Początek

145 12 0
                                    


  Stukałam nerwowo paznokciami o podłokietnik od fotela wiercąc wzrokiem przechodzące obok stewardesy.
-Ladies and gentlemen..
Rozniósł się kobiecy głos a ja mogłam spokojnie opaść na oparcie od fotela ,prosząc w duchu żebym się nie spóźniła.

Ostatnim razem jak leciałam za granicę była to Anglia,trzynaście lat temu kiedy miałam sześć lat.Do wyprowadzki z Polski zmusił mnie awans starszej siostry Diany,która wychowywała mnie od malutkiego bobasa aż do pełnoletniej dziewczyny w niebieskich włosach i czarnych glanach.To nie jest żaden błąd wychowawczy,tylko efekt słów "Możesz być kim chcesz",i z całego serca jej za to dziękuje ,że zawsze była i jest ze mną nawet w tej przełomowej dla mnie chwili.

Teraz kiedy lecę do LA,mam pełną świadomość ,że wybieram się tam dzięki niej.
Jej wszechstronna znajomość zdobyta w ciągu tych wszystkich lat zapewniła mi pracę marzeń,każdej osoby która interesuje się elektroniką.
Właściwie siedząc tak i myśląc nie zwróciłam uwagi ,że za oknem panuje mrok a obok mnie siedzi przystojny chłopak na oko starszy o dwa góra trzy lata.Ma bardzo jasne niebieskie oczy i równie jasno brązowe włosy co idealnie się ze sobą komponuje.

-Tragiczne są tutaj filmy.
Teraz jego oczy zwrócone były na mnie a lecący w małym telewizorze stary film został przez niego zignorowany.

-Mogę coś na to poradzić.
Uśmiechnęłam się łapiąc z tyłu za ekran i wyważając go z całą plątaniną kabli przytwierdzonymi do siedzenia.

-Wow.
Z zaskoczenia otworzył usta, jednocześnie rozglądając się za siedzenia w obawie niechcianego pojawienia się stewardessy.

Wyciągnęłam z tylnej kieszeni garstkę chipów przygotowanych właśnie na taką długą podróż.

-Znasz ten serial o rozbitkach ?
Zapytałam układając kciukiem cząsteczki na otwartej dłoni.

-Jasne!Nie mów,że go masz.
Rozpromienił się penetrując mój ekwipunek w dłoni.

-Wszystkie sezony,nawet ostatni.
Uniosłam z satysfakcją głowę wlepiając na swoją twarz uśmiech.

-Ale premiera ostatniego sezonu jest zapowiedziana za tydzień.
Jego podziw wzrastał z każdą wymianą zdań,co nie ukrywam, mnie na maksa kręciło.

-Mam swoje źródła.
Wzięłam niebieski chip w palce ,chowając resztę w tył kieszeni swoich spodni.

-Jesteś hakerem.
Stwierdził przyglądając się jak przeplatam zwinnie kable ,czasami trzymając jeden w zębach dla swobodnego działania.

-Można to tak nazwać.
Wsadziłam chip w małe zagłębienie patrząc na efekt swojej pracy.

-Lecisz do Los Angeles by hakować,czy masz inne plany?
Spytał mierzwiąc niedbale swoje włosy.

-Mam taki zamiar,aczkolwiek głównie będę programować urządzenia elektroniczne dla różnych firm.
Hakowanie nie jest legalne,lecz nie waham się z dzieleniem się z nim moimi planami na przyszłość,bo prawdopodobnie z tym człowiekiem się już nigdy nie spotkam a pamięć o poznaniu dziewczyny w samolocie nie pozostanie na wieki.

-A ty,planujesz żyć spontanicznie z dnia na dzień.Czy masz może jakieś ambitne plany?

-Dostałem kontrakt z wytwórnią muzyczną,więc jadę spełniać marzenia.

-Dziwne ,że o tobie nie słyszałam,może dostanę autograf?
Chłopak posyła mi uśmiech zakładając na moją głowę swoje czarne słuchawki z których płynie muzyka gitarzysty.












Jesteś Moją MuząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz