Niedaleko stacji King Cross przeteleportowała Veilorie opiekunka. Veil ruszyła w stronę peronu 9 i 10. Wbiegła w barierkę pomiędzy oboma peronami i znalazła się na peronie 9 i 3/4 razem z trójką innych dzieci. Cała trójka ruszyła w kierunku swoich przyjaciół. Panna Weasley udała się od razu w stronę pociągu. Usiadła w wolnym przedziale. Po jakimś czasie drzwi przedziału się rozsunęły, pojawiła się w nich blondynka o niebieskich oczach i nietuzinkowej cerze
- Krew ? - Zapytała lustrując ją od góry do dołu
- Czysta - Odpowiedziała znudzona, blondynka weszła do przedziału
- A tak w ogóle jestem Atria, Atria Harrison, można się dosiąść ? - Zapytała, a Veil kiwnęła głową
- Jest Veilorie - Odpowiedziała czarno włosa
- Nazwisko ? - Zadała kolejne pytanie
- Ogólnie to Weasley, ale ogólnie używam druczłonowej wersji, Shaune-Weasley - Odpowiedziała czekoladowo oka
- Weasley - Prychnęła - A... twoja matka była od Shaune'ów ? - Zapytała usadawiając się. Veilorie kiwnęła głową, kierując swój wzrok w stronę okna...
W towarzystwie dziewczyny dosyć szybko zleciała jej podróż, w zasadzie się polubiły, ale Veil jedno w niej nie pasowało... Mania krwi...
W końcu nadeszła ta upragniona ceremonia przydziału. Po kolei były wywoływane osoby...
- Weasley Veilorie - Wywołał dziewczynę profesor Longbottom uważnie się jej przyglądając. Czarno włosa podeszła pewnym krokiem w stronę stołka. Profesor Longbottom nałożył jej na głowę tiarę przydziału.
- Ach... Znowu Weasley - Przemówiła tiara - Zaskakujące połączenie... Matka z rodu Shaune - Mówiła głośno tiara - Nadawałabyś się do Slytherinu... Jednak nie... Ravenclaw też był by odpowiedni... ale... GRYFFINDOR!!! - To ostatnie tiara wywrzeszczała na całą salę. Czekoladowo oka z dumnie uniesioną głową ruszyła w stronę wiwatującego stołu. Przez całą stronę profesor Longbottom i McGonagall uważnie jej się przyglądali. Slughorn posyłał jej tylko kilka razy ukradkowe spojrzenia, a Hagrid obserwował ją z pod lekko przymrużonych powiek.
Veilorie dormitorium dzieliła z szóstką dziewczyn
* Yvonne Wreads
* Monice Livense
* Adele Peascermey
* Ana Lerisse
* Caroline Ruefenne
* Evelyn Qatreix
Veil od razu złapała wspólny język z Evelyn, z resztą było trochę ciężej, ale się udało. Na lekcjach najlepsza była z transmutacji, zaklęć, eliksirów, OPCM, astronomi a nawet historii magii. Odnajdywała się również w zielarstwie, ale słabiej. Ogólnie zaprzyjaźniła się z Evelyn, ale nie były nie wiadomo jakimi przyjaciółkami. Veilorie ogólnie bywała sama zaprzątając sobie myśli książkami, które już tylko czekają w bibliotece, aż ta skończy zajęcia.
Tak mniej więcej minął Veilorie cały rok... No... Może zapomniałam jeszcze dodać, że była szkolnym żartownisiem. Minimum jedne żart dziennie, a czasem nawet trzy w dobre dni bywało nawet po pięć żartów. Rzadko kiedy była przyłapywana...
________________________________________________________________________________
DRUGI ROK VEILORIE LUKRECJI WEASLEY
________________________________________________________________________________
Veilorie znów znalazła się na peronie, na tym samym co dwa miesiące temu. Weszła do pociągu szukając jakiegoś wolnego przedziału. Udało jej się takowy znaleźć. Po jakimś czasie drzwi przedziału się rozsunęły i stanął w nich pierwszoroczniak o turkusowych włosach.
CZYTASZ
Opowieść Nowego Pokolenia - Veilorie
Short StoryOpowieść Nowego Pokolenia - Veilorie Veilorie Shaule-Weasley Czas rozpocząć przygodę... (Dokładniejszy opis na początku opowiadania)