1.

339 24 1
                                    

-Czy was do reszty popierdoliło?! Czy wy myślicie ze dam się wam tak dymać na hajs?! Zrywam umowę!
-Ale pan nie może, panie Szcześniak! Jest pan zobowiązany.
Nie no, ci ludzie przeginają.
-Ale ja nie pozwolę zmieniać warunków umowy podczas jej trwania. Żegnam.
Wyszedłem z gabinetu mojej byłej już wytwórni. Dopiero, gdy szukałem kluczy do domu, zacząłem układać swoje myśli.
Mam na imię Filip. Mieszkam w Warszawie. Jestem raperem. I właśnie spierdoliłem sobie przyszłość. 
Kończyłem pisanie  nowego albumu. Gdybym się pospieszył, za pół roku byłaby już Empikach. Teraz całą tą robotę można wsadzić psu w dupę.
Zamawiam jedzenie i szukam w barku coś na wieczór. Dzisiaj było ciężko, zasłużyłeś Fifi. Przyjeżdża pizza, a wraz z nią wiadomość od Miłosza, mojego dobrego znajomego.
Miłosz: Hej. Słyszałem ze masz problemy z Asfaltem. Coś się stało ?
No kurwa zajebiście. Zapomniałem ze byliśmy w trakcie nagrywania numeru promującego jego nową płytę. On mnie zajebie.
Filip: Zerwałem z nimi umowę. Nie chce drążyć o co poszło. Ale nie martw się. Nagramy to.
Miłosz: Nawet przez myśl by mi to nie przeszło. Ty- ich najlepszy towar eksportowy...
Filip: Nie ważne już w sumie. Coś wymyślę.
Wylogowałem się z Fb. Pizza zdążyła całkowicie wystygnąć i teraz była zimna.
Siadłem ze szklanką whiskey. Nie mogłem się skupić. Tyle myśli, tyle pytań. Ale za wcześnie na odpowiedzi. Za wcześnie na sądy i wyroki. Teraz przyszła noc.

Znaki zapytania *TACONAFIDE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz