3.

381 18 2
                                    

Środa 11:16
Od piątku nie widziałem Isaka. Może tylko dosłownie na chwilę w czasie przerw i tyle. Nie mówiliśmy sobie cześć właściwe to nawet na mnie nie patrzył. Idąc na następne zajęcia znowu go zobaczyłem. Tym razem jednak jego wzrok zawiesił się na mnie, wyczulem to. Odwróciłem się w jego stronę a on nie zamierzał odpuścić.  Długo się na mnie patrzył uznałem, że nie mogę tego przerwać i też nie spuszczalem wzroku. Idąc tak przypomniała mi się pewna piosenka. Miałem też wrażenie, że idę w zwolnionym tempie. Podszedłem do moich znajomych z klasy, ubrałem okulary i znów na niego spojrzałem. Liczyłem na to, że jeszcze mnie obserwuje. Niestety do Isaka podeszła ta cała Emma. Jak ona mnie drażni. Chwilę późnej zadzwonił dzwonek i poszedłem na lekcję.

Czwartek 19:15
Umówiłem się z Sonją na 19:30. Chciałem z nią zacząć jakoś od nowa. Poszliśmy do restauracji i spędziliśmy miły wieczór. Chociaż na chwilę zapomniałem o blondynie. Sonja jest wspaniałą dziewczyną, ale za bardzo mnie kontroluje. Wiem, że robi to dla mojego dobra, ale zaczyna mnie to coraz bardziej męczyć i zauważyłem, że oddalamy się od siebie. Chciałem na tej randce spróbować odnowić uczucie do niej i myślę, że to się udało.
Piątek 15:30
Ominąłem ostatnią lekcję. Uznałem , że nie opłaca mi się iść, skoro nie nauczyłem się na kartkówkę z biologii. Nie chciałem zbierać na początku złych ocen, więc się zerwalem. Jechałem tramwajem do domu. Były korki i chyba minęło 15 minut zanim dotarłem na pierwszy przystanek. Nie mogłem uwierzyć kogo zobaczyłem. Zapatrzony w telefon Isak wszedł do tramwaju nie zauważając mnie. Stanął obok wciąż zagapiony w smartfona.
-Halla- oderwal się od telefonu i ciężko wystraszony odpowiedział mi.
-Hej.
-Jedziesz do domu?
-Tak. Ty też?- uśmiechnęłem się ale nic nie odpowiedziałem.
Przez chwilę się nie odzywaliśmy. By przerwać tą niezreczną ciszę postanowiłem się odezwać.
-Świetna rozmowa. -Zaśmialismy się. Przynajmniej coś. Naszczęście Isak zaraz po tym zaczął rozmowę.
-Masz 18 lat, prawda?- Kiwnąłem głową na tak.-Kupilbys mi piwo?
-Dojechaliśmy na kolejny przystanek gdzie akurat w poblizu był mój dom i sklep. Isak zaczekal pod sklepem a ja wszedłem do środka. Miałem już wyciągnąć dowód, ale właśnie sobie uświadomiłem, że jeśli powiem Isakowi, że zapomniałem go zabrać, pójdzie ze mną do domu.
-Zapomniałem dowodu. Muszę iść po niego do domu. -Nie czekając na niego ruszyłem przed siebie.
Otworzyłem drzwi od mieszkania
-Halo.-nikt się nie odezwał.-Miło.-W sumie to wiedziałem, że nikogo nie będzie, ale chciałem być przekonujący. Zacząłem szukać "zgubionego" dowodu.
-Nie mam pojęcia, gdzie go położyłem. - Wcale nie był w plecaku, pomyślałem i zaśmiałem się cicho pod nosem.
Isak zaczął rozglądać się po moim pokoju. Spodobała mu się ściana z rysunkami, na której umieszczałem, przynajmniej według mnie najlepsze prace.
-Ty to narysowałeś?-zapytał.
-Tak.
-Są naprawdę dobre.
-Dzięki.
-Zabawne.
-Tak sądzisz?
-Mhm.- mruknął
-O proszę!-krzyknąłem entuzjastycznie.
-Znalazłeś?
-Nie, ale...- Pokazałem mu jointa, a ten spojrzał na niego i na mnie rozweselony.
Usiadliśmy na parapecie w kuchni i zaczęliśmy palić, przy otwartym oknie. Isak zaczął rozmowę
- Skończyłeś szkołę wcześniej?
-Ominalem tylko ostatnie zajęcia.
-Jeszcze cię nie złapali? Ja ominąlem
kilka godzin.
-Jaka jest granica?
-10 godzin, ale jeśli dyrektor cię lubi to 15.
-Poważnie?
-Tak, ale nie sądzę żeby lubił mnie.-Obaj się zasmialismy.
-Jakiej muzyki słuchasz?-spytałem już zmieniając temat.
-Jestem wielkim fanem N.W.A. To jest to czego słuchasz, kiedy chcesz się poczuć lepiej.
-Słuchałes czegoś od Nas?
-Nas?
-Żartujesz nie wiesz kto to?- spytałem z niedowierzaniem. Jak można słuchać N.W.A i nie znać Nas. Ten chłopak mnie zaskakuje.
-Nie nie słuchałem.Nas.Nas?- Próbował to wymowic.
-Nigdy o nich nie słyszałeś?
-Oczywiście, że tak.
-Nie wydaje mi się
-Słyszałem o nich... -Próbował mi to udowodnić, ale widziałem, ze kłamie. Swoją drogą to bylo takie zabawne i urocze.
- Powinieneś ich potem posłuchać.-
Rozmawialiśmy przez... Właściwie to nie wiem. Chyba 3 godziny. Świetnie nam się rozmawiało. Z każdym zaciągnięciem się, temat do rozmowy przychodził nam bez problemu. Spoglądałem od czasu do czasu na Isaka. Nie widziałem wcześniej, że  ma zielone oczy i takie dlugie rzęsy. Na prawdę był taki przystojny, a gdy się uśmiechał po prostu się rozpływalem. Jak on to robi, że tak nagle zapominalem o Sonji.
Zgłodnieliśmy i postanowiliśmy zrobić tosty.
-Mamy spocony ser, stary.
-Tak, zapomniałem go schować, gdy wyszedłem do szkoły. Praktycznie się roztopił. Zdarzyło ci się to kiedyś?
-Tak, dość często.
-Poważnie?
-Tak
-To dopiero jest problem.
-Ser i klucze. O tym zapominam najczęściej.

Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem piwo.
-To dla ciebie. Zdrowie.
-Zdrowie.
-Więc jakie przyprawy lubisz? Zacznijmy od... Carribean Jerk Barbecue.
-Brzmi idealnie śmiało.
-Chilli?
-Zawsze.
-Rozmaryn?
-Tak dużo- Co chwilę było słychać dźwięk Messengera. Zastanawiałem się, kto do niego tak się dobija. Wyciszyl powiadomienia, a ja uśmiechnąłem się do siebie bo pomyślałem, że woli spędzać czas ze mną niż odpisywać na wiadomości.
-Pottagaldrar?
-Pottagaldrar? Eh, tak.
-Cynamon?
-Tak.
-To będzie smakować jak jaja.
Wciąż się smialismy i nie potrafiliśmy przestać.
-Cóż już tego nie cofniemy
-Już nie...
-Powinniśmy wstawić do piekarnia?
-Tak zróbmy.
Po 10 minutach wyciągnąłem te nieszczęsne tosty i spróbowaliśmy je w tym samym czasie. 
-Wydaje mi się, że to nie zbyt do siebie pasuje.
-Obrzydliwe.
-Jest dobre w byciu złym.
-Nie, to jest nawet gorsze niż złe.
-To ty chciałeś tyle przypraw!
-Odpowiednia ilość kardamonu jest bardzo istotna!
-To taki sekret? Żeby bylo dobre?
-KARDEMOMME!
-Słyszałeś coś o moim rapie?-Spytał chłopak.
-Właściwie to tak.
Nie wiem jak to się stało, ale zacząłem beatboxsować a Isak rapować. Dawno się tak nie uśmiałem. Przez cały ten czas, gdy byłem z nim, czułem się naprawdę szczęśliwie.
Nagle zadzwonił dzwonek od drzwi.
-Która godzina?- spytałem go.
-Za dziesięć ósma.-Co? Już? Tak długo  z nim siedzę? Naprawdę straciłem rachubę czasu.
-Zaprosiłem paru znajomych. Ale zostań mamy mnóstwo piwa.
-Hej- przywitała się Sonja z Isakiem
-Poznajcie się.
-Hej.Elise. Miło cię poznać.
-Isak.
-Witaj.
-Hej
-A to Sonja. Moja dziewczyna.
-Sonja miło mi.
-Isak.
-Twoja dziewczyna została sprzedawczynią miesiąca!
-Naprawdę? Co?!- Byłem z niej bardzo dumny.-Jesteś taka mądra. Musisz być dumna.
-Tak!
Całowałem się z Sonją i po chwili Isak powiedzial, że sie umówil więc już pójdzie. Szkoda. Mam nadzieję, że nie przeszkadzała mu Sonja. Właściwie to czym się przejmuję. Mam dziewczynę, a Isak to tylko kolega, którego chciałem poznać. Tylko i wyłącznie poznać. Kiedy wyszedł zrobiło mi się trochę smutno.Nie potrafiłem cieszyć się resztą wieczoru. Myślałem tylko o nim. Czyżbym faktycznie poczuł coś do niego więcej?




SKAM 3 (oczami Evena)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz