Gildia Złodziei

14 1 0
                                    

Jak zapewne się domyślasz, nie rozstałem się z Nya w Pękninie. Nasza podróż tam z Wichrowego Tronu trwała tydzień. Dlaczego tak długo? Zapewne się dziwisz. Przecież mieliśmy jechać wozem. A no, mieliśmy. Szybko jednak okazało się, Gromowładni Żołnierze sprawnie opróżnili nasze sakwy, czyniąc nas nie tylko bezdomnymi, ale i biednymi.

Nya jednak się nie poddawała, kiedy ja zastanawiałem się, co zrobić dalej, ona tylko poruszała rytmicznie uszami na wszystkie strony i nim się spostrzegłem, chwyciła mnie za rękaw i krzycząc „tam" pociągnęła w zimowy las. Trochę okrężną drogą, gdyż korzystaliśmy z dobroci taborów khajiitów przemieszczających się od miasta do miasta, dotarliśmy do naszego celu.

Podczas wędrówki dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o Nya. Po pierwsze, uwielbia księżyc. Znaczy się, wiedziałem, że jej rasa czci księżyce, oba, lecz nie sądziłem, że ona, będąc wychowana zupełnie w innej kulturze będzie czuła takie przywiązanie z oboma księżycami. Każdej nocy, gdy niebo nie było przysłonięte przez chmury, potrafiła godzinami siedzieć bez ruchu na pniu albo na trawie i wpatrywać się w świecącego bożka na niebie. Widziałem raz, jak wraz ze swoimi rodakami spożywali księżycowy cukier, delektując się każdym, najdrobniejszym ziarenkiem.

I widzisz, mówi się, że kobiety są trudne w zrozumieniu, ba, że nie da się ich zrozumieć. Uchodzi też przeświadczenie, że koty są niemożliwe do zrozumienia i mają swój własny koci rozum. To teraz wyobraź sobie, jak musiałem się czuć, przebywając w towarzystwie kociej kobiety, która nawet jak na kocią kobietę, była dość dziwna.

To co odróżniało ją od jej pobratymców to ta dziwna szczerość. Miałem wrażenie, że gotowa jest podejść do mężczyzny i powiedzieć wręcz „chcę cię okraść, mógłbyś udać, że mnie nie widzisz?". Hah. To by mnie nie zdziwiło.

Po czasie jaki spędziłem z nią, a musisz wiedzieć, że jestem raczej twardo stąpającym po ziemi argonianinem, który wierzy tylko i wyłącznie w to co widzi, a po innych spodziewa się tego co najgorsze, musisz wiedzieć że... odnalazłem dziwną swobodę w przebywaniu z nią. Może niekoniecznie z karawanami khajiitów, ale! Z nią mi się podobało.

Podczas ostatniego postoju, kiedy do Pękniny mieliśmy już niedaleko, ale postanowiliśmy odpocząć po długiej i męczącej wyprawie udało mi się z nią nawet porozmawiać tak... szczerze. Znaczy się, na temat który mnie osobiście najbardziej interesował. Medalion. Swój oczywiście trzymałem w kieszeni, pilnowałem, aby go nie znalazła i aby był... bezpieczny. Ona swój dumnie nosiła na nadgarstku i złapałem się na tym, że patrzyłem na niego jak zaczarowany.

-Kiedy byłam dzieckiem - w ten sposób poznałem wersję z jej punktu widzenia - Moją wioskę ktoś zaatakował, nie wiem kto, było dużo dymu, zostałam odseparowana od rodziców, pamiętam tylko... mmmm. mama krzyczała, „walcz" „walcz" „walcz" ... wiesz, nie wiem czy to była moja mama, ale lubię okłamywać siebie, że to była moja mama - uśmiechnęła się głupio. Już sam koci uśmiech jest głupi, zaś jej uśmiech sam w sobie był głupi, więc poziom głupości tego uśmiechu stanowczo przekraczał dopuszczane normy. Jeżeli jakiekolwiek w ogóle istnieją. - I wiesz, wzięłam te słowa do serca.

-Walcz?

-A no...

--Słysząc słowa prawdopodobnie obcej kobiety doszłaś do wniosku, że trzeba walczyć, a więc zapragnęłaś być złodziejem.... - spróbowałem to zebrać do kupy, ale nie umiałem. Musiała chyba wyczuć moje zmieszanie, dlatego mówiła dalej.

-Nie, nie. To nie tak. To nie jest jak... ciasto - Ciasto? - Jeden składnik i drugi i trzeci i mamy osobę. Nie. To nie tak... Ja... Ja... - dłuższą chwilę myślała nad zebraniem słów, widziałem jak nerwowo merda ogonem, jak co chwile unosi i kuli uszy po sobie, by w końcu popatrzeć na mnie wielkimi oczami - Jej „walcz" obudziło moją chęć walki i nie poddawania się, to dzięki temu słowu, nie poddaję się i walczę.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 15, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Skyrim: Nieszczęścia chodzą paramiWhere stories live. Discover now