Rozdział 1

1.5K 46 5
                                    


Nauka nigdy nie sprawiała mi jakichkolwiek  większych trudności, w klasie największa średnia, w szkole znów jako drugi, ale zaraz, zaraz nie miejcie mnie za typowego kujona, który ma ulizane włosy na bok, aparat na zębach i koszulkę wciśniętą w spodnie. Jestem przeciętnym nastolatkiem, który lubi dobrze się ubrać i równie dobrze wyglądać. Ot blondyn z postrzępionymi włosami. Mniejsza z tym , bo nie do tego dążymy. Mam na imię Colin i chciałbym opowiedzieć wam o pewnej osobie, która przewróciła mój świat o 180 stopni.

*~*~*~*~*~*~*~**~*~*~**~*~*~**~*~*~*

Do końca lekcji pozostało około 16 minut , nauczyciel wyszedł z klasy jakieś pięć minut temu, więc w sali od razu powstał rozgardiasz. Jedynie Lisa bazgroląca coś obok mnie siedziała podejrzliwie zbyt cicho. W tym samym momencie podniosła głowę kończąc swoje "arcydzieło " spojrzała na mnie jakby wyczytała, że o niej myślę.

-Nie wydaje ci się Colin , że ten rok jest jakiś inny?

Zmrużyłem oczy nie wiedząc o co dokładnie Jej chodzi i powróciłem do kończenia eseju.

-No wiesz jesteśmy w drugiej klasie, nauczyciele nie traktują nas jak upośledzonych umysłowo, którym trzeba tłumaczyć jak trafić na zajęcia itd. Starsze klasy traktują nas jak swoich no i ogólnie jest po prostu jakoś tak swojo.

-No ej nie śmiej się ze mnie . Lisa przewróciła oczami i wróciła do bazgrolenia.

- Też się lepiej czuje , a teraz zbieraj się, bo za kilka minut dzwonek, no chyba, że masz zamiar zostać na dodatkowych zajęciach z nauczycielem . Uśmiechnąłem się kąśliwie, a Lisa wykrzywiła buzię i wystawiła język na wznak obrzydzenia.

Dzwonek zabrzmiał równo co do sekundy. Nauczyciela nadal nie było, więc wychodząc wszyscy zostawili na jego biurku eseje, które mieli w tym dniu dokończyć.

-Na jakie studia chcesz iść po liceum. Dobiegła do mnie przyjaciółka taszcząc na ramieniu granatową torbę.

-A kto powiedział, że pójdę na studia? Uśmiechnąłem się poprawiając włosy.

-No proszę Cię, taki kujon jak Ty ! Na bank masz w planach studia. Założyła ręce pod piersiami równocześnie unosząc brwi. Weszliśmy na drugie piętro skręcając w prawo.

-To jak zdradzisz mi , co Ci się marzy?

Już chciałem odpowiedzieć, ale nagle drzwi od sali obok otworzyły się na oścież i zatrzymały na mojej twarzy , a ja wylądowałem tyłkiem na ziemi. Z pomieszczenia wyszedł wysoki, dobrze zbudowany chłopak w kruczoczarnych włosach z ogolonymi bokami, pojedyncze kosmyki wpadały mu do oczu. Rysy twarzy miał dość ostre tak samo jak spojrzenie , które właśnie skierował na mnie. Nigdy wcześniej go nie widziałem, dość dojrzale wygląda jak na pierwszaka. Z jego twarzy można było wyczytać złość , o tak był mega wkurwiony. Posłał mi jeszcze jedno ostre spojrzenie tak jakby to moja wina, że oberwałem tymi drzwiami. Obrócił się napięcie ruszając przed siebie , nie zwracając przy tym uwagi na uczniów , którzy obserwowali całe zdarzenie.

-Hej może tak przepraszam- Krzyknęła Lisa pomagając mi wstać. - Słyszysz dupku! Krzyknęła w jego stronę oburzona.

Zatrzymał się w połowie korytarza , a Jego ręce złożyły się w pięści.

-Daj spokój , nie ma sensu - Pociągnąłem w moją stronę przyjaciółkę, znów chciała coś krzyknąć, ale sprawnie zasłoniłem jej usta - Chodź już, po co masz się strzępić dla cymbałów. Poprawiłem się i ruszyliśmy opornie na zajęcia matematyki.

➼Zaufaj mi ➼  |Gay|Where stories live. Discover now