Prolog

39 7 6
                                    

Jestem na dachu jakiegoś budynku na przeciwko mojego celu. Leże ze snajperką w ręku i celownikiem nakierowanym na głowę ofiary. Wystarczy pociągnąć za spust i po nim.

Moją ofiarą jest niejaki Tomas Smith, szanowany przez wszystkich biznesmen. Jak widać nie przez wszystkich, bo ktoś pragnie jego śmierci. Nie wiem kto bo moje zlecenia dostaje od anonimowych osób. Jak i nie znam powodu, ale jakoś mało mnie to interesuję. Dostaje tyko podstawowe informacje czyli imię, nazwisko, rodzina, praca i miejsca w których najczęściej bywa i czasami jeszcze czy ma na coś alergię albo na coś choruję. Jak potrzebuję więcej informacji to zdobywam je sama.

Moje zadanie jest proste dostaje zlecenie, podstawowe informacje, znajduje ofiarę, zabijam i dostaje nagrodę. Czasem zdarza się, że ktoś chcę dostać ofiarę żywą więc wtedy usypiam i dostarczam w wyznaczone miejsce, ale za to trzeba srogo zapłacić.

Wracając do rzeczywistości. Tomas właśnie siedzi w restauracji jak się nie mylę ze swoim nowym klientem. Nakierowuje celownik w sam środek głowy Tomasa liczę do trzech i pociągam za spust, a ciało Tomasa bezwładnie zsuwa się z siedzenia i upada na podłogę. Widzę szok, zdezorientowanie i strach na twarzach innych ludzi.

Teraz trzeba działać szybko, bo w każdej chwili może przyjechać policja. Wstaje z mojego miejsca pakuje snajperkę do torby, którą następnie zarzucam na ramię i schodzę na dół drabiną przymocowaną do budynku.

Gdy jestem już na dole kieruję się do mojego ukochanego motocykla czarnej, matowej Yamahy R1 (zdjęcie w mediach), zostawiłam go kilka ulic dalej żeby na pewno nikt mnie nie zobaczył. Wsiadam na motocykl, zakładam kask i ruszam z piskiem opon do mojego domu. Mój dom mieści się na obrzeżach Nowego Jorku. Nie lubię dużych, tłocznych miast, wole spokojniejsze miejsca i najlepiej jak niedaleko jest jakaś łąka albo las.

Po kilkunastu minutach jestem na miejscu, ale co się dziwić jechałam około 230km/h. Jest to jedna z rzeczy, które kocham czyli szybka jazda nie tylko motocyklem ale tez samochodem. Zaparkowałam swój motocykl w podziemnym  garażu.

Mój dom z zewnątrz nie wydaje się duży, ale pod nim jest wielka piwnica w której tak jak wspomniałam jest garaż mieszczący kilka aut i motocykli jest też tutaj mój gabinet, schowek na broń i małe laboratorium.

Wyszłam z garażu wcześniej zostawiając kluczyki na wieszaku przy drzwiach. Skierowałam się do składziku z bronią i zostawiłam tam swoją torbę, postanowiłam rozpakować ją jutro.

Zmęczona po całym dniu poszłam schodami na górę do mojej sypialni. Weszłam do pokoju wyjęłam telefon z kieszeni żeby sprawdzić godzinę i podłączyć go do ładowarki. Na telefonie wyświetliła się godzina 01:27, nie tak źle.

Podłączyłam telefon do ładowania, zdjęłam ubrania zostając w samej bieliźnie i położyłam się do łóżka nie mając ochot nawet założyć piżamy, a co dopiero wziąć prysznic. Leżąc w łóżku chwyciłam telefon w celu napisania SMS'a do zleceniodawcy, że zadanie wykonane i czekam na zapłatę. Odpowiedź dostałam niemal od razu z informacją, że pieniądze są już na moim koncie.

Ludzie, którzy korzystają z moich usług wiedzą, że ja zawsze wypełniam swoją robotę i jak mówię, że coś jest zrobione to to jest zrobione i nie potrzebują żadnego innego potwierdzenia.

Dla pewności weszłam na swoje konto bankowe i uśmiechnęłam się na widok informacji o przelewie o wartości 500 000$. Odłożyłam telefon i z uśmiechem na ustach zasnęłam.

*********

No i mamy prolog mam nadzieję, że się podoba i zostaniecie czytać dalej. :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 12, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZmianyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz