Rozdział 1

24 1 0
                                    

Moskwa, 2014
Dima otworzył oczy. Przez chwilę nie wiedział, gdzie się znajduje, ani z jakiego powodu. Powiedzieli, że telefon może zadzwonić w każdej chwili. Było tuż po trzeciej. Głos Bułganowa był ochrypły ze zmęczenia. Poinformował Dimę, gdzie i kiedy. Zaczoł objaśniać drogę, ale Dima mu przerwał.
-Wiem, gdzie to jest.
-Tylko nie spierdol sprawy, dobrze?
-Nie mam zwyczaju. Dlatego mnie wynajęliście.
Rozłączył się.
Czwarta trzydzieści, głupia pora na wymianę dziewczyny na walizkę pieniędzy, ale to nie tu decyduje. Pamiętaj: jesteś tylko kurierem - poinstruował go Bułgabow, siląc się na spokój.
  Dima zadzwonił do Karola, powiedział mu, że za dwadzieścia minut. Wzioł zimny prysznic; zmusił się, żeby nie wyskoczyć spod wody, dopuki nie spłucze z siebie ostatnich resztek snu. Wytrł się, ubrał, wypił red bulla. Ostatni raz sprawdził walizkę. Pieniądze wyglądały w porządku: amerykańskie dolary, pięć milionów, zawinięte w folię. Ceny za córki oligarchów poszły w górę. Bułganow chciał użyć fałszywek, ale Dima się sprzeciwił - żadnych sztuczek albo nici z układu.

BATTLEFIELD 3 "ROSJANIN"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz