Spacer w deszczu

34 6 0
                                    

-Więc miło mi się poznać... Seven... -wrzuciłem z siebie. Tamten tylko się uśmiechnął i spojrzał w niebo.
-Myślę że będzie padać. - powiedział pewnym głosem. Oglądałem dzisiaj pogodę więc wiedziałem, że szykuje się prawdziwa ulewa. - Może powinienem cię odprowadzić? - dodał. Poczułem że to właśnie to czego chcę, ale jednak nie wiedziałem jak mu odpowiedzieć. Najwyraźniej zauważył moje zmieszanie i zdjął dłoń z mojego ramienia. Może pomyślał że uważam go za dziwnego? W sumie to prawda, ale nie w tym złym sensie...
- Dobrze, nie ma problemu - powiedziałem i uśmiechnęłem się lekko. Chciałem żeby myślał o mnie dobrze, jakbym odmówił to mogło by być niegrzeczne... Więc zrobiłem kilka kroków do przodu i odwróciłem się żeby sprawdzić czy chłopak idzie za mną.
- Spokojnie spokojnie, pójdę tam gdzie ty hah - poczułem że momentalnie robię się czerwony więc stanąłem do niego plecami i szedłem do przodu
- To nie tak że na Ciebie czekam! Wcale nie musisz ze mną iść! B-baka! - szeptałem pod nosem, mam nadzieję że Seven tego nie słyszał... Szybko mnie dogonił i teraz szliśmy ramię w ramię, starałem się na niego nie patrzeć mimo że wciąż czułem na sobie jego wzrok. Z zamyślenia wyrwała mnie kropla deszczu która spadła wprost na mój nos. Potem spadła kolejna, kolejna i kolejna, co zaraz przerodziło się w spory deszcz. Zacząłem rozpaczliwie szukać parasola w plecaku, ale nigdzie nie mogłem go znaleźć, chyba został na stole w domu... Gdy nagle coś zachamowało wodę.
- Chodź, zamieścimy się pod jednyyym - Seven powiedział to z wielkim entuzjazmem, a ja nie mogłem mu odmówić. Skinąłem głową a ten momentalnie przybliżył się do mnie. Teraz szliśmy niemalże przytuleni do siebie, parasol nie był duży. Czułem się trochę nie komfortowo, ale zarazem bardzo bezpiecznie, obecność Sevena wzbudzała we mnie bardzo mieszane uczucia. Jednak nie chciałem się na tym skupiać bo wiedziałem, że z tego wynikną tylko same problemy. Zamiast tego bez słowa skręcałem w wąskie uliczki prowadzące do mojego mieszkania.
- To tutaj. - powiedziałem stając pod blokiem. Seven wyciągnął rękę w której przez całą drogę niósł moje tayiaki, tylko patrzyłem na niego.  Zawachałem się chwilę po czym wypaliłem - Chciałbyś może wejść na herbatę?
- Chętnie - Powiedział Seven po czym razem weszliśmy do budynku.















Loooooool wtf co jest

Taiyakiyose~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz