1. Ciągle na ciebie patrzy.

96 5 0
                                    

3 miesiące temu...

Wpadłam do domu jak poparzona, czułam jak moje oczy pieką od wylanych łez. Oparłam się o ścianę i odpadłam w dół chowając głowę w ręce. Słyszałam, że ktoś krząta się po kuchni, nagle rodzicielka szybko skierowała się w moja stronę z przerażeniem wyrytym na twarzy.

- Matko boska! Emily co się stało? Kochanie, czy ktoś Ci coś zrobił? - odparła przerażona kobieta głaskając mnie po głowie, a ja czułam jak jej ręka trzęsie się ze stresu.

Nie nic nie jest okej.

- Mamo... ja nie wiem. Nie wiem jak to powiedzieć. - chciałam jej powiedzieć ale bałam się strasznie bałam się jej reakcji i tego co sobie o mnie pomyśli.

- Kochanie muszę wiedzieć co się stało. Jestem twoja matka, możesz mi zaufać. Jakiś chłopak... czy jakiś chłopak Cię zranił ? - kobieta uklękła przede mną i podała dłoń. Byłam zszokowana tym co się stało. Cały czas nie wiedziałam co się właśnie wydarzyło.

Wiedziałam, ale nie chciałam w to uwierzyć.

- Mamo, ktoś mnie zgwałcił. - powiedziałam na jednym wdechu mocno przytulając rodzicielkę i płacząc w jej ramie. Kobieta zaniemówiła. Szok jaki wszedł na jej twarz był niesamowity. Nie potrafiła wydusić z siebie słowa.

- Ja... jak to kto to był? Kochanie chodź wszystko będzie dobrze. - odparła wściekła i zmartwiona kobieta sadzając mnie na kanapie, a po jej policzkach zaczęły lecieć łzy. Nagle zaczęła w pośpiechu chodzić po domu i krzyczeć imię ojca.

Tata przybiegł z garażu odrazu jak usłyszał głos mamy. Podszedł do mnie i z nie pokojem patrzył na mnie przytulając mocno do siebie. Matka wyjaśniła mu wszystko sama nie mogąc powstrzymać łez. Ten natomiast odrazu wstał i zaczął mnie o wszystko wypytywać co wcale nie pomagało...

- Moja malutka Em. Kto to był do kurwy? Zabije go. Przysięgam, że zabije gościa własnymi rękami. Pamiętasz coś? Gdzie to było...cokolwiek? - zapytał wściekły, a ja pokręciłam przecząco głową, na co on rzucił stołkiem w ścianę.

Teraz...

Stoję przed szafa i zastanawiam się co ubrać w pierwszy dzień szkoły. Nie miałam zbytniej ochoty wracać tam... minął już miesiąc od rozpoczęcia nauki. Zrobiłam sobie dłuższa przerwę ze względu na mój stan. Całe szczęście ustaliłam z rodzicami, iż nie chce dłużej chodzić do mojej szkoły z powodu plotek, których na mój temat było już wystarczająco dużo. W nowej szkole nikt mnie nie znał, nikt nic nie podejrzewał, mogłam zacząć od nowa. Wreszcie zdecydowałam się na jeansowe obcisłe spodnie z dziurami na kolanach, przetarciami na udach i postrzępieniami na nogawkach. Na górę postanowiłam założyć zwykły obcisły top z długim rękawem, który wciągnęłam w rurki, do tego dobrałam mój ulubiony pasek, a na stopy wcisnęłam moje ulubione białe trampki. Umytą i pomalowana byłam gotowa do wyjścia, jeszcze tylko zabrałam torbę z krzesła i wyszłam z pokoju.

Idąc długim korytarzem nagle poczułam jak ktoś kurczowo trzyma moje nogi.

- Em... nie idź do szkoły. Pobawimy się i pośpiewamy piosenki. - siostra nie dawała za wygraną. Ma dopiero cztery lata i jest ze mną bardzo związana.

- Lili. - powiedziałam stanowczym głosem i próbowałam udawać poważna, ale na długo mi się nie udało. Zaczęłam delikatnie się uśmiechać i widząc smutna twarz siostry nie mogłam jej tak zostawić. Złapałam ja delikatnie i zaczęłam łaskotać, na co ona zaczęła błagalnie wołać o pomoc. - Wrócę do domu po 16 i wtedy będę się z tobą bawiła do wieczora okej? - Lili nic nie powiedziała tylko delikatnie mnie przytuliła i kiwnęła głowa, co miało oznaczać, że się zgadza.

All i need is you. | PlWhere stories live. Discover now