Film

12 1 0
                                    

Chudy i niski chłopak o niebieskich, kręconych włosach. Wygląda na młodszego niż naprawdę jest. Wszyscy zawsze mówią mu,że słodko się uśmiecha. Delikatny róż zawsze zalewa jego policzki. To on będzie narratorem tej historii. Szymon wysoki, przystojny szatyn z prostymi gęstymi włosami. Ma ciemną oprawą oczu i delikatna cerę. Przyjechał do mnie na tydzień. Była to najlepsza do tego okazja ponieważ wszyscy domownicy wyjechali. Świetnie się bawiliśmy. Minęło już sześć dni od kiedy zaczęła się nasza siedmiodniowa impreza. Po zaciętej rozgrywce w Tekkena , zwyzywania swojej postaci i jego drugiej, srogiej przegranej chciał się na mnie jakoś ,,zemścić,,. Popatrzył na mnie złowrogo i przystąpił do ataku. Łaskotal mnie tak długo aż nie zacząłem błagać o litość co szybko nie nastąpiło bo nie jestem osobą podatną na łaskotki. Obolały podniosłem się do siadu wycierając rękawem policzki mokre od łez. Przez kilka minut było słychać tylko moje spanie. Uspokoiłem się i spojrzałem na niego. Wiedziałem że to dopiero początek. W jego oczach płonęła żądzą. Nagle otrząsnął się, jego wyraz twarzy z przerażającego zmienił się na przyjazny. Zbliżył się do mnie i łagodnym głosem powiedział ,,Pobawisz się ze mną?,,. Przystałem na ten pomysł z wielką ciekawością i lekkim strachem. Wziął mnie za rękę i szybko zaprowadził do mojego pokoju na górze. Wyjął z plecaka kawałek jakiegoś ciężkiego sznura. Spojrzałem na niego z przerażeniem.
-odrazu wiedziałem, że kiedyś będzie chciał mnie zabić- pomyślałem
Zdjął koszulkę i słodko się uśmiechną. Czułem jak moje policzki robią się ciepłe. Był ładnie zbudowany. Mówił kiedyś, że coś tam ćwiczy ale dopiero teraz mogę zobaczyć efekty. Zaczął do mnie podchodzić a ja odruchowo zacząłem sie powoli cofać. Uderzyłem nogą o łóżko. Popchnął mnie na nie jedna ręka. Podniosłem sie na łokciach i cofnolem do tyłu. Usiadł na mnie okrakiem. Złożył pocałunek na moich ustach delikatnie podtrzymujące moją brodę dłonią. Przeszedł na szyję dysząc po cichu. Spojrzał na mnie i przygryzł wargę. Rozpiął pierwsze dwa guziki w mojej koszuli i wtulając się w mają szyję zrobił na niej malinkę. Kontynuował rozpinanie guzików zchodzac coraz niżej i niżej z pocałunkami. Błądząc rekami po mojej tali. Został mu ostatni guziki, guzik od spodni. Zdioł je ze mnie razem z bokserkami. Następnie Rozpął pasek od spodni. Wydaliśmy z siebie cichy chichot, który po złączeniu naszych warg zmienił się w jęki.
-Zaczynamy zabawie?-powiedział entuzjastycznie.
Przytaknołem nie mogąc wykrztusić z siebie słowa. W jego oczach widziałem ekscytację jak u małego chłopca który dostał nową zabawkę. Podobało mi się to spojrzenie. Bez zkrepowania uniósł moje biodra łapiąc za miękkie pośladki. Kiedy we mnie wszedł zaciągnąłem się głęboko ciepłym powietrzem.
-Boli cię?- zapytał lekko przestraszony.- To twój pierwszy raz?
- zkierowałem spojrzenie w bok żeby ukryć zawstydzenie.
- Nie wstydź się- powiedział troskliwie przybliżacaj się do mnie wyszeptał mi do ucha- będę delikatny- po czym pocałował mnie namiętnie w usta.
Wyprostowalem gwałtowne kręgosłup i zacisnąłem ręce. Założył sobie moje nogi na ramiona i złapał w tali. Zaczął bardzo powoli ruszać biodrami i oddychać trochę głośniej. Przez pierwsze pół minuty bolało ale potem ból zmienił się w rozkosz. Po dobrych 5 minutach zatrzymał się dając nam chwilę na oddech. Rozwiązał linę która trzymała mnie w miejscu po czym powiedział
- byłeś bardzo niegrzecznym chłopcem, niegrzeczni chłopcy muszą dostać karę.
- uklękłem przed nim i spuscilem głowę w geście pokory.
Złożył swój sórzany pasek na pół. Nie ukrywam przestraszyłem się
-Nie bój się skarbie, będzie bolało tylko przez chwilę. A teraz odwróć się grzecznie.
Jak powiedzial tak zrobiłem. Pochylił mnie ręką naciskając na moje plecy. Poczęstował mnie jeszcze kilkoma pocałunkami. Zaczął składać je na szyi z lewej strony, natomiast z prawej trzymał dłoń która szla wzdłuż mojego ciała razem z jego ustami. Zakończył gdy doszedł do bioder robiąc na nich kolejną malinkę. Ponownie strzelił z paska na ten dźwięk odruchowo wszystkie moje mięśnie napięły się. Uderzył pierwszy raz, wydałem z siebie głośny syk i wyprostowalem gwałtownie plecy. Drugi uderzenie, tym razem tylko głośno zaczerpnąłem powietrza. Trzecie uderzenie, skuliłem sie lekko i schowałem głowę pod ręce. Dotknął czerwonych śladów. Przyłożył delikatnie swoją klatkę piersiową do moich pleców, jedną ręke owijając wokół mojego ramienia. Czułem jak oddycha . Drugą dłonią włożył do mnie swój sprzęt. Lekko przesunąłem się do przodu lecz on przytrzymał moje biodra i z powrotem przesunął mnie do siebie. W takiej pozycji ponownie zaczął najpierw powoli i delikatnie a następnie energicznie i zachłannie poruszać się we mnie. Zacisnąłem ręce na pościeli. Słychać było tylko skrzypienie łóżka i głośne jęki wydobywajace się z naszych ust.
- (szepty)
- Co mówisz kotku?- powiedział przybliżając swoją twarz która i tak była blisko mojej.
- mocniej...- ledwo co udało mi się to z siebie wykrztusić.
- Co?- przestał i zapytał z głupim tonem, choć dobrze wiedział co powiedziałem- mów wyraźniej bo nie rozumiem.
- Pieprz mnie!- powiedziałem głośno zchylajac głowę w dół. Czułem jak mierzy mnie wzrokiem.
- Dobrze króliczku, ale najpierw poliż -powiedział po krotkiej chwili po czym przystąpił mi rękę do ust.
Nie wiem o co mu chodziło ale to zrobiłem, chciałem tylko żeby jak najszybciej znów kontynuował. W mokrą dłoń wziął mojego penisa i zaczął ponownie wpychać do mnie swojego członka.
- Ooo Boże... (jęk)
-Tak dobrze?- przyspieszył raptownie.
- Taa..aah (westchnięcia)
Wiłem się pod nim z przyjemności ledwo co nad sobą panując. Po kilku żarliwych minutach złapał mnie za klatkę piersiową i siadając jednym ruchem pociągnął mnie za sobą. W pozycji siedzącej obiął nie w tali pod żebrami i zaczął lekko podnosić. Pomagałem mu w tym lecz nie jest to łatwe gdy ledwo co trzymasz się na nogach. Gdy dołożył do tego ruch bioder przeciągnąłem się wyginając klatkę piersiową w przód i kładąc głowę na jego ramieniu. Po dłuższej chwili zmienił pozycję do początkowej. Wtedy znowu zobaczyłem jego twarz. Miał takie wielkie źrenice i lśniące oczy. Czułem się bosko wręcz nieziemsko. Porywczo przyspieszył. Już dłużej nie dam rdy pomyślałem. Jęki zmieniły się w krzyki. Sczytowalismy razem. Ostatnie nieregularne, mocne ruch były najlepsze. Niewytrzymałem, spuściłem się na jego brzuch. Po chwili oczułem jak wypełnia mnie ciepła gesta ciecz która zaczęła powoli wypływać. Po wszystkim opadł z wycieńczenia obok mnie. Jeszcze nigdy nie byłem taki zmęczony. Czułem się jak bym brzebiegł maraton. Wszystko mnie bolało jak po ataku dzikich zwierząt.
- Już się przekonałeś że ja nigdy nie przegrywam.- powiedział
Ja tylko zakryłem się poduszką, żeby nie widział jak się rumienię. Odkryl mnie, nie mogłem mu spojrzeć w oczy, nie po ,,tym,,.
- Jesteś taki uroczy i niewinny.- powiedział łagodnie przygryzając wargę. Położyłem mu ręce wokół szyi i przyciągnąłem do siebie całując go namiętnie. Zasnąłem wtulony w niego a on we mnie. Gdy obudzilem się jego już nie było. Wrócił do domu nie budząc mnie. Wstałem i rozprostowałem ciało. Podeszłem do lustra, by przegarnać włosy i zobaczyłem dwie malinki na moich obojczykach. Ubrałem się I zszedłem na dół sprawdzić czy go tam nie ma. Jedyne co zobaczyłem to kartkę na stole no której napisał, że nie chciał mnie budzić, ale musiał wyjść już na autobus. Dodał do tego milion serc, które prawie wylewały się z kartki.
Wróciłem z powrotem do siebie i włączyłem komputer chcąc sprawdzić czy nie wysłał mi może żadniej wiadomości.- kurde co się stało?!- powiedziałem zaskoczony.
Wszystkie ikony były rozstawione do boków ekranu a na samym środku był folder w którym znajdował sie jeden plik. Nazywał się po prostu ,,film".Włączyłem go myśląc że to jakiś stary horror który kiedyś ściągnąłem. Zauważyłem że ma tylko pół godziny więc to nie może być żaden pełnometrażowy film. Przez kilka pierwszych sekund ekran był czarny i było słychać tylko jakieś szumienie. Gdy już chciałem go wyłączyć zaczęło być widoczne białe światło. Powstrzymałem się przed usunięciem go i postanowiłem zobaczyć co stanie się dalej. Gdy kamera zaczęła łapać ostrość zaczęła być widoczna sylwetka jakiegoś mężczyzny i kogoś stojącego przed nim. Serce zaczęło mi szybciej bić. To był Szymon a przed nim nie kto inny jak ja. Niechcialem patrzeć na to dalej, więc schowałem twarz w ręce. Musiał włączyć nagrywanie kiedy brał tą linkę z plecaka, kamera świetnie zlała się z bałaganem na biurku. Z rozmyślań wyrwał mnię dźwięk powiadomienia od Szymona
- Podoba ci się prezent?
Schowałem twarz w ręce i śmiałem się cicho. Po chwili odpisałem
-Bardzo

Hehe mam nadzieję, że było wam fajnie (mi było( ͡° ͜ʖ ͡°)). Możecie zostawić gwiazdkę czy coś ;)

Film / boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz