XIII

49 4 0
                                    

JungKook

Nie odwiedzałem JiMina już od dwóch dni, chociaż mieliśmy do siebie nie zbyt daleko zaledwie kilkanaście kroków. Co prawda nie pamiętam go zbytnio z przeszłości. Jedyne co pamiętam to słowa wypowiedziane przez niego w tym szpitalu. On wyznał mi miłość, a ja zwyczajnie uciekłem. Jak mogłem tak postąpić ? Mimo to, że nie figuruje w mojej pamięci to coś do niego czuję.

Jakie moje życie jest pojebane!
Mam ochotę krzyczeć, płakać. Mam ochotę podciąć sobie żyły.

W pewnym momencie drzwi otworzyły się, a przez nie wszedł JiMin. Był ubrany w czarne jeansy opasane skórzanym paskiem i śnieżno białą koszulę. Miał też lekko podkreślone oczy eyelinerem przez co wyglądał nieziemsko, aż zaparło mi dech w piersiach.

Nic nie mówiąc podszedł do mojego łóżka i przysiadł na jego skraju. Nie odwracałem od niego wzroku nawet na sekundę.

- Znowu płaczesz - powiedział wycierając łze płynącą po moim policzku.

Nawet nie zauważyłem kiedy zacząłem płakac. Wtuliłem się w jego dłoń przez co lekko się usmiechnąłem. Czułem się bezpiecznie.

- Ja już muszę iść - westchnął - wpisali mnie do domu przyszedłem się pożegnać.

Ostatnie słowa zostawiły blizny na moim sercu. On chce mnie zostawić kompletnie samego.

- JiMinnie ja..

- Nic nie mów po prostu mnie przytul.

Wtuliłem się w jego ciepły tors po chwili poczułem lekki pocałunek na włosach. Nie minęło pięć minut, a JiMin już był za drzwiami. Nawet się nie odwrócił. Zacząłem znowu płakać. Brakuje mi go. Tak cholernie mi to brakuje.

Przepraszam z góry za brak rozdziałów postaram sie poprawić 😇 Dziękuję czytelnikom za miłe słowa i zapraszam do czytania innych książek mojego autorstwa. Miłego dnia/ wieczoru 😘

I'm gonna give you my love II JiKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz