Znaki zapytania *TACONAFIDE*

3.

Otworzyłem drzwi gabinetu. Był bardzo przestronny, urządzony w nowoczesnym stylu. Wielkie okna przedstawiały panoramę Warszawy. Na ścianach widniały platynowe płyty Quebonafide oraz innych twórców.
-Aaa. Pan Szcześniak! Witam! Co pana sprowadza do mnie?
W tym momencie spojrzałem na mężczyznę stojącego koło wielkiego biurka. Miał niezwykle tatuaże, które prezentowały się nieziemsko.
-Dzień Dobry. Niezwykle miło mi Pana widzieć.
-Mnie również. Może usiądźmy.
Niedaleko ściany z płytami stała ogromna,czarna, skórzana kanapa. Obok niej był szklany stolik.
Lekko zestresowany, podszedłem tam. Była taka miękka. Prawie jak to łóżko w hotelu w Paryżu.
Fala wspomnień zalała mnie.
Filip! To nie jest miejsce i pora żeby wspominać co było! Weź się w garść do jasnej cholery !
-Kawa, herbata czy może coś mocniejszego ?
Z zamyślenia wyrwał mnie głos.
-Poproszę kawę.
Taak. Kawa jest zawsze dobra. Zwłaszcza kiedy trzeba się skupić.
-Wiec co Pana do mnie sprowadza?- zapytał mnie Quebo
-Może przejdźmy na ty. Tak będzie łatwiej. Jestem Filip.-podałem mu dłoń
-Kuba- energicznie nią potrząsnął-Tak wiec Filipie. Czemu przyszedłeś do mnie ?
- Trochę niezręczna sprawa.-Kurwa. Onieśmielał mnie.- Mam problem z wytwórnią. Jestem na finiszu nowej płyty. Już kończyłem ostatnie kawałki, kiedy stwierdzili ze trzeba podwoić liczbę piosenek na płycie i wydać ją w dwóch częściach. Zawsze szanowałem u nich to, ze mogłem sam decydować o tym co chce wydać. Jednak kilka tygodni temu zmienił się skład zarządu. To nie jest to samo. Nie chce żeby ktoś narzucał mi swój pomysł. Nie mówiąc o tym, że zmniejszyli mój procent dochodów ze sprzedaży!- W tym momencie puściły mi nerwy. Nie mogłem się uspokoić- Nie jesteśmy w chińskiej fabryce zabawek, do kurwy nędzy! Nie chce tworzyć pod presją czasu! Tak jak oni! Dla nich liczy się ilość , nie jakość !
Kuba w skupieniu słuchał mojego wywodu. Po chwili się odezwał.
-Czego chcesz od nas?- zapytał ze stoickim spokojem.
Kurwa. Chyba nici z tego. Cały rok ostrego zapierdalania na marne. Ale cóż...
-Chciałbym wydać płytę w waszej wytwórni.