Rozdział 1

18 1 0
                                    

Jutro czeka mnie ten dzień. Pierwszy dzień w liceum. Nowa klasa,inni ludzie. Gimnazjum wspominam bardzo miło. Miałam dużo znajomych.
Jedna rzecz się nie zmieni. Nadal będzie ze mną w klasie moja przyjaciółka- Onika Tanya Maraj. Woli jak mówię do niej Nicky.
Przedstwie się.
Nazywam się Ariana Grande-Butera. Nie używam pierwszego nazwiska tak często jak drugiego ze względu na osobę z jaką się wiążę. Moja mama zostawiła mnie i tate od razu po urodzeniu. Jest modelką. Przeze mnie nie mogła podpisać kontraktu ze znaną firmą- Calvin Klein. Nie chciała mnie. Nie raz słyszałam jak ojciec z nią rozmawiał prosząc by wysłała mi chociaż kartkę na święta ,żebym wiedziała ,że nadal o mnie pamieta. Jego starania były na marne. Zapomniała o Nas ,a my z czasem o niej. Kiedyś bardzo za nią tęskniłam. Teraz dziękuje Bogu ,że obdarzył Mnie takim skarbem jakim jest mój tatuś- Edward Buter.
Mam 17 lat. Mieszkam w Los Angeles już 12-sty rok. Urodziłam się na Florydzie i mieszkałam tam do piątego roku życia.
Jestem brunetka o włosach sięgających prawie bioder. Mam łagodne rysy twarzy. Pełne usta i duże brązowe oczy. Lubie nosić makijaż ale nie jest on mocny i wyrazisty. Mam 157 cm zwrostu przez co częst noszę buty na obcasie . Mam również starszego brata Franka. Idzie do drugiej klasy więc jest tylko rok starszy. Uwielbiam muzykę. Jest całym moim życiem. Moim najskrytszym marzeniem jest ,by kiedyś robić w życiu coś z tym związanego. Autorytetem i osobą jaką podziwiam jest Celion Dion.
Mieszkam w białej villi. Na brak pieniędzy nie narzekam ze względy na to ,że ojciec jest jednym z najbardziej znanych architektów w całych stanach. Nie chce się tym chwalić, ponieważ nie jest to moje osiągnięcie i źle bym się czuła mówiąc: "Mam dużo pieniędzy i stać mnie na wszystko", bo nie są moje.
Wracam może do najistotniejszego.
Jutro pierwszy dzień. Rozpoczęcie było dzisiaj ale, że ze mnie jest mały śpioszek to zaspałam. Nicky mówiła,że szkoła należy do jednych z większych budynków w mieście. Nie wiem jak ja się tam odnajdę. Wspominała też coś o dziewczynach i chłopakach. Dokładnie w jej ustach brzmiało to mniej więcej tak:"No na ogół to plastiki i silikony.... Proszę Cię, o chlopcach to ja nie wspomnę. Jest na kogo popatrzeć. Aż mi się gorąco robi jak przechodzę obok. Chyba będę chodziła z wachlarzem po szkole."Jest pozytywnie zakręcona i myślę,że dzięki niej ja też już teraz potrafię nie brać wszystkiego do siebie i nie uciekać przed problemami z miną "przepraszam ,że żyje"
Zmęczona długą rozmową telefoniczną z przyjaciółką, kładę się spać grubo po północy.
Nie wiem jak ja jutro wstanę na tą ósmą do szkoły... .

💕💕💕

Jest pierwszy rozdział. Narazie opowiadanie dopiero się rozkręca.
Mam nadzieję że Wam się spodoba.

My Little Hollywood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz