80

1.6K 137 89
                                    

Zayn mruknął zadowolony przez każdy pocałunek Liama. Przez całą drogę do mieszkania i sypialni nie oderwali się od siebie ani na chwilę.

– Nie uciekniesz mi...- powiedział między pocałunkami. – Nie zostawisz.

– Nie odejde – dodał Zayn, a Payne popchnął go na łóżko.

– Jesteś piękny, cały mój! – wymamrotał w szyję chłopaka.

– Tylko twój – szepnął Mulat, kładąc ręce we włosach Liama, odchylajac szyję i jęcząc głośno.

– Nikt mi ciebie nie zabierze – warknął  Liam, lekko zostawiając czerwony ślad pod żuchwą swojego chłopaka.

– N-nikt – wyjąkał głośno, ciągnąć za włosy drugiego.

– Przepraszam, że dzisiaj krzyczałem – zagryzł jego ucho, powodując kolejny jęk.

– Przepraszam, że nie pokazałem i nie powiedziałem ci wcześniej – dodał Zayn.

– Co ta koszulka tu jeszcze robi, kochanie? – Liam szarpnął zębami rękaw chłopaka.

– Trzeba ją zdjąć – szepnął Zayn, zdjemujac ja i wpił się w usta starszego.

– Lepiej – Payne wysapał w jego usta. – Przepraszam, że nie przytulałem cię wystarczająco często.

– Przepraszam, że dałem ci powody do bycia zazdrosnym – powiedział, zdejmując koszulkę Liamowi.

– Przepraszam, że zdemolowałem ci wjazd do garażu. Na spreju pisało, że zmywa się wodą – zachichotał, odpinajac guzik swoich spodni i odwiązując sznurek dresów Zayna.

– Spokojnie, zmyje się – wymruczał w usta swojego chłopaka.

Liam oddawał pocałunki i wykonał ruch, ocierając się subtelnie o chłopaka.

– Lee – jęknął, łapiąc się za poręcz łóżka.

– Tak, skarbie? – Liam podniósł na niego swój wzrok.

– Zróbmy to – przygryzł wargę, patrząc na niego.

– Chcesz tego? – ponowił swój ruch biodrami.

– Bardzo – dodał, zdejmując swoje spodnie.

– Ja też, kochanie – zsunął własne spodnie razem z bielizną.

Zayn spojrzał w bok, biorąc lubrykant z prezerwatywami i próbując nie patrzeć na męskość Liama, wpił się w jego usta.

– Jesteś cudowny – mówił Liam, dłońmi jeżdżąc po ciele chłopaka.

– A ty kochany – szepnął cicho, odchylając głowę do tyłu.

Liam całował jego szyję, wykonując delikatne ruchy biodrami. Byli jeszcze bliżej niż ostatnim razem.

– Zabieraj się do pracy, bo nie wytrzymam – jęknął, łapiąc się poręczy łóżka.

Liam zaśmiał się, łapiąc materiał bokserek Zayna tak, że mieli najbliższy kontakt ze swoimi męskościami niż kiedykolwiek.

– Przedłużasz – wyjąkał, zakrywając się swoimi rękoma.

– Chcę być delikatny, skarbie. Daj mi się nacieszyć Tobą i naszym pierwszym razem – zagryzł wargę, odciągając dłonie Malika z jego twarzy.

– To takie zawstydzające – wymamrotał cicho, patrząc się w oczy drugiego.

Liam przyłożył usta do policzków chłopaka w celu scałowania każdego rumieńca.

sᴛɪʟʟ ɢᴏᴛ ᴛɪᴍᴇ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz