rozdział 18

3K 106 2
                                    

Strach zżerał mnie od środka, co może się wydarzyć w dalszej kolejności z tajemniczym "kimś". Zwlekłam się z łóżka, wykonałam poranną rutynę i wyszłam do Finna żeby razem z nim udać się do szkoły.
Szliśmy praktycznie cały czas w niezręcznej ciszy. Finn zbytnio nie zagadywał więc ja też nie próbowałam, bo w głowie miałam tylko widok gnębiących mnie SMSów. Finn chyba widział, że coś jest nie tak i sądzę, że dlatego nie nacierał. On wie że powiem mu wszystko tylko jak będzie na to odpowiednia pora. Gdy doszliśmy pod klasę od chemii żeby poczekać na dzwonek z mojej kieszeni wydobył się dźwięk przychodzącego SMSa. Szybko rozejrzałam się, kto siedzi teraz z nosem w telefonie i ujrzałam Kate! Odczytałam SMS. W jego treści były zawarte słowa " Miłego tygodnia suko:) - ktoś". Schowałam telefon spowrotem do kieszeni po czym poprosiłam Kate o pożyczenie swojego. W ostatnich aplikacjach miała tylko snapa i insta. A wszystkie wiadomości były usunięte. Jako iż "ktoś" wysyła mi wiadomości z numeru zastrzeżonego, nie mogę na nie odpisać ani sprawdzić kto to pisze. Znaczy się, mogę ale tylko na policji albo hakowaniem a nie mam zamiaru pogrążać się przez jakąś napaloną na Finna pustą lalunię.
Lekcje mijały, bo mijały. Czasu przecież nie zatrzymany więc płynął opornie do przodu. Po kilku godzinach męki w szkole wreszcie usłyszałam błogi dźwięk dzwonka. Nie czekałam za Finnem tylko szybko poszłam prosto do domu.
Gdy byłam już w domu zaczęłam rozpisywać sobie listę podejrzanych według moich sugestji. Sądzę, że na chwilę obecną może to być albo Kate albo Millie. Co prawda nie mam pewności ale tak obstawiam. Prędzej czy później i tak prawda wyjdzie na jaw ale ubłaganie chcę ją przyspieszyć. Finn dzwonił pare razy ale napisałam mu że oddzwonię później bo jestem bardzo zajęta. Leżałam na łóżku zapatrzona w sufit i myślałam nad tym kto jeszcze mógłby pasować do mojej listy. A może.... Noah?! W sumie to wątpię, ale kto wie. Tak a propos Noah, to przecież w sobotę chłopacy mieli przyjechać do Finna. Zapomniałam o tym więc nie zapytałam dlaczego nie przyszli. Znając życie po prostu przesunęli sobie termin. Każdą wolną sekundę od przemyśleń zabierał mi kolejny SMS od tajemniczej osoby. Na razie nie wiem kto to,ale wiem że muszę jakoś sama się z tym uporać i sama stawić temu czoło.
-------------------------------------------------------
Hej! Przepraszam na wstępie za tak krótki i badziewny rozdział ale kompletnie nie mam pomysłu ani czasu na pisanie. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Obiecuję, że w weekend wam się zrekompensuję.
Buziaki
Luna €
415 słów

other story/Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz