1.

66 9 1
                                    

Rutyna.
Coś czego nienawidzę.
Robisz coś według szablonu.
Nic nowego.
I tak codziennie.
Aż do śmierci.

Wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie, umyłam zęby i poszłam do szkoły.
Nie lubię tego miejsca. Ale dlaczego? Jak miałabym je opisać?
Wyścig szczurów i kilkoosobowe grupy. Nie potrafię się do nich dopasować. Wiem, że nikt mnie tam nie chce.
Jestem sama.

"Krzyczę na siebie kiedy nie ma się z kim kłócić
Nie przegrywam, nie wygrywam,
Jeśli się mylę, mam w połowie rację"*

Mam w głowie dużo myśli.
Nikt mnie nie rozumie.
Była tylko jedna osoba na tym świecie, mogąca mnie zrozumieć, ale on już się stąd uwolnił. Teraz jest wyżej i robi dalej to co kochał. W spokoju.

Sama nawet nie wiem czy mam jakiegokolwiek przyjaciela.
Zawsze otaczała mnie garstka fałszywych "przyjaciół". Ja zawsze byłam po to by pomóc, rozweselić. Niestety, to nie działało nigdy w drugą stronę.
Dosyć często kończyło się to płaczem w samotności, by nikt tego nie widział.
Co z tego, że przed wszystkimi jestem uśmiechnięta, a gdy jestem sama, to ryczę jak bóbr w poduszkę?
Do tej pory nikt nie zauważył tej maski?
Nikt nie widzi, co się ze mną dzieje? A może nikt nie chce tego zobaczyć?

A może moja maska jest zbyt gruba i nic z pod niej nie widać?












*Linkin Park- Halfway Right

I'm a Goner...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz