Prolog

244 37 42
                                    

     Przed nią stoi mężczyzna. Przypomina elfa, co jest winą długich, szpiczastych uszu. Białe włosy, do których poprzyczepiane są liście, opadają mu na ramiona. Jego oczy są niebieskie, niemal błękitne, lecz, co jest bardzo dziwne, świecą. Po prostu jest to słaby promień jasnego światła. Wygląda na młodego, ma najwyżej dwadzieścia lat, a jednak na jego twarzy widać kilka blizn.

     Dziewczyna uśmiecha się przyjaźnie do nieznajomego. Jego malinowe usta również wysyłają w jej stronę niewielki uśmiech.

     Zaczynają rozmawiać. Ich konwersacja wydaje się być banalna. Brzmi, jakby znali się od lat, a tak naprawdę nie minęło nawet pół godziny.

     Czas płynie. Mijają sekundy, minuty, aż w końcu nawet godziny. Tak dobrze im się rozmawia. W pewnym momencie dziewczyna informuje swego towarzysza o konieczności powrotu do domu. Uśmiecha się do niego, macha ręką na pożegnanie i odwraca się na pięcie.

     Kiedy chce zacząć iść, czuje ucisk na nadgarstku. Odwraca się zaskoczona, lecz kiedy widzi co takiego trzyma jej rękę prawie piszczy z przerażenia. Dłoń czarnowłosej oplata pnącze. Ma grubą, zieloną łodygę. Ściska ją tak mocno, iż krew powoli przestaje dopływać do żył. Syczy, czując ogromny ból. Zaciska brązowe oczy, modląc się, aby to wszystko wreszcie się skończyło.

     W końcu zaczyna błagać o litość. Po jej bladych policzkach spływają łzy strachu i bólu. Po kilku sekundach ucisk na nadgarstku luzuje się. Dziewczyna czuje jak krew w zawrotnym tempie dopływa do każdej, nawet najmniejszej żyłki. Stara się unormować swój oddech. Wolną ręką ściera lecące po jej policzkach, do tej pory, łzy.
– Czego chcesz?– zadaje pytanie mężczyźnie.
– Żebyś tu została– poważny wyraz twarzy w niczym nie przypomina jego poprzedniego radosnego uśmiechu.
– Wystarczyło powiedzieć– odpowiada tonem małej dziewczynki, jednocześnie coraz bardziej się bojąc.

     W jego oczach wzbiera szaleństwo. Nikt nie mógłby go powstrzymać, w razie konieczności, przed zrobieniem czegoś strasznego, a zwłaszcza ona.

     Nagle na jego twarzy pojawia się uśmiech kompletnego wariata. Oczy, choć mają tak piękną barwę, wydają się być puste i wpatrzone w dal.
– Obejrzyjmy coś– mówi rozmarzonym głosem.
– Dobrze– odpowiada dziewczyna, jeszcze bardziej przerażona.– Na co masz ochotę?

     Mężczyzna odwraca się do niej tyłem. Wykonuje dziwny ruch ręką, a sekundę później krzewy rozstępują się ukazując całą najbliższą rodzinę dziewczyny. Są tu wszyscy: mama, tata, starszy brat- Ricky, młodsze siostry- Danielle i Zoe oraz młodszy brat- Andrew.

     W pewnym momencie brunetka czuje na swoim karku oddech. Jest zimny i przerażający. Jakiś głos szepcze jej do ucha. Dopiero po chwili orientuje się, że to ten tajemniczy blondyn. Nawet nie wie, kiedy stanął za nią.
– Od kogo chcesz zacząć?– pyta autentycznie zaciekawiony.
– Słucham?– dziwi się dziewczyna.
– Masz rację– śmieje się, a skórę brunetki pokrywa gęsia skórka.– Ten przystojny młodzieniec jest idealny na pierwszy ogień.

     Dziewczyna widzi jak wokół jej brata rosną pnącza, niemal identyczne jak te które ściskały jej nadgarstek. Gałązki owijają się wokół jego nóg, klatki piersiowej, szyi, aż w końcu powoli się zaciskają. Chłopak zaczyna się dusić. Jego skóra robi się sina.

     Siostra chce podbiec do niego uwolnić go, ale nie może. Mężczyzna swoją zimną dłonią trzyma jej nadgarstek. Nie wiedząc co zrobić zaczyna po prostu krzyczeć i rzucać się we wszystkie strony. Nie może nic zrobić. Musi patrzeć jak jej brat umiera.
– Widzisz?– pyta podekscytowany blondyn.

     Wpatruje się w duszonego chłopaka z ogromną pasją i radością. Kładzie drugą rękę na jej ramieniu. Dziewczyna natychmiast się wzdryga.
– Wykończę tak każdą osobę, która tu siedzi– wskazuje na jej pozostałe rodzeństwo i rodziców.– A później każdego, kto mi przeszkodzi...

     Po chwili brunetka zrywa się z łóżka; jest zlana zimnym potem. Rozgląda się po swoim pokoju, stwierdzając, iż jest bezpieczna.
– To tylko koszmar, Poppy– powtarza sobie na okrągło.– Tylko koszmar...

Koszmarna rzeczywistośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz