× × ×
Leżałyśmy na łóżku, szczelnie okryte białym, puchatym kocem. Dochodziła godzina trzecia nad ranem. Oczy wręcz kleiły mi się ze zmęczenia. Z Camilą też nie było lepiej. Uparcie patrzyła w ekran laptopa, gdzie leciał już któryś z kolei film, choć widać po niej było, że najchętniej padła by twarzą na poduszkę i zasnęła.
Starałyśmy się rzucać co jakiś czas zabawnym komentarzem, by nie spędzić nocy w zupełnej ciszy. Jesteśmy tu przecież, żeby nacieszyć się swoim towarzystwem, a nie zająć ten czas na tępe patrzenie w ekran.
- Poróbmy coś, bo zaraz zasnę... - wymruczałam ostatkiem sił z zamkniętymi w połowie oczami. - Miałyśmy siedzieć do rana! Camz! - przypomniałam jej, tym samym odrobinę się ożywiając.
- Wiem przecież, Lo. Mi też się już nie chce tego oglądać... - oznajmiła wyłączając laptop i kładąc się na plecy. - To co robimy? - zapytała po chwili.
- Nie wiem... Prawda czy wyzwanie? - zaproponowałam, choć sama nie byłam do końca pewna czy to wypali. Patrząc na nasz obecny stan energii? Nie sądzę, ale warto spróbować.
- Możemy. - odpowiedziała.
Włączyłam aplikacje, którą na wszelki wypadek mam na telefonie. Znam siebie i Cami, i wiem, że nic byśmy same nie wymyśliły.
- Dobra, zaczynasz. Prawda czy wyzwanie? - zapytałam.
- Prawda. - oznajmiła, a ja kliknęłam "truth" i ujrzałam pytanie dla brązowookiej.
- Czy kiedykolwiek okłamałaś swoich rodziców, by wyjść na imprezę? - przeczytałam.
- Nie, bo nawet na żadnej nie byłam. - zaśmiała się.
- Kiedyś to nadrobimy. - powiedziałam i puściłam jej oczko, po czym razem wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Już to widzę. - przewróciła żartobliwie oczami. - Teraz ty. Prawda czy wyzwanie? - zapytała i zabrała mi telefon z ręki, by skorzystać z aplikacji.
- Prawda - odpowiedziałam niezbyt przekonana co do wyzwań, które mogły się pojawić.
- Um... Niezręcznie... - wymruczała pod nosem Camila.
- Co jest? - zapytałam. Brunetka nic więcej nie mówiąc odwróciła ekran telefonu w moją stronę. Widniał na nim napis: ,,Czy kiedykolwiek używałaś gadżetów erotycznych?".
- Yeah... Niezręcznie... - potwierdziłam. - Zdarzyło się... - dodałam pod nosem. Widziałam lekkie zdziwienie i cień chytrego uśmiechu na twarzy brązowookiej. Przez chwilę trwałyśmy w zupełnej ciszy.
- Dobra, nieważne. - powiedziałam w końcu i zabrałam z powrotem swój telefon. - Prawda czy wyzwanie? - zapytałam.
- Wyzwanie. - odpowiedziała.
- Zamieńcie się koszulkami z osobą po twojej lewej. - przeczytałam.
- Zamienić się koszulką z poduszką czy uznać, że to ty jesteś po mojej lewej? - zapytała ze śmiechem.
- Jeżeli chcesz siedzieć bez koszulki, by oddać ją poduszce to śmiało, ale według mnie lepszym wyjściem byłoby wybranie mnie. - oznajmiłam i również zaczęłam się śmiać.
- W porządku. - powiedziała, po czym zdjęła koszulkę ukazując swój piękny brzuch i podała mi ją. Poszłam w jej ślady i już po chwili założyłam jej koszulkę, a ona moją.
Oddałam jej telefon, by mogła zapytać mnie o wybór.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała.
- Wyzwanie. - powiedziałam seksownym głosem na co dziewczyna cicho się zaśmiała.
- Udawaj, że jesteś kotem. - przeczytała i spojrzała na mnie z oczekiwaniem oraz wymalowanym na twarzy zadziornym uśmieszkiem.
- Okey. - zachichotałam i podniosłam się do siadu. Chodziłam po łóżku na czworakach i ocierałam się o wszystko dookoła mrucząc. Zatrzymałam się przy drewnianej belce na ścianie i zaczęłam "ostrzyć pazurki". Spojrzałam na brązowooką, która tylko śmiała się ze mnie pod nosem. Podeszłam bliżej, po czym popchnęłam ją delikatnie, by upadła na łóżko, weszłam na nią okrakiem i położyłam dłonie na poduszce po obu stronach jej głowy.
- I co teraz powiesz? - uśmiechnęłam się do niej i zbliżyłam swoją twarz do jej.
- Że koty nie mówią i idę spać. Dobranoc. - powiedziała, po czym zamknęła oczy i odwróciła się na bok totalnie mnie ignorując. Zeszłam z niej i położyłam się obok tak, że byłam przodem do niej. Cały czas się na nią patrzyłam zastanawiając się co zamierza zrobić, bo coś na pewno. Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna nagle zaczęła się śmiać.
- Serio chodźmy już spać. Jestem zmęczona. - oznajmiła wciąż nie otwierając oczu. - "Nie śpij całą noc" challenge zrobi się kiedy indziej. - dodała.
- Jak wolisz... - westchnęłam. - Chociaż długo to my w te "prawda czy wyzwanie" nie pograłyśmy... - dodałam pod nosem.
- Wiem, wiem. Wynagrodzę ci to rano. - powiedziała już też lekko ściszonym głosem.
- Co to, to nie! Wynagrodzisz mi to teraz! - zrobiłam naburmuszoną minę i dźgnęłam ją w nos, by otworzyła oczy i na mnie w końcu spojrzała, lecz tego nie zrobiła.
- No... ok... Więc co takiego chcesz..? - zapytała, już wyraźnie zaspana.
- Buziaczka na dobranoc. - powiedziałam na co ona natychmiast otworzyła oczy i spojrzała się na mnie podejrzliwie. - Proszę! Camzi! Bo nie będę mogła zasnąć. - zrobiłam błagalną minkę. Brunetka mruknęła coś pod nosem i mimo wszystko uśmiechnięta, złożyła na moich ustach szybki pocałunek.
Po moim ciele natychmiast rozlała się fala gorąca, a przez mój brzuch przeleciało stado motyli. Uwielbiam te uczucie.
- Dziękuje. Dobranoc. - powiedziałam i odwróciłam się z zamiarem zaśnięcia.
- Lolo, ja też mogę mieć swoje życzenie? - usłyszałam niepewny głos dziewczyny za moimi plecami.
- Pewnie. - odparłam i z powrotem odwróciłam się w jej stronę. - Czego sobie życzysz? - zapytałam.
- Wytresowanego smoka! - zapiszczała podekscytowana.
- Tak, tak. A coś bardziej realnego? - zaśmiałam się.
- Ciebie... - spojrzała mi w oczy i posłała ten swój piękny zadziorny uśmieszek.
- To jaki dokładnie ten smok? Czarny może być? - zapytałam udając powagę.
- Jesteś okropna! - uderzyła mnie w ramię i już chwilę potem wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Mogę cię uderzyć? - zapytała nagle.
- To będzie twoje życzenie? - zaśmiałam się, a Camila skinęła tylko głową. "Ma dziewczyna fantazje" zaśmiałam się w duchu. - Pieprzona sadystka. - powiedziałam, na co dziewczyna przewróciła żartobliwie oczami. Nie zrobi tego, prawda?
Już po chwili brązowooka wzięła zamach z zamiarem spoliczkowania mnie, lecz jej ręka zatrzymała się delikatnie na mojej twarzy. Otworzyłam oczy, które wcześniej mimowolnie zamknęłam. Dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie i połączyła nasze usta. Moje zaskoczenie nie miało granic, lecz gdy znowu poczułam te cudowne uczucie, oddałam pocałunek i rozkszowałam się każdą jego chwilą. Brunetka nagle się ode mnie oderwała i położyła się plecami do mnie. Chwilę jeszcze próbowałam dojść do siebie po tym co się właśnie stało. Spojrzałam na zegarek - po czwartej - szybko leci. Położyłam się obok brunetki i przytuliłam ją od tyłu.
- Spryciula. - zaśmiałam się. - Dobranoc Camzi. - mruknęłam.
- Dobranoc Lo. - usłyszałam cichą odpowiedź Camili i już po chwili zawładnął mną głęboki sen.× × ×
------------------------------------------
One shot #2 - zakończony.
------------------------------------------
CZYTASZ
× Good Night × | Camren |
Fanfiction- Wiem, wiem. Wynagrodzę ci to rano. - powiedziała już też lekko ściszonym głosem. - Co to, to nie! Wynagrodzisz mi to teraz! - zrobiłam naburmuszoną minę i dźgnęłam ją w nos, by otworzyła oczy i na mnie w końcu spojrzała, lecz tego nie zrobiła. - N...