5. Jak będzie wyglądało drugie spotkanie?

433 47 6
                                    

☀️Stephan Leyhe☀️
Od waszego ostatniego spotkania minęło trochę czasu, dość dużo o nim myślałaś, chciałaś znów zobaczyć ten uśmiech. Pewnego dnia Wellinger zadzwonił do ciebie i zapytał czy nie chciałabyś do niego wpaść na domówkę. Zgodziłaś się z nadzieją na zobaczenie Stephana. Nie zawiodłaś się bo kiedy przyszłaś siedział na sofie u Andreasa. Mężczyzna uśmiechnął się lekko na twój widok, co ty odwzajemnilaś, jak się okazało byliście jego pierwszymi gośćmi, więc pomogliście Wellingerowi w przygotowaniach przy okazji dużo rozmawiając i się śmiejąc.

⚡Kevin Bickner⚡
Byłaś na spacerze z psem, w parku. W pewnym momencie nieposłuszny zwierzak zerwał ci się i gdzieś uciekł. Zła ruszyłaś w poszukiwania. Jakiś czas później dostrzegłaś zwierzę trzymane za smycz przez poznanego wcześniej Bicknera. Odetchnęłaś z ulgą i podbiegłaś do mężczyzny.
- Dzięki Bogu. - uśmiechnełaś się.
- Znowu jestem twoim wybawcą. - zaśmiał się Kevin.
- Tak, dziękuję. - zarumienłaś się lekko.
- Powinnam ci to jakoś wynagrodzić. - dodałaś po chwili.
- Może pójdziesz ze mną w nagrodę na kawę. - mrugnął do ciebie.
- Z miłą chęcią.

🔹Mackenzie Boyd - Clowes🔹
Umówiłaś się Boyd Clowesem w tej kawiarni co poprzednio. Czekałaś dość długo na mężczyznę,  aż w końcu do niego zadzwoniłaś. Ten jednak nie odbierał telefonu. Było ci przykro, a nawet przez chwilę pomyślałaś, że mogło mu się coś stać. Więc kiedy zadzwonił twój telefon szybo odebrałaś. Odezwał się do ciebie Mackenzie z dziwnie zmienionym głosem. Okazało się, że Kanadyjczyk okropnie się rozchorował zaraz po waszym pierwszym spotkaniu i biegał od lekarza do lekarza, aż zapominał kolejnym spotkaniu. Strasznie cię przy tym przepraszał i powiedział, że jak wyzdrowieje to ci to wynagrodzi. Jednak ty zapytałaś się o jego adres, co może było okropnie nie rozsądne, ale rozsądek nie był twoim drugim imieniem. Koniec końców znalazłaś się u niego w mieszkaniu i trochę mu pomogłaś, bo chory Mackenzie był gorszy niż dziecko.

🌙Manuel Fettner🌙
Byłaś w bibliotece. Szukałaś książki, którą chciałaś od bardzo dawna przeczytać. Kiedy udało ci się ją znaleźć i już miałaś po nią sięgać, gdy ktoś z drugiej strony regału cię wyprzedził. Byłaś nie tyle zła co zawiedziona tym faktem, więc obeszłaś na około regał, żeby zobaczyć kto zabrał ci książkę z przed nosa. Jakie było twoje zaskoczenie, gdy tą osobą okazał się Manuel.  Podeszłaś do niego i mówiąc mu wprost, że nie spodziewałaś się go w bibliotece. Ten się tylko zaśmiał i zapytał co chciałaś wypożyczyć, a kiedy wskazałaś na książkę, która trzymał, zaproponował ci żebyś przeczytała ją pierwsza.

🌸Halvor Egner Granerud🌸
Powiedzmy, że dorabiałaś sobie w małej kwiaciarni, która należała do twojej ciotki. Pewnego dnia do kwiaciarni wszedł chłopak z nad jeziora. Od tamtego czasu nie widziałaś go ani razu i podejrzewałaś, że on już o tobie nie pamięta. Jednak kiedy podszedł do lady, uśmiechnął się szeroko na twój widok. Odwzajemnilaś uśmiech i zapytałaś czego potrzebuje.
- Potrzebuje czegoś, co spodoba się dziewczynie. - powiedział trochę zakłopotany, a tobie od razu zepsuł się humor.
- Jakie kwiaty lubi ta dziewczyna. - zapytałaś starając się nie skrzywić.
- W tym problem, że nie mam pojęcia. Poproszę takie, które spodobałyby się tobie. - powiedział po chwili zastanowienia. Pokiwałaś głową i zrobiłaś ładny bukiecki z twoich ulubionych kwiatków.
- Kiedy kończysz? - zapytał Halvor wręczając ci pieniądze za bukiet. Zaskoczona spojrzałaś na zegar wiszący na ścianie.
- Za piętnaście minut. - powiedziałaś nie pewnie.
- W takim razie czekam na zewnątrz. - oznajmił i wyszedł. To piętnaście minut dłużyło ci się niemiłosiernie, więc kiedy wreszcie minęło odetchnęłaś z ulgą i wyszłaś z kwiaciarni. Na dworze czekał uśmiechnięty Halvor. Kiedy do niego podeszłaś, wręczył ci bukiet, który właśnie od ciebie kupił.
- To dla ciebie. - uśmiechnął się jeszcze szerzej, a ty się zaśmiałaś pod nosem.
- To urocze, dziękuję. - powiedziałaś wąchając kwiaty.
- Chciałabyś się ze mną gdzieś przejść? - zapytał spoglądając na ciebie wyczekująco.
- Z chęcią. - uśmiechnęłaś się.

💐Kenneth Gangnes 💐
Twoja przyjaciółka od niedawna chodziła ze skoczkiem narciarskim Andersem Fannemelem. Pewnego dnia zaprosili cię na kolacje do jakieś drogiej restauracji, gdzie miał się pojawić także przyjaciel skoczka, który jakiś czas temu zerwał z dziewczyną. Zgodziłaś się, bo dobre jedzenie, za które nie musiałaś płacić było miłą wizją. Kiedy byliście już w restauracji, pozostało wam czekać na przyjaciela Andersa, który miał się odrobinę spóźnić. Gdy do waszego stolika podszedł mężczyzna, który wręczył ci kwiaty, pamiętnego wieczoru, zamurowało cię. Spojrzał na ciebie i uśmiechał się lekko.
- Kenneth Gangnes. - wyciągnął do ciebie rękę.
- [T. I]. - podałaś mu rękę, a mężczyzna ją pocałował. Musiałaś przyznać, że zrobił na tobie bardzo dobre wrażenie. Miło spędziłaś wieczór, dużo rozmawialiście i śmialiście się, ale nie wyglądało na to, że Kenneth cię pamiętał, nie dziwiłaś mu się oczywiście. Kiedy wieczór się skończył zaproponował ci, że odprowadzi cię do domu. Pożegnałaś się z przyjaciółką i Andersem po czym ruszyłaś z Gangnesem w stronę twojego domu. Gdy już dotarliście, Norweg na pożegnanie zapytał jak podobały ci się kwiaty.

PREFERENCJE |ski jumping| 2 ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz