Zawsze czuje jego obecność.
Wiem że ma teraz nogę założoną na drugą nogę. Wiem także, że zerka niespokojnie w moją stronę, niby od niechcenia.
Myśli że książka całkowicie pochłonęła moją uwagę, jednak brak skupienia zmusza mnie do czytania tej samej strony trzynasty raz.
Głęboki wdech. Wiem, że on tu jest.
Wszystkie moje zmysły potwierdzają jego obecność.
Tylko dotyku i smaku mi brakuje.
Czy to jest właśnie uzależnienie?
Powoli podnoszę się do siadu. Włosy skrywają moją twarz przed jego spojrzeniem. Wiem że na mnie patrzy, jak zwykle.
Słyszę jak cicho mruczy coś pod nosem, zapewne o tym jakim to jestem idiotą. Jego głos przyjemnie drażni i przyprawia o gęsią skórkę.
Jest jak narkotyk.
Proch który natychmiast muszę przyjąć.
Śmierć z powodu głodu narkotykowego nie jest mi wymarzona.
Chuuya czy dasz się skosztować?
Wiem że mi nie odmówi.
CZYTASZ
-Soukoku w toku- czyli opowieści bez wyznaczonej treści-
FanfictionWszystko i nic, zaczynając od one-shotów kończąc na krótkich rozmówkach. Jeżeli już tu jesteś od razu pragnę cię uświadomić iż jest to opowieść wolno pisana. I macie też ciasteczka w koszyku na zachętę *art z okładki nie należy do mnie*