#1

279 22 14
                                    

Walczymy.

Właściwie nie wiem już jak długo.

Na początku, po przebudzeniu i wyjściu z kapsuł, ukrywaliśmy się.

Musieliśmy dowiedzieć się w jakiej jesteśmy sytuacji. Czy mamy jeszcze jakichś sprzymierzeńców? Niestety tak jak podejrzewaliśmy, wszyscy których kiedyś znaliśmy byli martwi, wszyscy prócz niego. Zarkon przeżył, choć nie jestem zdania iż można go określić miarą osoby żywej. Nasz prześladowca podporządkował sobie już wiele planet, galaktyk. Większość ich mieszkańców jest zbyt przerażona żeby się mu sprzeciwić, na nasze szczęście nie wszyscy. Znaleźliśmy osoby chętne nam pomóc.

Allura i Coran zarządzają naszą koalicją, o ile można to tak nazwać. Mamy kilka planet na których możemy szukać schronienie, jednak mieszkańcy nie zamierzają walczyć z tyranem. W poszukiwaniu wsparcia zapuściliśmy się w najdalsze zakątki wszechświata. W ten sposób trafiliśmy na małą planetke, słabo rozwinięta technologicznie, Ziemię. Gdyby porównać Alte'e w czasach świetności i Ziemię, to ta druga dopiero zaczynała raczkować. W brew pozorom jednak, znaleźliśmy tam odważnych i oddanych ludzi.

Hunk Garrett, tęgi chłopak o ciemnych włosach, zawsze noszący bandanę na głowie, jest najwspanialszym ziemianinem jakiego poznałem. Wyrozumiały, dobry, ciepły i wspierający, jest najlepszym przyjacielem jakiego mogłem sobie wymarzyć. Należy również dodać że gotuję jak Bóg, i potrafi zrobić coś jadalnego nawet z tej zielonej papki Coran'a.

Poznaliśmy również Pidge Gunderson, który okazał się być ganiuszem komputerowym. Radzi sobie z obcą technologią nie gorzej niż niejeden alteanin, i warto również napomknąć że ma świra na punkcie robotów. Świetnie się dogaduje więc z Hunk'iem który jest inżynierem. Pidge był również bardzo skryty na początku, jednak gdy nam zaufał, ujawnił że tak naprawdę jest dziewczyną, Katie Holt. Naprawde łatwo było pomylić ją z chłopakiem przez obcięte włosy, niski wzrost i brak kobiecych atutów. Mimo że często drę z nią koty, jak to mówią ludzie, to w niej również mam przyjaciela, choć niewielkiego. Taki żarcik.

Nasz dwójka przyjaciół opowiedziała nam również o Takashim Shirogane. Ziemskim pilocie który poleciał na misję, na Karberos. Mężczyzna został uznany za straconego gdy ziemianie stracili połączenie z całą załogą. Jej członkami byli również, jak się później dowiedzieliśmy, Mathew i Samuel Holtowie. Brat i ojciec Kate. Dziewczyna przyłączyła się do nas, by ich odnaleźć.  Shiro został porwany przez Galre podczas misji na Karberos. A wiedźma Hagar potraktowała go jak kolejny eksperyment. Na samą myśl przez co musiał przechodzić ziemianin dostaję dreszczy i robi mi się niedobrze ze strachu. Takashi Shirogane jest naprawdę niezwykłym człowiekiem. Sam jeden przetrwał wśród wrogów i nie złamał się. Udało mu się uciec gdy my przybyliśmy na ziemię. Zawiązaliśmy współpracę z trójką ziemian która później przeobraziła się w przyjaźń.

Nasze małe partyzanckie akcje miały zmienić się o 180° gdy znaleźliśmy na ziemi płomień nadziei. Niebieskiego lwa. Jedną z części najpotężniejszej broni we wszechświecie. Voltron'a. Nie udało by się to gdyby nie pomoc i zdolności Hunka i Pidge. Odnalezienie niebieskiego lwa było początkiem dobrej passy ale również wielkich kłopotów. Zarkonowi nie umknęło jednak nasze małe zwycięstwo. To był początek naszych kłopotów.

Prawdziwie oblicze || klance [Przemeblowanie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz