Rozdział 6

723 63 7
                                    

 Od: Matka

Nie sądzisz, że lepiej byłoby przestać być ciężarem dla rodziny Kim i wrócić?

W tej jednej, krótkiej wiadomości dostrzegłem raczej groźbę. Ta kobieta nie pisała ani nie dzwoniła przez dwa lata, a nagle sobie o mnie przypomniała? I to od razu mówiąc, że jestem ciężarem dla rodziny Taehyunga, jakbym sam tego nie wiedział? Jeszcze zapraszała mnie z powrotem do domu? Coś definitywnie było na rzeczy.

Od: Ja

Do: Matka

O co ci chodzi?

Niecierpliwie wyczekiwałem odpowiedzi, siedząc jak na szpilkach z Kichi na kolanach. Suczka zdążyła już zasnąć, a ja nadal byłem niepewny, czego się spodziewać. 

Od: Matka

Po pierwsze, więcej szacunku. Po drugie, sądzę, że już zmądrzałeś i wrócisz do domu, a następnie pójdziesz na studia, jakie ci wybraliśmy.  Nie chciałbyś przecież mieć większych problemów finansowych i pozostać bez pracy, prawda?

Tak jak sądziłem, kobieta mi groziła. Dobrze wiedziałem, do czego była zdolna i jak radziła sobie z, dajmy na to, niewygodnymi pracownikami. Ona, istota zupełnie pozbawiona uczuć, potrafiła doszczętnie zniszczyć życie drugiemu człowiekowi, jeśli tylko zrobił coś nie po jej myśli.

Od: Matka

Przemyśl moją propozycję. Równie dobrze możemy ci dać pieniądze. Przecież masz problemy. Bylebyś zniknął z życia Kimów.

Czyli chodziło jej o publiczne upokorzenie. Nie mogła znieść, że szanowani ludzie opiekowali się jej synem, kiedy ona się go wyrzekła. Jednak wiedziałem, że nie kłamała. Najwidoczniej doszło do czegoś, skoro zdecydowała się do mnie napisać.

Nie chciałem robić problemów Taehyungowi. Chciałem się z nim przyjaźnić, ale nie mogłem go krzywdzić.  

Mimo że wstałem ledwie dwie godziny wcześniej, położyłem się na łóżku, z emocji wyjątkowo szybko usypiając. Dlaczego nie mogłem zasypiać w takim tempie na co dzień? Kichi, która obudziła się, gdy zmieniałem pozycję, zaraz zajęła miejsce obok mojej twarzy, ponownie momentalnie zasypiając. Może i była zwykłym psem, ale wyczuła, że jej niemalże właściciela coś trapi, a bliski kontakt z moją twarzą najwidoczniej miał mi poprawić humor.

 Obudziłem się dopiero wieczorem, co stwierdziłem przez ciemność za oknem. Sięgnąłem po telefon, aby wiedzieć, która rzeczywiście była godzina. Nie myliłem się, ponieważ zegar cyfrowy pokazywał równo dziewiętnastą, co oznaczało, że przespałem dziesięć godzin. Tae pewnie nie jadł przez ten czas. Szybko zerwałem się z łóżka, prawie zrzucając jeszcze śpiącą suczkę, po czym udałem się do toalety, a następnie do kuchni. Ku mojemu zdziwieniu, w całym mieszkaniu było ciemno i cicho, co nigdy nie towarzyszyło obecności młodszego. Nawet, kiedy spał wydawał z siebie więcej odgłosów niż małe dziecko. Szybko ruszyłem do sypialni chłopaka, w której, tak jak myślałem, nikogo nie było.

Poszedłem ponownie do swojego pokoju po telefon, aby następnie napisać do Taehyunga. 

Trochę zajęło mi szukanie go w kontaktach. Zdałem sobie sprawę, że kiedy bawił się moim telefonem, nie tylko założył konto na tamtym portalu, ale także zmienił swoją nazwę.

Do: Moja miłość

Gdzie jesteś?

Od: Moja miłość

Our relation || NamJinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz