Przyszedł w końcu taki czas dla mojej mamy, że przyszła do mnie na kacu. Z płaczem, przegrana i otwarta na moje słowa. Chciałbym pamiętać co jej dokładnie wtedy powiedziałam, Duch Święty podpowiedział mi dokładnie co mam przekazać. Pamiętam, że mówiłam jej o Bożej Miłości. Tłumaczyłam czym jest Zbawienie, że to nie tylko raj po śmierci, ale też stan połączenia z Tatą tu na ziemi, że za to właśnie umarł Jezus. Nie wiem ile z tego do niej dotarła, bo jeszcze miała kilka wpadek i za każdym razem, kiedy kac gigant zabijał ją od środka przychodziła do mnie po słowa otuchy i ratunek. Ja już jakiś trzeci rok nie piłam, więc potrafiłam być asertywna i wcale jej nie głaskałam, a przeciwnie, waliłam prawdę w oczy. Prawda jest taka, że mogłaby mówić co chcę, i każdy, kto zna istotę uzależnienia pewnie zgodzi się że mną, że na nic by się to zdało, gdyby nie... Boża ingerencja. On jest wierny swoim słowom i jeśli mi obiecał, że zajmie się moimi bolączkami, jeśli mu je oddam, to na pewno zrobi. "Rozkoszuj się Panem. A da ci, czego życzy sobie serce twoje". Tak, to właśnie mi obiecał, więc siegałam do Pisma Świętego jak tylko mogłam i modliłam się, uwielbiałam... A on mi pokazywał drogę do serca mojej matki, choć ja z nią nigdy żadnego specjalnego połączenia nie miałam - to do mnie przychodziła, i to mną Tata się posłużył. Z czasem wpadkom dobiegł kres. Mama dała się zaprosić do Kościoła, a tam Tata zaczął działać przez innych ludzi. I tak już została, nawet dziś, po tylu latach o niczym innym z nią nie pogadasz. Oddała życie Jezusowi a On je wziął i uczynił lepszym. Moje rodzeństwo odzyskało matkę... Bóg dotarł do takich zakamarków jej serca do jakich żaden człowiek nie miał dostępu. Kiedyś zażartowalam, że jak ojciec przestanie pić, to ja zacznę wierzyć w cuda. A ojciec zwykłym lumpem był, stał w bramie i chlał. Ale to już tak jest, że jeśli Bóg zamieszka w czyimś sercu to nie da się tego nie zauważyć. Więc zmiany jakie zaczęły zachodzić w mamie obudziły w nim resztę człowieczeństwa i jakieś dwa lata po mamie pojawił się w Kościele. Przestał pić i tak już tam został... Czy powinnam zatem wierzyć w cuda? Moi rodzice przestali pić po tym jak spotkali Boga i to jest fakt. Bez terapii, bez Aa. Bo jeśli "Bóg jest z nami, to kto przeciwko nam!?". A to był dopiero początek...
CZYTASZ
Boża grawitacja
SpiritualBóg wie najlepiej jak Cię użyć jeśli mu na to pozwolisz. Jeśli masz z Nim relację to nawet nie wiesz kiedy i jak- rzeczy się zadzieją.