Zwątpienie

30 2 0
                                    

Dziś jeżdżę od razu po szkole. Pewnie jak zawsze jeżdżę na Harmonii- dużym koniu, który kiedyś uczył początkujących na lonży, jednak od czasu gdy Harmonia stała się strasznie energiczna wręcz nie do opanowania praktycznie nikt nie chce na niej jeździć. Jeszcze kilka miesięcy temu jeździłam na Maszy, która była wredna i ruda, jednak ja ją kochałam. Po stracie ukochanego konia moja instruktorka zaproponowała mi Harmonię. Ja oczywiście zgodziłam się, ponieważ nie miałam lepszego wyboru. Jednak ja jej nie kocham po prostu muszę na niej jeździć, może więź przyjdzie z czasem.

Szłam wolno prowadząc Harmonie, chociaż był już marzec wszędzie leżał biały i świeży śnieg. Zastanawiałam się co będziemy robić na jeździe. Dziś byliśmy skazani na jazdę na hali. Harmonia grzecznie szła stępem dookoła, sama nie wiem co w niej nie pasuje młodym jeźccom. Kłus, jakieś drągi i potem galop czyli jednym słowem- nuda. Nie spodziewałam się niczego wielkiego ale jednak w najlepszym wypadku pani Dominika pozwoliła by nam poskakać chociaż przez kawaletki. Skoro nie mam nad czym pracować to po co ja wogóle nadal jeżdżę konno? 

Sama nie wiem co robić, tak jest prawie po każdym treningu. Bardzo chciałabym jeździć sportowo jednak moi rodzice pewnie by się nie zgodzili, moja mama od razu gdy słyszy o skokach jest bardzo przerażona. Bardzo chciałabym jeździć ujeżdżeniowo jednak z tym właśnie jest problem. Pani Wiktoria uczy ujeżdżenia jednak nikt nie jest zainteresowany tą dyscypliną, praktycznie każdy wybiera skoki, kiedyś wierzyłam w to że ujeżdżeniowa grupa uzbiera się. Jednak teraz straciłam już nadzieję, wszystko wydaje się bez sensu. Być może jutro będzie lepiej.

Ta innaWhere stories live. Discover now