#1

27 4 4
                                    

Jestem zła na moją siostrę myśli, że cały świat się kręci wokół niej. Rodzice kazali mi iść z nią na jakiś głupi koncert  Justina Bibera, którego Kim uwielbia, a wręcz ma obsesje na jego punkcie. Jej pokój jak możecie się domyślać wygląda okropnie, pełen jakiś plakatów, gadżetów i Bóg wie czego jeszcze. Brakuje jeszcze jego gówna do kolekcji.

Od dawna się szykuje na ten występ, nie rozumiem jej jak można w takim egoistycznym dupku się podkochiwać, z która nawet słowa się nie zamieniło. Przecież on pewnie nawet nie wie o jej istnieniu, żałosne. W pewnym momencie, coś a raczej ktoś przerywa moje myśli.

- Alison, córciu wiesz że dziś jest ważny dzień dla twojej siostry?!- Powiedziała mama, chyba bardziej przejęta niż moja siostra.

- Tak wiem mamo ! Dlaczego ja muszę z nią iść nie możesz iść ty ?- odpowiedziałam z frustracją.

- Kochanie wiesz, że mam pracę a poza tym jesteś pełnoletnia i wiem że sie nią zaopiekujesz. Tobie też się z przyda wyjście, a nie tylko oglądanie głupich seriali.

- Wiem ale nie chce iść na ten koncert tego dupka.

W tym momencie przyszła Kim
- Nie mów tak o nim, to jest takie ciacho, jest mądry, czuły,wysportowany, z pięknym głosem, jest wręcz idealny.- rozmarzyła sie moja siostra. A mnie od razu brało na wymioty, tylko słuchając.

- A teraz skończ i się szykuj bo za 2 godz wychodzimy.

Biegnę po schodach do swojego pokoju, żeby poszukać jakiś ubrań. Otwieram szafę i jak zwykle nie mam nic w co mogłabym się ubrać. Po przeszukaniu całej garderoby stwierdziłam, że ubiorę czerwony top i tego samego koloru obcisłą spódnicę, a do tego czarne vansy. Dorzuciłam też biżuterię i czarna torebkę.

Ogólnie mieszkamy w Los Angeles, a że na miejsce występu mamy jakieś 10 km to musiałybyśmy wyjechać, wcześniej, żeby nie stać długo w kolejce. Przez cała drogę słuchałam piosenek ze spotiffy, na przemian kłócąc się z moją siostrą, o to jaką piosenkę puścić.
Dojechaliśmy bardzo szybko, przez co usłyszałam już pisk mojej siostry.

- To tu nie wierze!!

- W końcu! Nie mogę się doczekać- rzuciła jedna z koleżanek Kim.

Okazało się, że mamy bilety pod samą scenę i spotkanie z nim po koncercie. Jakby tego było mało. Yh stanie przez 3h nadaremnie, za jakie grzechy?! Uniosłam oczy do góry. Błagając o jakiś znak.

Udało już nam się zająć nasze miejsca. Było bardzo tłoczno. Ludzie cały czas się pchali by być jak najbliżej sceny. D R A M A T.

W końcu jasny pan(czt. Justin )zaszczycił nas swoją obecnością.Przyszedł i nagle zaczęły się krzyki. Moje uszy wołały o pomoc. Przyszła mi myśl o mojej przyjaciółce Betty, która w końcu będzie mieć swoje osiemnaste urodziny już w ta sobotę. Wyrwał mnie głos piosenkarza, który się przywitał i zaczął śpiewać jedna z piosenek.

Gdy skończył się utwór, ktoś mocno mnie pchał na schody. Nie mając wyjścia i pojęcia kiedy, stałam już na schodach i popatrzyłam przed siebie. Byłam w totalnym szoku. Chcą jak naszybciej stamtąd uciec.


————————————————————
Dziękuję to dopiero pierwsza cześć napiszcie czy wam się podoba i przepraszam za błędy możecie tez mi mówić co mam poprawić ❤️

Star and me ❤️Where stories live. Discover now