Budził mnie dźwięk budzika.
Świetnie czas wstać.
Wstałam i poszłam zrobić codzienne czynności. Teraz czas coś ubrać.Gdy wybrałam sobie ubranie poszłam do kuchni coś zjeść.
-cześć- powiedziałam wchodząc do kuchni.
-dzień dobry kochanie- odpowiedziała mi moja rodzicielka- siadaj zrobiłam tobie twoje kochane naleśniki- odpowiedziała nakładając mi moją porcje.
Jezu, kocham jej naleśniki
-o cześć Camila- usłyszałam głos za sobą. Był to Michael.- pojedziesz do szkoły z Cameron właśnie wstał.
-spokojnie mogę się przejść- odpowiedziałam uśmiechając się.
-nie, nie, nie do szkoły macie 30 minut piechotą, tym bardziej ze nie wiesz gdzie isc.
No miał racje nie mam pojęcia. Po chwili ktoś wszedł do kuchni. Przed sobą zobaczyłam wysokiego bruneta o pięknych rysach twarzy.
Wow wygląda zajebiscie
Przez chwile patrzyliśmy na siebie i po chwili chłopak się odezwał.
-ty jesteś Camila tak?- odpowiedział przyglądając mi się.
-tak a ty pewnie Cameron
-tak, przez ciebie idiotko musiałem wstać a jestem po melanżu-odpowiedział wlewając sobie picie.
-a prosiłam cię?! Sama sobie mogłabym pójść lecz twój tata uparł się żebym z tobą jechała.- chłopak już nic nie odpowiedział tylko zaczął się ubierać.
-ruszaj dupę nie będę na ciebie czekał- powiedział oschle wychodząc przed dom. Szybko ruszyłam w jego stronę.
Już go nienawidzę debil....
Nasza droga trwała w ciszy po chwili się odezwałam.
-można tu palić?- spytałam wyciągając paczkę papierosów z torby.
- można.... ale tobie nie pozwalam nie zasłużyłaś sobie- odparł i po chwili kącik jego ust lekko uniósł się do góry. Nie słuchając go odpaliłam papierosa. Po 10 mi ustach byliśmy już przed szkołą. Szkola była ogromna, wjechaliśmy przez duża bramę na parking gdzie inni uczniowie stali swoimi grupkami. Zauważyłam ze wszystkie oczy skierowały się na nas. Pospiesznie wyszłam z samochodu i weszłam do szkoły. Przez chwile czułam się dziwnie wszystkie oczy na mnie jakby zobaczyli ducha. Dziewczyny patrzyły się na mnie ze złością ale chłopcy zjadali mnie wzrokiem.
Pewnie by mnie wzięli tutaj i przy wszystkich
Zaczęło mi sie to podobać. Moja mama mi powiedziała ze mam najpierw isc do sekretariatu po klucze do mojej szafki.
Zajebiście ze nawet nie wiem gdzie jest sekretariat.Błądząc po szkole zauważyłam drzwi z napisem sekretariat zapukałam i weszłam. Dostałam klucze od szafki. Miałam szafkę 125/a wybrałam się tam i włożyłam nie potrzebne rzeczy. Potem skierowałam się w stronę klasy w której teraz mamy. Stanęłam przed klasa i po chwili podeszła do mnie niska blondynka.
-hejka, ty jesteś ta nowa?- powiedziała z uśmiechem
- tak to ja Camila- odpowiedziałam także z uśmiechem.
-ja nazywam się Alice, będziemy razem chodzić do klasy- powiedziała szczęśliwa. Po chwili zadzwonił dzwonek. Weszłam do klasy i odrazu usiadłam z tylu.
-dzień dobry dzieci, mamy nową koleżankę w klasie. Dziecko podejdź i przedstaw się klasie- powiedziała kobieta i usiadła na swoje miejsce. Nie chętnie wstałam z miejsca i powędrowałam do przodu. Nienawidzę się przedstawiać klasie wszyscy jeżdżą po mnie wzrokiem.
-Cześć nazywam się Camila- odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Zobaczyłam jak chłopak z tylu ciagle się na mnie patrzy i blondynka która siedziała obok jego wybuchła złością. Zaczęłam się śmiać
-i co się tak śmiejesz?!- odpowiedziala wręcz wkurwiona.
-bo chyba nie kręcisz już swojego chłopaka- odparła i zaczęłam się śmiać.
- Camila proszę uspokój się- powiedziała nauczycielka.
-ubierasz się jak pierwsza lepsza wiec co się dziwić.- odpowiedziała i się sarkastycznie uśmiechnęła
-przynajmniej wiem co to sklep bo ty chyba tam nie jesteś za często.
-nie pozwalaj sobie- dziewczyna podeszła do mnie, była aż za blisko.
-weź się odsuń bo ci z ryja śmierdzi jak z pizdy tygrysa- spojrzałam na nią i potem na jej chłopaka który tez się śmiał- a tobie współczuje jak się z nią liżesz- cała klasa zaczęła się śmiać a dziewczyna wybiegła z
Klasy.
-dość tego! Do dyrektora- powiedziała nauczycielka i wyszła ze mną z klasy. Jakoś mi to nie przeszkadzało przyzwyczaiłam się. Przed pokojem dyrektora stał Cameron z kolegami i sie na mnie patrzyli. Siedziałam u dyrektora tłumacząc się ze to ona zrobiła. Po 10 minutach wyszłam z pokoju dyrektora i zobaczyłam ze Cameron stoi sam i idzie w moja stronę.
-pierwszy dzień jesteś w szkole a już u dyrektora- powiedział śmiejąc się- co świeżak zrobił?
- chuj cię to interesuje- odwróciłam się i poszłam. Uznałam ze już nie idę na
Lekcje . Tak pierwsza lekcja a ja już spierdalam.<><><><><><><><><><><><><><>
Siemka, jak wam się podoba? Jutro już następny rozdział. ❤️
CZYTASZ
Mój mały diabełek ||C.D||
Teen FictionOna: Camila lat 17, po przejściach, lubi imprezować aby zapomnieć o przeszłości, Lubi sie podobać chłopaką, ma Dobre oceny, piękna figura, brunetka, długie włosy, ciemne oczy On:Cameron lat 18, brutalny, bezczelny, szkolny bad boys, kocha sex, lubi...