16.

193 11 1
                                    


Nic nie poradzę na pogodę,ale jest dużo sposobów,żeby się rozgrzać.Wypicie ciepłej herbatki albo gorąca kąpiel.Tak sobie rozmyślam jak to będzie dzisiaj...Czy jak Bryce do mnie przyjdzie to nie będzie jakoś drętwo?Mam nadzieję,że będą tematy do rozmów...

Dostałam wiadomość od Taty,że już pojechał.Wspaniale.


Jestem już na swoim osiedlu,szukam w torebce kluczy do domu i nagle uderzam w coś twardego.Kurwa.Masuje ramię i unoszę wzork do góry,no cudownie.

-Co ty tu robisz?-pytam i dalej masuje bolące miejsce

-Cześć,Ciebie też miło widzieć.Bardzo Cię boli?-mówi szczerząc się D

-Tylko trochę.-odpowiadam powoli-No więc co tu robisz,bo nie dosłyszałam?

-Przyszedłem do Ciebie Ann.-mówi spokojnie

-Po co?Przecież się nie umawialiśmy?-mówię marszcząc brwi

-No,ale nie trzeba się umawiać,żeby się spotkać,prawda?Zwłaszcza,że jesteśmy bliskimi znajomymi.-mówi i omiata te swoje białe zęby językiem.Jestem pewna,że powiedział"bliscy znajomi",żeby nie musieć używać słowa "przyjaciele".Nie chce friendzonować.Sprytnie.

-Bliscy znajomi odzywają się do siebie,a nie milczą i potem udają,że wszystko jest ok.-mówię spuszczając wzrok na podłogę

-Bliscy znajomi wiedzą,że nie zawsze ma się czas,żeby się odezwać.-odpowiada,a ja widzę błysk w jego oku

-Bliscy znajomi wiedzą,że widziałam Cię w parku.-drażnię się z nim,

-Bliscy znajomi wiedzą,że wołałem Cię,bo chciałem pogadać.Dlatego też do Ciebie przyszedłem.-mówi z wyczuwalną troską w głosie

-Skąd wiesz,że mam akurat czas?Może jestem już umówiona?-mówię nie patrząc mu w oczy

-A jesteś?-pyta zmartwiony

-Tak...-mówię wolno

-Jebać.Spotkaj się ze mną dzisiaj o 21.Przyjdę pod twój dom i pójdziemy na spacer.Dzisiaj jest ostani dzień kiedy jest jeszcze w miarę ciepło.-mówi bardzo przekonująco

-Mmmm...Zobaczę co da się zrobić...-mówię znowu drażniąc się z nim

-Nie przyjmuję odmowy.I tak przyjdę.-mówi pewny siebie.-Do zobaczenia mała.-mówi mi na ucho i całuje w policzek.Czuję ciepło na twarzy widząc jak odchodzi.Kochany jest.

Wkładam picie do lodówki i puszczam muzykę.Wchodzę do pokoju i przebieram spodnie.Stojąc w samych majtkach przed lustrem próbuję twerkować,ale chyba to nie dla mnie.No,ale mimo wszystko czuję się jak zawodowa striptizerka tak tańcząc.Hahah.Spodnie przebrane na wygodne legginsy,nie zapominam o utrwaleniu makijażu.

Bryce będzie za 15 min.Zanoszę do salonu przekąski i słyszę pukanie do drzwi.Serce trochę szybciej zaczyna bić.Czy to stres?Chyba tak,w końcu długo się nie widzieliśmy.

Otwieram drzwi.Przede mną stoi wysoki brunet o brązowych oczach.Czarne buty,czarne spodnie,biała koszulka,a do tego czerwona bomberka.Wygląda bardzo dobrze.Wszystko idealnie pasuje do jego sylwetki.Jego biały t-shirt lekko opina jego mięśnie.Patrzę na niego i uśmiecham się.

-Siema Bryce!-mówię i odsuwam się tak,żeby mógł wejść do środka.Zamykam drzwi.

-Hejka Ann.-mówi i przytula mnie.Obejmuje mnie całą.Robi mi się ciepło.

-Rozbieraj się i chodź do kuchni.-odwracam się i idę do kuchni

-Hahah,jakie rozkazy "rozbieraj się".Na spokojnie koleżanko.-śmieję się do siebie,bo fajnie to musiało zabrzmieć.

Masochistka z wyboruWhere stories live. Discover now