3

470 16 4
                                    

Ledwo wyjechaliśmy a ten stalker musiał się odezwać :/

-mieszkasz sama?

-nooo, tak wyszło- nie chce mu o tym mówić

-dlaczego?

-ehh no bo moi rodzice jechali jakiś rok temu na jakąś impreze w biurze w którym pracowali oboje i po drodze wjechał w nich tir i noo...-prawie się popłakałam, chyba to zauważył

-rozumiem. Już niedaleko- zmienił temat

-a gdzie jedziemy-zapytałam kolejny raz

-dowiesz się jak już będziemy, nie bądź taka ciekawska-wcisnął bardziej pedał gazu.

Nawet nie wiem kiedy zaczął zwalniać i jak się okazało byliśmy na miejscu. Byliśmy w... The cavern club <3333

-czy my jesteśmy w... w the... the-nie dane mi było skończyć bo mi przerwał

-tak, the cavern club

-tutaj przyjeżdżają najpopularniejsze osoby żeby się zabawić prawda?

-No tak coś w tym rodzaju, a skąd znasz to miejsce?

-tak wyszło że już raz tu byłam haha

-luz, chodź się zabawić

-okiś

byliśmy przy barze i oczywiście zbiegły się fanki Bartka. Ehh. Niewiele myśląc poszłam potańczyć z losowym chłopakiem. Tańczyłam w najlepsze i nagle zobaczyłam zdenerwowany wzrok Bartka

-gdzie ty do cholery byłaś!!!!!

-tańczyłam-odpowiedziałam tak jak było

-myślałem że sobie poszłaś-zmartwił się

-nie no coś ty-skończyłam mówić i zobaczyłam jak biegną kolejne fanki. ehh. a myślałam że mnie tu zabrać bo chciał trochę ze mną pobyć. z moich rozmyśleń wyrwał mnie głośny męski głos

-hej!! idziesz zapalić??!!

-no pewnie!!-powiedziałam i poszliśmy

-jak się nazywasz?-zapytał

-jestem Wera

-ooo ładnie, ja jestem Kuba- powiedział paląc fajkę

-hmm...

-co cie tak zastanawia?

-jesteś raperem?

-ehh kolejna fanka która chce zdjęcie?-chciał odejść ale powiedziałam

-nie potrzebuje zdjęcia, jestem tu z Bartkiem, będę chciała to jego poproszę

-czek...czekaj... Planek tu jest!!??

-no tak przyjechaliśmy tu razem, jak chcesz się z nim zobaczyć to jest w srodku  z FANKAMI- specjalnie podkreśliłam ostatnie słowo

-Gdzie go spotkałaś

-w klubie

-odpuść, nie warto, zabawi się i cie zostawi- powiedział spokojnie

-nie...nie rozumiem- powiedziałam zszokowana

-on z każdą tak robi, z każdą która do niego zagada, bo raz sam zagadał do laski to był z nią prawie rok ale ona go zdradzała, od wtedy bawi się każdą

-ale... ale to nie ja zagadałam

-cooo?!- zdziwił się

-no tak zauważył mnie w klubie i załatwił sobie mój numer, mój adres i tutaj przyjechaliśmy

-ahaa, to masz szczęście, spodobałaś mu się, dobra chodź już do środka

*********

halooo wenooooo gdzie ty?

PlanBeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz