Impreza...?!

21 3 0
                                    

Obudzilam sie okolo 6 rano . Podeszlam do okna i zaczelam zastanawiac sie nas sensem tak wczesnego wstawania w sobote . Po ok. 5 minutach zeszlam do kuchni ... jak zwykle nic w tej lodowce nie ma ...
Po krotkim namysle ubralam rozową bluze i czarne dresy z addidasa . Wlosy to oczywiscie przepieknie rozwalony kok  . Wzielam kluczyki Jackoba i pojechalam jego nowo zakupinym Porshe (bo go napewno stac XD) do biedry i tesko . Podczas drogi napisal do mnie Piter :

*Piterek*
-Wez kup cos na to impre dzis ok?

-Kupie spokojnie 😋
-Pospiesz sie bo mam wazna sprawe do cb ...
-OK cos powaznego ?
-Nie raczej bekowe ...

(Dryyyynnn )
Zadzwonil mi telefon a ja ze strachu go upuscilam i co.. i sie rozjebal (iphon gowniany)
Odebralam cala zla ...

~ CZEGO!!!
~ Spokojnie to ja powinienem byc zly , że zajebalas mi moj SAMOCHÓD...!
~AA  koncze zakupy i wracam , spokojnie nic mu nie bedzie ..
~ Mam nadzieje bo jak bedzie choc jedna ryska to cie udupie .. i to doslownie .
~TAK TAK... ELO...
Wrocilam do domu cala reszta juz po sniadaniu jest ok 14 .00 .
-EJJJ ... - wrzasnąl Piter.
-No co tam .?
-Wez choc musimy pogadac .. chodzi o to , że dzis mam solowe z takim Maksem taki zjebus z mojej szkoly .
I czy poszla bys ze mną bo jakby policja byla w to zamieszana ....
- KURWA CO POLICJA  . Ja wiem , ze ty nie raz byles o cos oskarżany ale bez przesady ..
- No plis moge na ciebie liczyc czy nie
-No tak na mnie zawsze .
Po rozmowie on poszedl z Andrju po alkochole .
A ja zaczelam robic z Aleks i Suzan przekaski . Galia , Kasper i Felix poszli  sprzatac w domu .
Stojac kolo blatu poczulam jak ktos mn podnosi ... (wkurw i strach w jednym )
- Dlaczego ty jestes taki wkurwiajacy... ahhhh
- Bo jestem piekny i poprostu jestes zazdrosna (jebaniec ..)
-Aleksa podejdz do niego i kopnij go w dupe ...!
-nie lol
- Dobra , ide po papierosy ... zaraz wracam i wtedy porozmawiamy u mnie  w pokoju o twojej samowolce...
-  No chyba w snach .
Glupio sie uśmiechnęł i wyszedl .
AHH JAK ON MNIE WKURWIA ...

Ok godziny 17 zaczelismy sie szykowac bo o 18.30 przychodzili goscie . Ja zalozylam czerwony komplet skaldajacy sie z krotkiej bluzki na ramionczkach i spodnicy olówkowej do przed kolana . Delikatnie zakrecilam wlosy i ulożylam na prawy bok. Aleks ubrala wysokie czarne za kolano skarpety i spodnice do tego pudrowo rozowa bluzke . Suzan ubrala  spodnie , luźna czarna bluzke a no to krwisto czerwona bluze. Galia ubrana byla w przewiewna biala sukienke .
Uslyszalma dzwonek do drzwi byli to nasi chlopcy , ktorym sie nudzilo i poszli robic zapasy . (Jakby nie mieli ich wystarczajaco)
Jackob patrzyl na mnie jak na kawalek najpiekniejszej pizzy na grubym ciescie z salami i sosem .
Weszli do domu poczym znowu dzwonek do drzwi ... podeszlan i otworzyalm byl to Maks z ktorym mial bic sie Piter .
-No elo .. (zaczol skanowac mnie wzrokiem huj)
- Czesc,  wejdz prosze ..
Kazdemu mojemu ruchowi przygladal sie z kuchni Jackob oparty o sciane . Bylam speszona jak nigdy w zyciu ....
Nagle poczulam jak ten debil Maks polaczyl swoja reke z moja dupa...
Odworcilam sie i spojzalam na niego zlowrogo a on tylko pomachal reka udajac , że go bolało (co oni maja do mojej dupy...) . Balam sie odwrocic bo wiedzialam jak bedzie wygladala mina Jackoba .... szybko sie odwrocilam i poszlam na gore . Dziewczyny juz gotowe . Zeszłysmy na dol, Aleksa poszla z Felixem do ogrodka (na szczescie pod koniec wrzesnia jest jeszcze cieplo ) Suzan zaczela calowac sie z Natanem a Galia juz dawno zniknela.

Moj "krasz" uwaznie i powoli zblizal sie w moja strone , na cale szczescie zawoalal mnie Piter .
- I co widzialas Maksa.
- Tak mial ze mn bardzo bliskie spotkanie ....
-Nie wnikam o 22 sie z nim bije ..
- Ok przyjde .
Nagle ktos zlapal mnie za reke byl to Jackob widac bylo ze juz jest na granicy wytrzymalosci zeby nie posunac sie za daleko .
Znowu dzwonienie do drzwi ... byla to reszta gosci.
Ok godziny 21.00 zobaczylam moja stara dobra znajoma Victorie ...
Spedzilysmy ze soba duzo czasu i przegadalysmy wszystkie czasy .

- Ej Maks cos od cb chce ...- odpowiedziala z niespokojem . Nie zrob nic glupiego ..
- Spokojnie ..

Nie widzialam nigdzie Jackoba od momentu w ktorym  spotkalam Victorie.  Pewnie palil z kolegami jak zawsze...

Podeszlam pod lazienke ktora byla jedynym miejsce gdzie dalo sie w spokoju porozmawiac . W pewnym momecie Maks zlapal mn za reke i zaprowadzil mnie  do srodka .
(Oblaly mnie poty juz wiedzialam co chce zrobic huj muj jebany )
Nagle mnie pocalowal , jeden z gosci jakis zjeb zrobil nam zdjecie myslalam ze to nic takiego do poki nie uslyszalam ze Jackob i Piter pobili Maksa ...

Weszlam w szybkim tepie na gore szukajac ich ... zoabczylam ruchaczy czyli Aleks i Felixa.

Weszlam do pokoju mojego barta a tam Maks podparty o sciane majacy cala rozwalana twarz . Podeszlam do nich spojzalam sie wzrokiem zabojcy i zabralam z tamtąd Makasa. Poszlismy po pokoju i tam opatrzylam mu rany .... TO CO STALO SIE POZNIEJ SRAWILO , ŻE ...

C.D.N...

I Hate you, I Love you .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz