Rozdział II

42 7 4
                                    

- Dla mnie - spojrzałam na niego przegryzając dolna wargę. Biedny chlopak zarumienił się - Żadna pani. Mam na imię Alex A to moje przyjaciółki Olivia i  Alex.

- Jestem Chris. Miło mi Ciebie poznać - postawił koktajl, a ja już czułam groźny wzrok moich przyjaciółek na sobie. Ale nie mogłam go sobie odpuścić. Przecież jego umięśnione ciało, blond włosy, niebieskie oczy i ta jego cera mówiły wszystko.

- Yhm... - odchrząknęła Liv, wyrywając Chrisa i mnie z transu- Dziękujemy Ci, Chris. - odszedł powoli.

- Alex, czyś ty oszalał do cholery - zezloscila się Alex, krzycząc na mnie - Liv się nie myliła. Z Tobą jest co raz gorzej.

- Laski przesadzacie. Przecież dobrze wiecie że nie lubię mieć jednego faceta. Zresztą mam do tego powody. - w końcu poszły mi nerwy i się zezłościłam.

- O boże paru facetów cię skrzywdziło i robisz drame. -przewróciła oczami Liv - To nie jest powód żeby się bawić uczuciami. Ja jakoś tego nie robię mimo, że mnie też skrzywdzili.

To mnie zabolało, ale starałam się nie okazywać tego.

- Każdy ma inny sposób na przebolenie takich spraw. Tu nawet nie chodzi o zabawę uczuciami tylko bardziej o to że nie muszę się przed nikim tłumaczyć i ja przynajmniej nie udaję "cnotki nie wydymki" jak Ty. Żegnam. - Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z kawiarni, ale musiałam się wrócić bo Liv ma moje kluczyki od auta.

Podeszłam do Liv z pokerową miną-Kluczyki - wyciągnęłam rękę.

- Lexi, nie denerwuj się. Pogada... - nie dałam jej dokończyć, ponieważ przerwałam jej

-Powiedziałam kluczyki - Liv wyjęła z torebki kluczyki i dała mi je do ręki.

Spojrzałam się na moją przyjaciółki i poszłam na parking. Wsiadłam do auta,włożyłam kluczyki do stacyjki,odpaliłam silnik, zapiełam pasy i kładąc ręce na kierownicy się rozpłakałam. To była pierwsza nasza kłótnia w życiu. Jak ona mogła w ogóle coś takiego powiedzieć. Po tym wszystkim co zrobił Kamil nie mam zamiaru wchodzić w jakiekolwiek związki i ona dobrze o tym wie.

Wzięłam telefon i zadzwoniłam do mojego "fuckfrienda", Nathaniela. Po paru sygnałach odebrał.

- Halo ?

- Hey co robisz ? - ogarnęłam łzy i głos, żeby się nie zorientował.

- Aktualnie siedzę i przeglądałem Instagrama a co ?

- Mogę wpaść?

-Pewnie. Kochanie czy Ty płakałaś ?! - mój głos musiał mnie zdradzić ale nie daje za wygraną.

- Nie no co ty. Za niedługo będę u Ciebie, więc się ogarnij - wymusiłam lekki śmiech.

- Oki, do zobaczenia

Rozłączyłam się.

Z Nathanem poznaliśmy się w clubie. Z początku go nie lubiłam, ale po jego próbach zagadania do mnie uległam i się okazało że jest naprawdę bardzo fajny i nie tylko z charakteru, ale w łóżku to istny cud świata.  Oboje nie chcieliśmy żadnego związku więc stwierdziliśmy że możemy zostać "fuckfriens".

Odłożyłam telefon i spojrzałam w lusterko. Tusz mi się rozmazał, więc przetarłam nawilżoną chusteczką oczy, lekko było widać, że płakałam. Założyłam okulary przeciwsłoneczne, wrzuciłam bieg i pojechałam do Nathana, ale po drodze "wskoczylam" jeszcze do sklepu po niezbędne procenty i olejek do e-papierosa.

Crazy Girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz