Jeszcze nie wiem o czym będzie ta opowieść, bo pisze ja na spontana ?
Ale myślę że o przyjaciołach które studiują i będą musiały podjąć pracę. Napewno będą wątki miłosne. Główna bohaterka to rozrywkowa dziewczyna, która lubi facetów na jedną noc, al...
- Co jeśli powiem mu, że pieprzyłaś się z jakimś frajerem w clubie, a on w tym czasie pracował na twoje zachcianki? - spojrzałam na nią pytająco, po czym oparłam się o ścianę.
- Chyba nie chcesz złamać mu serca - pewna siebie podeszła do mnie bliżej, a ja nic jej nie odpowiedziałam bo dobrze wiedziała, że nie chce żeby miał złamane serce - Tak myślałam - uśmiechnęła się szyderczo i kierowała się do wyjścia.
Zdenerwowałam się, więc odłożyłam na blat rzeczy, które trzymałam i chwyciłam jej rękę, spojrzała na mnie, a ja jej przywaliłam z pięści. Upadła na kafelki i złapała się za nos, który jej krwawił.
- Ty idiotko, pojebało cię !!!!? - krzyknęła do mnie, a ja kucnęłam i pociągnęłam ją za włosy na co ona się przestraszyła.
- Zapamiętaj sobie suko, że mnie się kurwa nie szantażuje i jeśli jeszcze raz się z kimś prześpisz będąc z Johnem to zacznij sobie szukać trumny, bo ja nie żartuje - ze złością w głosie, cicho jej to oznajmiłam - Rozumiemy się?! - milczała na co ja pociągnęłam ją bardziej za włosy.
- Taaakk- słychać było Stach w jej głosie. Puściłam jej włosy, ale czy to jej to nie wiem, ponieważ gdy brałam rękę z powrotem to wisiały na niej włosy doczepiane.
Spojrzałam na nią z obrzydzeniem, rzuciłam w nią tymi "włosami", a następnie wzięłam rzeczy i poszłam na górę.
Kiedy weszłam do pokoju Nathan leżał na łóżku, które stało na wprost drzwi, zaraz obok niego są drzwi od łazienki, a po lewej stronie łóżka jest biurko i krzesło, a po mojej lewej stronie stoi komoda na ubrania.
Zamknęłam drzwi i się uśmiechnęła patrząc na ścianę, bo kiedyś Nathaniel powiedział,że nad łóżkiem powiesi na prawie całą ścianę nasze zdjęcie i tak właśnie zrobił.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Co się tak uśmiechasz? - zdziwiony zapytał się mnie Nathaniel. - Wiem, że jestem przystojny i w ogóle, ale bez przesady - zaśmiał się.
Skromny jak zawsze, zresztą jak ja.
- Haha... Bardzo śmieszne. Patrzę na twój nowy obraz. Nie wierzę że to zrobiłeś - postawiłam kieliszki, szklanki, a także sok na biurku i usiadłam na łóżku na przeciwko Nathana.
- Aaa... - swoją twarz skierował na nasze zdjęcie - Piękne co nie ? - spojrzał na mnie a na jego buzi zawitał uśmiech.
- Podoba mi się i przyznam że z zarostem Ci lepiej - zbliżyłam się do niego całując go w usta.
- Tak ?! - przewrócił mnie na łóżko siadając na mnie. Wziął moje ręce nad głowę przyciskając je do łóżka, tak że nie mogłam nimi ruszyć. Zaczął mnie całować wędrując niżej, a ja wydawałam z siebie jęki rozkoszy.