Kolejny dzień i kolejny posiłek, który będę zmuszony zjeść w samotności.
Z westchnieniem usiadłem przy stoliku jak najbardziej oddalonym od tego, przy którym siedział Jimin i jego wesoła gromadka. Starałem się na nich nie zerkać, skupiając się na kiełkach fasoli znajdujących się na mojej tacce. Mimo wszystko szło mi to dosyć słabo i mój wzrok co jakiś czas wędrował w kierunku rozentuzjazmowanego jakąś historią Jimina.
Głupi Park. Dlaczego on musi być taki popularny? Przecież w nim nie ma nic szczególnego. Nie jest nawet nad wyraz przystojny. A jednak wszyscy do niego lgną jak myszy do sera.
Może Taehyung miał rację? Może rzeczywiście powinienem się z nim pogodzić? Przecież nienawidzę jeść w samotności...
- Hej Jungkook. Mogę się dosiąść?
Uniosłem głowę słysząc znajomy głos i prawie się zakrztusiłem widząc stojącego na przeciwko mnie chłopaka.
- H-hyung? Um... Tak jasne. Siadaj.
Uśmiechnął się do mnie szeroko. Boże jaki on ma piękny uśmiech.
- Dlaczego nie siedzisz z Jiminem? Wydawało mi się, że się przyjaźnicie - uniósł jedną brew i wziąwszy kawałek mięsa do ust spojrzał na mnie z zaciekawieniem. Czy wszystko co robi musi być takie seksowne?
- Zrobiliśmy sobie przerwę. Tak jakby.
Skinął głową ze zrozumieniem i bez dalszego drążenia tematu zabrał się za jedzenie. Właściwie to nie mam pojęcia dlaczego się do mnie dosiadł, ale czy miałem prawo narzekać? W końcu mogłem bezkarnie się mu przyglądać. Co z tego, że nie byłem w stanie skupić się na jedzeniu? Zdawało się jakbym nasycił się samym jego widokiem.
- Mam coś na twarzy?
- Co?
- Czy mam coś na twarzy, że mi się tak przyglądasz?
- Nie. Ja tylko... - chyba spaliłem największego buraka w życiu. Co miałem mu powiedzieć? Przecież nie powiem mu, że mi się podoba. - Um... Zastanawiałem się jakiego kremu używasz. Bo wiesz masz taką gładką cerę i w ogóle - brawo Jungkook. Naprawdę zapytałeś się go o krem? Jesteś debilem czy co?
- Och... Szczerze powiedziawszy to nie pamiętam nazwy. Ale jeśli chcesz to ci jutro powiem.
- Byłoby fajnie - uśmiechnąłem się krzywo i udałem zainteresowanego treścią mojego talerza.
Nie jest tak źle. Przynajmniej jutro też z nim porozmawiam. Może wtedy pójdzie mi lepiej... W końcu gorzej już chyba być nie może. Skoro wciąż się do mnie nie zraził to może mam jakieś szanse.
Kogo ja chcę oszukać. Jestem w tym beznadziejny. A jutro zapewne wbiję kolejny gwóźdź do swojej trumny.
CZYTASZ
The Boy || TaeKook
FanficJungkook z nudów wchodzi na chat, gdzie poznaje dziwnego chłopaka. Co wyniknie z ich internetowej znajomości? Krótkie (zazwyczaj) rozmowy między Jungkookiem i Taehyungiem