Rozdział 1

575 50 28
                                    

Obudziłam się w moim starym pokoju w domu wujka. Przeciągnełam się i wstałam powolnie. Przejrzałam się w lustrze. Odrazu uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Nareszcie w lustrze widzę siebie, a nie blond anielice. Zadowolona poszłam do łazienki. Szybko się ogarnęłam.
Ten dzień zapowiada się całkiem nieźle.

Nie chwal dnia przed zachodem słońca.

Powiedziała moja wewnętrzna demonica Leyla.
Uwielbiam twój optymizm.
Zbiegłam na dół i zobaczyłam Angele, która hihocze z czegoś co powiedział Cole. Poczułam dziwne ukłucie w sercu. Miałam ochotę zetrzeć  uśmiech z ust tej cholernej anielicy.

-Dzień dobry.- Powiedziałam na tyle głośno by zwrócić na siebie ich uwagę. Przy okazji zpostrzegłam że chłopak szybko zabrał dłoń z ramienia Angeliny.
- Kotek. - Powiedział Cole z zakłopotanym uśmiechem.- Jak ci się spało? - Spytał i podszedł do mnie. Szybko dał mi buziaka w usta.
- Całkiem nieźle. Nie chciałam wam przeszkadazać w rozmowie- Spojrzałam na niego wymownie.
- Ty mi nigdy nie przeszkadzasz.- Powiedział, poczym mnie objął i pocałował w czoło.
Wtuliłam się w niego ufnie. Tego mi było trzeba po tym wszystkim. Tych ciepłych, silnych ramion, w których czułam się najlepiej na świecie.

- Jesteś głodna? - Spytał chłopak i spojrzał mi w oczy.
- Jak wilk.- Dźgnełam go prosto w klatke piersiową. Mój chłopak jest zmiennym, krótko mowiąc potrafi zmienić się zarówno w wilka jak i smoka.
- Widzę że humorek dopisuje. Choć zrobiłem ci kanapki z Nutellą.

Pociągnął mnie za rękę do stołu i odsunął dla mnie krzesło. Uśmiechnęłam się do niego szeroko i usiadłam. Zaczęłam jeść moje ulubione kanapki. Przez cały czas obserwowałam anielce, która pożerała Cola wzrokiem. Coś czuję że będą z nią same problemy. Pomiędzy nami panowała bardzo niezręczna cisza. Postanowiłam ją przerwać.

- Gdzie mój wujek?
- Syriusz poszedł do inkwizytora, żeby poinformować go o waszej więzi krwi. Muszą umieścić Angele w jakimś pokoju i dziewczyna musi zacząć treningi. Znając Marka pewnie to będzie na mojej głowie - Westchnął ciężko i obserwował moją reakcje na jego słowa. A ja co mogłam powiedzieć? Miałam mu zabronić? Powiedzieć że nie ma takiej obcji żeby ktoś, a wszczególności ona, spędzałam z nim tyle czasu sam na sam? Nie mogłam nic na to poradzić, a też nie chciałam pokazać że czuję dziwną gule w gardle gdy myśle o nich sam na sam w sali treningowej. Uśmiechnęła m się delikatnie i kiwnełam głową.
- Ymm... Muszę wracać dzisiaj do instytutu. Muszę zobaczyć jak się ma mój smok.- wstałam od stołu. - Dziękuję za śniadanko. Idę się szybko ogarnąć i zaraz wracam. - pocałowałam chłopaka w policzek i uciekłam na górę.
Co ja robię? Zachowuje się jak niedojrzała dziewczynka, a nie jak przystało na demonice. Zachowuje się irracjonalne. Nie mam powodu do zazdrości, a jednak. Mam dziwne przeczucie że te ich treningi skończą się źle dla naszego związku.

Zebrałam z biurka telefon i bluze. Zeszłam wolno na dół. Usłyszałam śmiechy, a to co zobaczyłam przyprawiło mnie o mdłości. Cole i Angelika siedzieli przy stole i z czegoś się śmiali. Nic by mi nie było jakby nie fakt że anielica dotyka dłoni mojego chłopak, a on nic z tego sobie nie robi.
Odchrząknełam głośno. Cole zabrał rękę i przy okazji przewrócił szklanke.
-Możemy już iść. Jestem gotowa.- Powiedziałam to tak obojętnie jakbym nie widziała, że chłopak tak gwałtownie zareagował na to że przyszłam.
- Jasne, choćmy. - Powiedział szybko. Chwycił mnie i zaprowadził do lustra przez, które można przejść w dowolne miejsce wystarczy tylko o tym miejscu intensywnie pomyśleć.
Przeszliśmy przez lustro. Trafiliśmy do sali treningowej gdzie czekał już Mark.
- Witajcie moi drodzy.- Przywitał nas z ciepłym uśmiechem.- Ty jesteś Angela.-Uścisnał jej rękę. - Masz złą aure, albo masz złe myśli albo coś złego ci się przydarzy.- Dziewczyna na te słowa zbladła.- Mamy dla ciebie pokój na drugim piętrze. Numer 277. Na biurku leży rozpiska twoich zajęć i posiłków. Twoim opiekunem zostaje Cole. A teraz proszę was o opuszczenie sali muszę po mówić z Alice.
Angela chciał coś powiedzieć ale Cole pociągnął ją za rękę i zaciągnął  do wyjścia.
- No to drogie dziecko. Opowiedz mi wszystko co się z Tobą działo.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 29, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PierwszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz