? - Spytałaś drżącym głosem. Różowowłosa kiwnęła głową.

- D-Duch? - Spytała drżącym głosem.

- Też, ale... - Przerwałaś na chwilę. - To najlepsza chwila, żeby zobaczyć, która z nas szybciej biega! - Rzuciłaś biegnąc w losową stronę. Kiedy dziewczyna zdała sobie sprawę co jest grane, Ciebie już nie było.

- [Imię]-Chan! Zaczekaj! - Krzyknęła biegnąc za Tobą.

Hinata: Zmarszczyłaś brwi przyglądając się tajemniczemu "czemuś" co mignęło Ci przed oczami.

- Hina-Chan... - Powiedziałaś ciągnąc dziewczynę za rękaw.

- Huh? T-Tak [Imię]-Chan? - Spytała podchodząc do Ciebie.

- Potrzebuje Cię. - Spojrzałaś na nią z uśmiechem, a dziewczyna zrobiła się czerwona na twarzy i zaczęła bawić się palcami.

- J-Ja C-Ciebie też... - Wydukała wpatrzona w swoje ręce.

- A konkretniej Twojego byakugana. Możesz tutaj podejść na chwile? - Odwróciłaś od niej wzrok wracając do obserwowania "czegoś".

- BYAKUGAN! - Krzyknęła patrząc we wskazanym przez ciebie kierunku. Kilka sekund później twarz dziewczyny podbladła. - T-To... D-Duch... - Spojrzałaś na nią przestraszona. Duch?!

- Hina, wiejemy! - Krzyknęłaś łapiąc dziewczynę za rękę i ciągnąc w stronę Twojego domu.

[ZAWIESZONE] Naruto PreferencjeWhere stories live. Discover now