Alexander próbował nie myśleć o wiążącej runie, kiedy Magnus osnuwał jego dłonie wstęgą. W podobnym skojarzeniu tkwiło coś równie niepokojącego, co zbyt związanego ze pełnym potępienia światem zewnętrznym i kieratem cudzych opinii.
Trzymając się z dala od podobnych rozważań, był zaskakująco niezmartwiony. W zamian rozmyślał więc o tym, jak materiał był przyjemny w dotyku i niezdolny go zranić, mimo że w swych pieszczących objęciach skutecznie ograniczał ruchy.
Jego myśli zbaczały coraz dalej, lecz tym razem na przyjemne manowce. W rozkoszy i bezwstydzie nie myślał o niczym, co miało sens czy formię, i znalazł w tym ogromną ulgę. Może zresztą wcale nie myślał, wyłącznie czuł i ufał, bezgranicznie ufał.
CZYTASZ
c y j a n e k 《Malec》
FanfictionSeksualność jest godną i normalną częścią życia. Jednostrzałówki i formy jeszcze bardziej karłowate. Edycja Maleka zbliżająca się kiedy niekiedy do świntuszenia. Cyjanek, bo moje myśli są trujące. Cyjanek, bo cyjanek to lekarstwo na wszystkie doleg...