#1

324 12 0
                                    

W ostatnim momencie zdążyliśmy się ulotnić przed przyjazdem policji. Obecnie siedzę w swojej kwaterze, zaraz po mnie przyjdą na usuwanie pamięci, podanie kolejnej dawki tej substancji oraz na wypowiadanie tych przeklętych słów.

Siedziałam na pryczy po treningu, w końcu przyszło po mnie dwóch agentów. Szliśmy do sali z krzesłem do usuwania pamięci, gdy już byliśmy na miejscu posadzili mnie na tym ustrojstwie, ale przed tym podszedł do mnie facet w garniturze razem z Rumlowem.

-Agentko, raport- powiedział, ja się popatrzyłam na szefa, a on skinął głową.

-Cel został zlikwidowany, a reszta mocno okaleczona- powiedziałam z kamienną miną.

-Co to znaczy mocno okaleczona!?- krzyknął.

-Reszta miała nie żyć jak Stiwell!

-Zresetować ją- powiedział po chwili kierują się w stronę wyjścia z klatki.

-Ale...- próbował coś powiedzieć jeden z naukowców ale nie dane mu było skończyć.

-To był rozkaz.

Po tym podszedł do mnie jeden z ochroniarzy i przypiął mi ręce do krzesła. Ten sam naukowiec wziął strzykawkę podszedł do mnie i wbił mi ją w szyje. Po chwili to miejsce zaczęło mnie cholernie piec, krzyknęłam i zaczęłam się szarpać, gdy pieczenie ustało kolejny facet do mnie podszedł ale z grubszą igłą. Przyłożył mi ją do głowy, wbił i szybko wyciągnął, ja na to tylko syknęłam z poczucia chwilowego bólu.

Gdy już skończyli mi wszystko podawać, krzesło odchyliło się trochę do tyłu, reszta ludzi w kitlach podeszło do urządzenia. Wsadzili mi coś do buzi i po chwili włączyli to ustrojstwo. Poczułam wielki ból w czaszce, dlatego zaczęłam krzyczeć. Po kilku minutach strasznego bólu, krzesło wróciło na swoje miejsce, podszedł do mnie Rumlow z czarną książką i zaczął czytać.

-Tęsknota...śmierć... siedemnaście...świt...piec...- po tym słowie zaczęłam się szarpać-dziewięć...życzliwy...jeden...wybuch...rodzina.

Gdy skończył przestałam się szarpać,czułam że muszę się słuchać Rumlowa i jego rozkazów. Po tym pasy przytrzymujące moje ręce puściły, a ja wkleiłam wzrok w podłogę.

-Agentko- powiedział surowym tonem Rumlow, na co ja podniosłam swój pusty wzrok na niego.

-Czekam na rozkazy.

-Jutro jedziesz z Zimowym Żołnierzem zdobyć dane z komputerów w Stark Tower.

-Oczywiście- powiedziałam wpatrując się pustym wzrokiem w niego.

Pozwolili mi wyjść, więc poszłam prosto do swojej kwatery w której zaczęłam ostrzyć katany, sztylety oraz noże. Po tym zdjęłam z siebie swój strój, położyłam go na szafce koło łóżka i sama się położyłam do łóżka.

**Następny dzień**

Wstałam bardzo wcześnie rano abym jeszcze przed misją mogła potrenować, więc założyłam swój strój, wzięłam naostrzone już sztylety i katany, ubrałam wysokie trapery na nogi i ruszyłam w stronę sali treningowej.

Gdy byłam już na niej zobaczyłam tam, że początkujący agenci mają trening, więc postanowiłam się przyjrzeć ich staraniom. Było ich tam około dwudziestu, nauczyciel nakazał im robić podstawowe ataki, ja przechadzając się jednych poprawiałam innych pouczałam i postanowiłam sprawdzić  ich wytrzymałość. Wypatrzyłam jednego który po wyrazie twarzy oraz po postawie można było wywnioskować, że był zadufany w sobie oraz myślał że na wszystko jest przygotowany i wszystko umie, więc jego postanowiłam sprawdzić.

Chodziłam pomiędzy wszystkimi, ale głównie wpatrywałam się w właśnie tego agenta, to jego najwięcej poprawiałam i zwracałam uwagę. W końcu uzyskałam efekt który chciałam dokonać, czyli sprawdzić jaka jest jego wytrzymałość na uwagi i inne czynniki które mogą irytować zadufanych w sobie ludzi.

-Kim ty jesteś, że możesz sobie tak po prostu mnie oceniać?!- krzyknął na mnie.

-Jestem kimś z którym nie dałbyś rady w walce w ręcz, więc radze ci uważać na słowa- mówiąc to założyłam ręce za sobą łącząc je poniżej pasa, i dalej wpatrywałam się w niego.

-Skoro tak twierdzisz to sprawdźmy to- powiedział na co nauczyciel miał zamiar coś powiedzieć, ale machnęłam do niego ręką na wznak, że dam sobie z łatwością radę.

-Dobrze, zmierzmy się w walce wręcz- powiedziałam przystając w miejscu.

Wskazałam mu ręką aby podszedł do mnie, czyli na takie miejsce w sali które wyglądało jak ring, ale nie miało siatki po bokach. Ja podeszłam jeszcze do nauczyciela, wyciągnęłam swoje katany oraz sztylety które miałam przy sobie i położyłam je na jego wyciągniętych rękach. Wróciłam na swoje poprzednie miejsce i czekałam aż on zada pierwszy cios, ja stałam w mojej ulubionej pozie w której pokazywałam swoją wyższość czyli ręce złączone z tyłu poniżej pasa. On przybrał postawę bojową a ja stałam wyprostowana, chciał mnie uderzyć z pięści w brzuch, ale ja go sprawnie wyminęłam pchając go lekko, on odwrócił się i chciał wykonać najprostszy cios czyli uderzenie z nogi w zgięcie kolana, ale ja wyminęłam jego nogę. W końcu ja znudzona tym wszystkim postanowiłam też zaatakować. Staliśmy naprzeciwko siebie, w jego oczach wyraźnie widziałam irytację oraz wściekłość.

On chcąc  mnie uderzyć z pięści w twarz wysunął rękę, ja ją sprawnie złapałam wykręciłam i uderzyłam w zgięcie jego kolan, na co on runął na ziemie zapewnie ze zmęczenia oraz przez uderzenie.

-Nie przedstawiłam się. Jestem Skarra.- powiedziałam kierując się w stronę nauczyciela aby zabrać swoją broń. 

Widziałam kątem oka, że reszta agentów nadal stoi i się wpatruje w chłopaka zbierającego się z ,,ringu".

-Ruszać się! Bo pod koniec waszego nauczania zmierzycie się z wybranym przez was agentem. Czyli albo ze mną albo z Zimowym Żołnierzem. A i radze wam raczej wybrać jego, ponieważ u niego tacy agenci częściej przeżywają tą walkę niż u mnie- powiedziałam kierując się w stronę worka treningowego.

Podeszłam do worka i zaczęłam się na nim wyżywać, czyli kopać oraz uderzać. Po kilku minutach uderzania w niego popatrzyłam się na zegar który wisi nad wejściem do pomieszczenia, jak widać długo tutaj wysiedziałam, ale w ogóle się nie zmęczyłam.

Wróciłam więc do swojej kwatery, ale nie posiedziałam w niej długo, ponieważ przyszedł do mnie agent oznajmiając, że już się zbieramy. Ja przygotowana już ruszyłam w stronę zbrojowni aby zabrać ze sobą kilka granatów i kilka magazynków do broni.

Marionetka Hydry || AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz