Oto krótka historia miłości Pryni do Piłsudskiego
Ta historia nie ma na celu nikogo obrazić, wyśmiać itp. Stworzona została w celach humorystycznych.
A więc nie przedłużajmy i zaczynajmy- Karolina - cisza... - Karolinaaa!... Karolina!!! Wstawaj! Dzisiaj poniedziałek! Do szkoły się spóźnisz!-
ja nie chcę! Dzisiaj historia! Pryńka znowu będzie gadać o Piłsudskim.
- Która godzina?
- W pół do ósmej! Ja muszę jechać już do pracy. Wrócę dzisiaj później. - mama wychodzi i trzaska jak zwykle za sobą drzwiami. Nienawidzę Pryńki a jeszcze bardziej nienawidzę lekcji z nią. Co taka stara rura robi jeszcze w szkole? Dała bym jej jakieś 150 lat. Ona już dawno powinna na emeryturę iść. Kiedy myślę o niej - nie dobrze mi się robi. Staram nie zaprzątać sobie myśli i postanawiam wyszykować się do szkoły. Zajmuje mi to 20 minut. Jeszcze przed wyjściem dzwonię do mamy i pytam się czy mogę dziś nie iść na pierwszą lekcję ponieważ "źle się czuję". Niestety moja mama za dobrze mnie zna i nie da się robić w konia. Czyli wychodzi na to, że jednak muszę się trochę pomęczyć.***
Na miejscu jestem po 3 minutach ponieważ nie mam daleko do szkoły, a pod salę lekcyjną docieram chwilę po dzwonku. No i zaczyna się piekło. Staruszka karze nam się rozpakować i zaczynajmy "nowy" temat, ale najpierw coś, czego nie można nie pamiętać - czyli gadka o Piłsudskim! A jakże by inaczej! Nie mam zamiaru tego słuchać więc postanawiam przespać choć trochę pół nie przespanej nocy.
baroque_mood w końcu doczekałaś się publikacji. 👏🏼🤣😁
Zapraszam do czytania 😊
CZYTASZ
Historia miłosna Pryni i Piłsudskiego
HumorHistoria miłosna Pryni, kiedy to jeszcze była młoda (o ile w ogóle była młoda...).