3.

55 2 0
                                    

Docierając po pewnym czasie do swojego mieszkania mieszczącego się w dość bogatej kamienicy, w miarę sprawnie udaje mi się pokonać ruchliwe śródmieście. 

Parkuje swój samochód na podziemnym parkingu na swoim wyznaczonym miejscu zabierając z siedzenia wszystkie swoje rzeczy nie tylko w postaci torebki ale jeszcze swojego kremowego płaszcza, który zostawiłam na tylnym siedzeniu. Zmierzając do windy wciskam najwyższe piętro układając sobie w głowie już cały plan co powinnam zrobić po kolei za nim ponownie będę musiała wyjść...

Odkluczając drzwi wchodzę do środka mieszkania zostawiając swoje rzeczy w holu zmierzałam do kuchni w celu przygotowania sobie jakiegoś obiadu gdy zadzwonił mój iPhone w torebce, którą zostawiłam w salonie na kanapie. Szybko do niego podbiegam widząc, że dzwoniła do mnie mama.

- Hej mamo - powiedziałam do słuchawki gdy usłyszałam po drugiej stronie całą swoją rodzinę, kiedy włączyła mnie na głośnomówiący.

Słyszałam przekrzykującego się z mamą tatę i cicho się śmiejącą od czasu do czasu odzywającą się moją starszą siostrę Stephanie.
Krojąc warzywa potrzebnych do warzywnego omletu cicho się śmieje z opowiadań taty, który z dokładnością opowiadał mi dzień spędzony ze swoim przyszłym zięciem.

- Brandon jest z wami? - zapytałam wsuwając sobie do ust kawałek pokrojonego pomidora.
- Hej kochanie... - usłyszałam po drugiej stronie głos swojego ukochanego, przez który zrobiło mi się od razu cieplej na sercu i lekko się uśmiechnęłam.
- Hej skarbie, jak się masz? Moja rodzina bardzo cię wykorzystuje? - zapytałam cicho parskając śmiechem słysząc obudzony głos taty: „Bez przesady Mels! Pokazałem mu tylko jak dobrze się spędza z nami czas, skoro cię kocha musi się przyzwyczaić" - krzyczał tata, gdy wywróciłem tylko oczami.
- Jak słyszysz kotku, u mnie wszystko w porządku i cieszę się że i tobie udało się przetrwać pierwszy dzień, mam nadzieje, że w krotce się zobaczymy, tęsknimy za tobą ale ja najmocniej - powiedział gdy zaczął się wesoło śmiać i nie musiałam się długo zastanawiać gdy usłyszałam po drugiej stronie głos Stephy, która przedrzeźniali się z Bradem. „Twój kochaś jest nieznośny Mels następnym razem zabierasz go ze sobą do Stanów" - powiedziała blondynka gdy z niedowierzaniem cicho się zaśmiałem nakładając sobie na talerz gotowy omlet.
- Dobrze kochani, odezwę się później muszę coś zjeść bo umieram z głodu a później umówiłam się ze znajomymi na integracyjny wypad.
- Tylko nie integruj się za bardzo kotku... - powiedział Brandon „Nie słuchaj go, baw się dobrze siostrzyczko kochamy cię..." - dopowiedziała Stephane - Twoja upierdliwa starsza siostra ma rację baw się dobrze ale uważaj z alkoholem kochanie, to tyle kocham cię... - powiedział gdy odpowiedziałam mu tym samym rozłączając się by następnie zostawić telefon na blacie i udać się z talerzem do wysepki kuchennej i przy niej zjeść posiłek przeglądając na swoim MacBooku klub do którego się dzisiaj wybierałem i musiałam przyznać, że był całkiem niezły...

Nie znałam się na klubach gdyż rzadko w nich przebywałam ale jak tylko zasadzała się okazja zawsze chętnie z niej korzystałam. Bądź co bądź lubiłam dobrą klubową muzykę do której można było potańczyć czy też kolorowe drinki z palemkami czy innymi ciekawymi dodatkami.

 * * *    * * *

Gdy wybiła godzina dziewiętnasta byłam już gotowa do wyjścia.

Gdy wybiła godzina dziewiętnasta byłam już gotowa do wyjścia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Seksualnie NiebezpiecznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz