-długo jeszcze zamierzasz mi się przyglądać?
Dopiero na te słowa zdałaś sobie sprawę co tak właściwie robisz
-eee... Nie miałaś pojęcia co powiedzieć, sama nawet nie wiedziałaś dlaczego się na niego patrzyłaś.
- Bo ja... byłam ciekawa co Karin w tobie widzi.
To był jedyny pomysł który wpadł ci do głowy.
-ma do dobry gust. Stwierdził bez zastanowienia
-z kąt ta pewność? Podniosłaś pytająco brew.
-mam lustro.
Zauważyłaś ze jest bardzo arogancki, ale tak w sumie nie wiedziałaś czy udaje bo mówił to jak zawsze, czyli monotonnie i obojętnie.
-nie ważne... nie wiem co mam ze sobą zrobić. Przerwałaś ciszę.
-Karin cię nigdzie nie zaprowadziła?
-jak widać. Po tym zdaniu zapadła niezręczna cisza.-Nie dostałem wytycznych dotyczących twojego zakwaterowania.
~serio nie mogłeś po prostu powiedzieć że nie wiesz gdzie mam spać? Pomyślałaś.
-zaraz wrócę. Powiedział i wyszedł z pokoju.Korzystając z nieobecności sasuke zaczęłaś przeglądać jego rzeczy. Nie było tam nic co mogło cię zaciekawić poza zdjęciem prawdopodobnie jego byłej drużyny, wpatrywałaś się w to zdjęcie gdy nagle sasuke niespodziewanie wszedł do pokoju.
-ktoś ci pozwo...
-dlaczego uciekłeś z wioski? Nie dałaś mu dokończyć bo wiedziałaś ze skończy się to krzykiem a potem nie będzie okazji żeby się go o to zapytać.
-nawet cię nie znam, a tylko przyjacielowi bym to powiedział.
-jak mówisz tak do każdego jak teraz to zakładam że takowego nie masz! Krzyknęłaś pod wpływem emocji, zamurowało go, widziałaś to po jego minie
-może uciekłeś z wioski bo każdy cię nienawidził!
To też wykrzyczałaś, myślałaś że te słowa po nim spłyną ale teraz było inaczej zauważyłaś jak jego wyraz twarzy posmutniał.
-mój straszy brat... zabił mi rodzine.
Tym razem to ciebie zamurowało chociaż nie do końca się dowiedziałaś dlaczego uciekł nie chciałaś już pytać, sama wiedziałaś co to za uczucie...
Mimo że ich nienawidziłaś a oni ciebie to i tak nie mogłaś się z tym pogodzić.
Podeszłaś do niego i bez słowa przytuliłaś, poczułaś jak jego mięśnie się napinają, pewnie nie spodziewał się z twojej strony takiej reakcji, tak w sumie ty też.
Nie wiedziałaś ile tak staliście ale z każdą sekundą coraz bardziej się rozluźniał.
Po chwili poczułaś zbliżającą się osobę, odsunęłaś się od sasuke, kilka sekund później do pokoju wszedł dosyć wysoki, przystojny chłopak.
-czego tu chcesz? Warknął czarnowłosy
-chciałem zobaczyć jak się czuje nasz nowy nabytek Powiedział chłopak i uśmiechnął się zadziornie.
Mina sasuke nie wskazywała na to że za nim przepadał.
-ale wiedzę że się nią odpowiednio zająłeś. Dodał z rozbawieniem szarowłosy.
-nie jestem niczyim nabytkiem. Warknęłaś, miałaś ochotę zdjąć uśmiech z jego twarzy.
-no proszę potrafi szczekać.
Chciałaś już do niego podejść i nauczyć go szacunku ale sasuke złapał cię za nadgarstek
-hidan, odejdź zanim mnie zdenerwujesz... dobrze ci radzę. Powiedział sasuke wręcz morderczym głosem
-...tak na poważnie to miałem zaprowadzić [imię] do jej pokoju. W jego głosie wyczułaś pokorę, czyżby bał się sasuke.
-idź z nim. Wymamrotał uchiha, w jego głosie nadal słyszałaś tę złość i zirytowanie.
-idź! Krzykną czarnowłosy, faktycznie chwile stałaś i się zastanawiałaś nad jego tonem głosu ale to było tylko kilka chwil. Słysząc te słowa w podskokach wyszłaś z pokoju, o dziwo hidan przepuścił cię w drzwiach.
Szłaś już z nim tak chwile gdy nagle przerwał ciszę
-uważaj na sasuke. Powiedział ściszonym głosem
-co? Niedowierzałaś swoim uszom w to co właśnie usłyszałaś
-słyszałaś... on jest niebezpieczny.
-niby dlaczego?
-nie chciałabyś się przekonywać. Wymówił te słowa ze strachem, byłaś straszliwie ciekawa co sasuke mu zrobił ale postanowiłaś już się o to nie wypytywać, widziałaś że nie chce o tym gadać.
Resztę drogi szliście w spokoju i ciszy, ale nie dawało ci spokoju to co powiedział hidan.
-to tu. Powiedział i otworzył przed tobą drzwi.
Pokój był mały i ciemny, nie było okien, pod ścianą stało jednoosobowe łóżko w ciemnych kolorach a zaraz przy nim komoda też z ciemnego drewna.
-jak już oficjalnie dołączysz do akatsuki to dostaniesz pokój z oknami... do zobaczenia. Wymamrotał uśmiechając się i wyszedł trzaskając drzwiami.
W pokoju była również łazienka, rozejrzałaś się jeszcze po pokoju i poszłaś do łazienki żeby się odświeżyć.
Dopiero w trakcie brania prysznica zdałaś sobie sprawę ze nie masz ubrań na zmianę... W ogóle nic nie masz.
Wytarłaś się ręcznikiem który leżał na umywalce i się nim owinęłaś, twoje ubrania i nawet bielizna były brudne od błota i krwi.
Rozglądałaś po pokoju w poszukiwania czegokolwiek do ubrania, szukałaś wszędzie w komodzie, łóżku a nawet pod nim. Nie miałaś pojęcia co zrobić byłaś dosyć wstydliwa chociaż miałaś ładną, kobiecą figurę
Postanowiłaś zaczekać w tym ręczniku aż do momentu aż ktoś sobie o tobie przypomni.Siedząc tak i nic nie robiąc w końcu zasnęłaś.
Chyba nie minęło dużo czasu najwyżej 2 godziny, obudziło cię „głośna rozmowa" zaraz pod twoimi drzwiami, poszłaś to sprawdzić, w duszy modliłaś żeby to bała jakaś dziewczyna.
Twoje modły nie poszły na marne... a przynajmniej w połowie, za drzwiami ujrzałaś kobietę o niebieskich włosach i bursztynowych włosach i sasuke
~tylko nie on pomyślałaś.
-mogłabym dostać jakieś ubrania na zmianę? Byłaś z siebie dumna że w ogóle otworzyłaś te drzwi.
-oczywiście [imię], a nie było niczego w komodzie?
Powiedziała smutno kobieta.
-najwidoczniej nie. Wymamrotałaś
-zaraz ktoś ci przyniesie świeże ubrania.
-dziękuje. Zaraz po tych słowach kobieta zniknęła ci z oczu, nie wiedzieć czemu sasuke nadal stał i się w ciebie wpatrywał, trochę się zarumieniłaś i chciałaś jak najszybciej zamknąć drzwi ale on ci w tym przeszkodził, postawił nogę pomiędzy futryną a drzwiami, spojrzałaś na niego pytająco.
-ja chciałem ci podziękować, za twoje zachowanie w stosunku do mnie.
-nie ma sprawy. Zobaczyłaś jak chłopak się spina, najwidoczniej bardzo się zdenerwował, śmieszyło cię to, wyrusza na bardzo niebezpieczne misje a stresuje się zwykłymi przeprosinami, on naprawdę ma w osobie coś wyjątkowego
-nie denerwuj się tak nie pobije cię jak powiesz coś czego nie chce usłyszeć. Zażartowałaś i się uśmiechnęłaś, on też chyba spróbował ale coś mu to nie wychodziło, podeszłaś do niego bardzo blisko i dotknęłaś jego kącików ust i podniosłaś do góry.
-proszę jak pięknie, teraz jesteś piękniejszy. Powiedziałaś śmiejąc się
-czyli mówisz że jestem piękny? Zapytał się zadziornie.
Nie odpowiedziałaś bo widziałaś zbliża się do was pulchna starsza pani.
-[imię]? Mam dla pani ubrania o które prosiła mnie panienka konan. Ta pani mówiła typowym głosem osoby w podeszłym wieku, jak już doszła do ciebie podała ci ubrania a ty tylko podziękowałaś i zamknęłaś się pokoju.
W końcu mogłaś się ubrać w coś co nie śmierdziało zgnilizną. Po ubraniu się niezwłocznie poszłaś spać.——————————————————————————
Hej! Ten rozdział tak średnio mi się podoba ale następny na pewno będzie super.❤️
A tak na marginesie, nie chce żebrać ale miło by mi było gdybyście zostawili gwiazdkę ⭐️
Pozdrawiam 😂❤️👌
Ps. Nie sprawdzone1096 słów
CZYTASZ
Zostań sasuke x read
FanfictionMłoda, zdolna shonobi zostaje porwana przez akatsuki które składa jej propozycje nie do odrzucenie... Czy czarnowłosy posiadacz sharingana zmieni jej plany ucieczki?