Tak jak wspomniałam będzie zmiana narratora.
--------------------------------------------------
Byłam zdziwiona, że Edward się tak mną zainteresował. Czego on ode mnie mógł chcieć? Po chwili zastanowienia odpisałam mu
,,Sorry ale źle się czuje i wolę być sama,,
Czułam się zmęczona więc zasnęłam. Obudziło mnie uderzenie chyba kamykami małymi w okno. Zobaczyłam przez okno, a tak był Edward. On jest taki przystojny. Chwila co ja myślę przecież jestem zakochana w Jacobie, a może to tylko zauroczenie. Zeszłam na dół. Otworzyłam mu drzwi. Zastanawiam się czemu on się mnie tak przyczepił.
-Hej Bella
-Mówiłam ci, że chce być sama.
-No tak ale chciałem Cię zobaczyć i z Tobą porozmawiać.
-No dobra wejdź
Usiedliśmy w salonie.
- To o czym chciałeś porozmawiać.
-Bella wiem, że krótko się znamy ale dla mnie to nic.
-O czym ty mówisz? Czy ty się...-nie dał mi dokończyć i pocałunkiem mnie uciszył. Odepnełam się od niego.
- Co ty robisz?!
-Bella zakochałem się w tobie.
-Edward chce zostać sama. Możesz już iść?
-No dobrze, przepraszam Cię-chłopak wyszedł z domu.
Zauważyłam, że jego oczy się zmieniły. Miał inny kolor. Zawsze miał złote, A teraz czarne. Bardzo dziwne.
Po jego wyjściu płakałam. Wyszłam z domu w stronę lasu. A może warto spróbować przecież jak nie wyjdzie to nic nie stracę-pomyślałam. Postanowiłam, że wrócę do domu Ale się chyba zgubiłam. Zaczęłam chodzić po lesie ale zorientowałam się, że mijam już 3 raz to samo drzewo. Usiadłam obok drzewa i zaczęłam płakać. Po jakimś czasie zauważyłam światło. Zaczęłam krzyczeć ,, Tutaj, tu jestem hallo,,
Pewien osobnik zbliżał się coraz bliżej mnie. Był to nie kto inny tylko Edward. Podbiegłam do niego i go przytuliłam.
-Edward przepraszam. Przepraszam że tak się zachowałam-Mówiłam to z drżącym głosem i płakałam.
-Ej Bella ty płaczesz? Uspokój się. Nic się nie stało.
-A właściwie co Ty tu robisz?- odeszłam od niego z 2 metry
-Yyy... No wiesz nie odbierałas telefonu i postanowiłem że zacznę Cię szukać.-powiedział to trochę przestraszony. Jakoś trochę mu nie wierzyłam Ale w końcu on mnie znalazł.
-Idziemy? -chciałam się z tego miejsca w końcu zabrać. Chciałbam być już w swoim pokoju, w swoim łóżku.
-Okej chodź. Twój dom jest jakieś 3 minuty skąd.
Szliśmy, a on mnie zlapal za rękę.
Nie wiem czemu ale mi to pasowało. Dotarliśmy już pod mój dom.
-Dzięki za odprowadzenie.
-Luzik, sorki ale ja już muszę iść.
-Nie wejdziesz?
-Innym razem.
Przytulił mnie na pożegnanie i podszedł do swojego auta. Pomachał mi jeszcze. Ja weszłam do domu i odrazu poszłam do pokoju. Wzięłam swoje ciuchy na przebranie i poszłam wsiąść prysznic. Gdy wyszłam usłyszałam czyiś głos ze swojego pokoju. Weszłam i ujrzałam tak Jacoba. Zmienił się. Miał na ramieniu tatuaż i ściął włosy.
-Hej Bella. Niespodzianka- krzyknął wesoło, A ja patrzyłam się na niego ze złością.
-Co ty tu robisz?
-Wróciłem. Wszystko ci wyjaśnię. Wszystko co musisz wiedzieć. Ale się uspokój i chodź tu do mnie.-powiedział to z takim spokojem jakby wiedział że mu to wybacz. Momentalnie podbiegłam do niego spod drzwi i go przytuliłam. Tak bardzo za nim tęskniłam. Wiem zmienna jestem. Najpierw Jacob potem Edward i teraz znowu Jacob. Ale to pokazuje, że kocham tylko Jacoba.
-Usiądź- powiedział do mnie A ja to zrobiłam. On stał przy oknie.
- A więc tłumacz się.- powiedziałam to w żartobliwy sposób Ale on był nadal poważny.
-Jedno pytanie. Nadal mnie kochasz i chcesz ze mną być?
-Tak nigdy to się nie zmieniło- oczywiście skłamałam. Jakby się dowiedział o tym, że się z Edwardem koleguje to by chyba mnie zabił. Obiecałam mu, że będę się od Cullenów trzymać daleko.
-A jak z Cullenami? Nie zadajesz się z nimi?
- Nie
-Bella posłuchaj moje życie zmieniło się teraz o 180 stopni Ale to życie nie jest cudowne. Chce z Tobą być i kocham Cię. Zrozumiem jak nie będziesz chciała.- przerwałam mu
-Ale ja chce
-Dasz mi do końca wyjaśnić wszystko.-nie odpowiedziałam nic tylko kiwnełam głową.- Słyszałas, że plemię quileutów pochodzi od wilków?
-Co od wilków?-zapytałam zdziwiona
-Tak to legenda naszego plemienia. Słuchaj teraz uważnie to się wiąże z moim plemieniem, moją rodziną i ze mną Ale też z Cullenami.
- No dobra ale co z Cullenami? Co oni mają z tym wspólnego?
-Oni ponoć pochodzą od wrogiego klanu. Mój pradziadek wódz zobaczył jak polują na naszej ziemi. Twierdzili że różnią się od nas i zawarliśmy z nimi układ. Jeśli oni nie będą wychodzić na nasze tereny to my nie wydamy ich białym twarzom.
-Kim oni naprawdę są? Nadal nie rozumiem czemu się twoje życie zmienia itd.
-Oni są wampirami. A my jesteśmy.. chodź ci pokażę.
Wyszliśmy na dwór stał ode mnie z kilka metrów dalej i zobaczyłam że przemienił się w wilka dużego wilka. Znowu się zmienił w człowieka i poszliśmy do mojego pokoju.
-Jesteś wilkiem?!- głupie pytanie, przecież widziałam.
-Tak, wyjechałem bo zaczęła się moja przemiana już nie byłem zwykłym chłopakiem. Jestem teraz pół człowiekiem i pół wilkiem. W otoczeniu wampira mojego ciało jest gorące. Bella teraz już wiesz wszystko. I proszę nie zbliżaj się do Cullenów. Nie chce żeby ci krzywdę zrobili.-Chłopak wstał i chciał wyjść Ale złapałam to za nadgarstek i zatrzymałam.
-A ty dokąd?- spytałam zdziwiona.
-Chcesz żebym został?
-Tak. Kocham Cię i to co powiedziałeś nie zmieni moich uczuć wobec Ciebie.- chłopak się uśmiechnął. Zbliżył się do mnie i pocałował.
-Obiecaj że nigdy już nie znikniesz.
-Obiecuje Bella. Nigdy Cię nie zostawię.
-Chcesz zostać na noc?-chciałam mieć go teraz blisko. Nie tyko teraz ale i zawsze.
-Mogę.
Położyliśmy się na łóżku. Wtuliłam się w niego. Serio był gorący. Było już późno jakoś Po 12 w nocy. Po jakimś czasie usneliśmy.
CZYTASZ
Wilcze Pragnienie |cz.1|
FanfictionParing- Jacob Balck i Bella Swan. Nowa Historia. *** Zamiast przystojnego chłopca wampira jest równie interesujący wilkołak. Zakochuje się w swojej przyjaciółce, niejakiej Izabelli Swan. Odwzajemniają swoje uczucia z ogromną pasją, planują wspólną p...