°1°

1.3K 88 19
                                    

Na wstępie chciałabym tylko podkreslic ze to moje pierwsze ff więc wątpię żeby ktoś wogole to czytał i można pisać co mogę poprawić itd. Dobra już nie pierdole zapraszam na 1 rozdział ♡

~FINN~
Ugh.... właśnie skończyłem 3 godzinnego live'a na instagramie. Szczerze to była bardziej męka niż przyjemność. Nudzi mnie poprostu to ze jedynymi pytaniami jakie zadają mi moi fani są sprawy na temat mnie i Millie. No właśnie idąc w te stronę. Nie ważne ile razy powtarzałbym że między nami jest zwyczajna przyjaźń to i tak każdy będzie knuł teorie spiskowe na temat naszej relacji, lubię Millie ale nigdy nie pomyślałem o niej jako ktoś więcej niż przyjaciółka. Z tych jakże głębokich przemyśleń ( wyczuj sarkazm ) wyrwał mnie SMS znów sięgnąłem po telefon.

OD : JACK 🐑
Wstałeś leniuuuu?!

DO : JACK 🐑
Jack jest 20:00 A ty jesteś pijany

OD : JACK 🐑
Niueeh

DO : JACK 🐑
Gdzie jesteś hlejusie przyjadę

OD : JACK 🐑
Gdziues jest lecz nie wiadomo gdzie 🐝

Po tej nie wyjaśnionej wiadomości zadzwoniłem do niego. Za pierwszym razem nie odebrał kirwa coś jest nie tak.

DO : JACK 🐑
Odbieraj pierdolcu !!

-Tak słucham Donald Trump przy telefonie - powiedział poważnym głosem Jack

- Jack co ty odpierdalasz ? I gdzie jesteś ? Przyjadę po Ciebie - odezwalem się w końcu

- w krainie grzybów chyba, bo mi wszystko wiruje hahah -

- nie tego za wiele ! - Rozłączyłem się bo wiedziałem że i tak nic to nie da

Włączyłem mapę na Snapchacie i sprawdziłem gdzie jest Jack, miałem szczęście ze był aktywny 7 minut temu a daleko w takim stanie nie mógł odejść, więc wybiegłem z domu w samych dresach i podkoszulce z telefonem w ręce i wsiadłem do auta.
Mapa pokazywała że zostały mi jeszcze 2 przecznice i dotre do swojego upragnionego celu. Inaczej być nie mogło. Już 5 minut później wsadzałem półprzytomnego Jacka na tylnie siedzenia samochodu.

- Nie mam kluczy - wyszeptal słabym głosem Jack

- Ciii.. śpij, coś wymyślę - odpowiedziałem spokojnie

Kiedy dojechaliśmy do domu, powoli wniosłem śpiącego Jacka i delikatnie położyłem go na ogromnej kanapie w salonie.
Sam już nie mogłem spać czułem się zmieszany przez całą tą sytuację. Siedziałem w kuchni spoglądając czasami na śpiącego chłopaka zastanawiając się czy dobrze postąpiłem zabierając go do siebie, ale czy miałem go zostawić na środku ulicy w takim satnie? Nie potrafiłbym w końcu to mój przyjaciel.

Krótki rozdział na sam początek jestem ciekawa jak wam się przyjmie 💗
Jeśli chcielibyście kolejną część dajcie znać 😘

Stand by me ♡/FACKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz