31° Life

4.3K 355 90
                                    

Kolejny dzień i kolejny posiłek, który będę zmuszony zjeść w samotności.

Z westchnieniem usiadłem przy stoliku jak najbardziej oddalonym od tego, przy którym siedział Jimin i jego wesoła gromadka. Starałem się na nich nie zerkać, skupiając się na kiełkach fasoli znajdujących się na mojej tacce. Mimo wszystko szło mi to dosyć słabo i mój wzrok co jakiś czas wędrował w kierunku rozentuzjazmowanego jakąś historią Jimina.

Głupi Park. Dlaczego on musi być taki popularny? Przecież w nim nie ma nic szczególnego. Nie jest nawet nad wyraz przystojny. A jednak wszyscy do niego lgną jak myszy do sera.

Może Taehyung miał rację? Może rzeczywiście powinienem się z nim pogodzić? Przecież nienawidzę jeść w samotności...

- Hej Jungkook. Mogę się dosiąść?

Uniosłem głowę słysząc znajomy głos i prawie się zakrztusiłem widząc stojącego na przeciwko mnie chłopaka.

- H-hyung? Um... Tak jasne. Siadaj.

Uśmiechnął się do mnie szeroko. Boże jaki on ma piękny uśmiech.

- Dlaczego nie siedzisz z Jiminem? Wydawało mi się, że się przyjaźnicie - uniósł jedną brew i wziąwszy kawałek mięsa do ust spojrzał na mnie z zaciekawieniem. Czy wszystko co robi musi być takie seksowne?

- Zrobiliśmy sobie przerwę. Tak jakby.

Skinął głową ze zrozumieniem i bez dalszego drążenia tematu zabrał się za jedzenie. Właściwie to nie mam pojęcia dlaczego się do mnie dosiadł, ale czy miałem prawo narzekać? W końcu mogłem bezkarnie się mu przyglądać. Co z tego, że nie byłem w stanie skupić się na jedzeniu? Zdawało się jakbym nasycił się samym jego widokiem.

- Mam coś na twarzy?

- Co?

- Czy mam coś na twarzy, że mi się tak przyglądasz?

- Nie. Ja tylko... - chyba spaliłem największego buraka w życiu. Co miałem mu powiedzieć? Przecież nie powiem mu, że mi się podoba. - Um... Zastanawiałem się jakiego kremu używasz. Bo wiesz masz taką gładką cerę i w ogóle - brawo Jungkook. Naprawdę zapytałeś się go o krem? Jesteś debilem czy co?

- Och... Szczerze powiedziawszy to nie pamiętam nazwy. Ale jeśli chcesz to ci jutro powiem.

- Byłoby fajnie - uśmiechnąłem się krzywo i udałem zainteresowanego treścią mojego talerza.

Nie jest tak źle. Przynajmniej jutro też z nim porozmawiam. Może wtedy pójdzie mi lepiej... W końcu gorzej już chyba być nie może. Skoro wciąż się do mnie nie zraził to może mam jakieś szanse.

Kogo ja chcę oszukać. Jestem w tym beznadziejny. A jutro zapewne wbiję kolejny gwóźdź do swojej trumny.

The Boy || TaeKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz