Ten kochał swoją pracę. Kochał występować, kochał tańczyć i śpiewać, kochał swoich fanów. A oni kochali go równie mocno, jeśli nie bardziej. Krzyki wspierające go podczas każdego występu, ich wzrok pełen podziwu i dumy. Czuł, że po to żyje.
Kochał też swoją drugą połówkę. Wybranka swojej duszy. Znał tylko jego imię, nadrukowane od pierwszych dni na swojej skórze w hangulu po lewej stronie jego klatki piersiowej.
Od zawsze chciał go poznać. Od zawsze pragnął wplatać dłonie w jego włosy, leniwych popołudni, krótkich pocałunków przed wyjściem na trening i tych długich, gdy wróci zmęczony do domu. A najbardziej po prostu ramion, które obejmą go, jak będzie tego potrzebował.
Problem był taki, że idole nie mieli możliwości na szukanie wybranków dusz. Znane było zbyt dużo sytuacji ze zbyt natarczywymi fanami, by wszem i wobec ogłaszać komu tak naprawdę jest się przeznaczonym. Zbyt dużo podrabianych tatuaży i zmienianych imion, zbyt dużo złamanych serc. Szczególnie po tym co stało się Taeyongowi. Lider do tej pory był przerażony na myśl o fanach rozdzierających jego ubranie, tylko po to żeby zobaczyć imię jego wybranki. Cały świat poznał imię domniemanej przeznaczonej Taeyongowi. I wydawało się, że cały świat próbował go oszukać, wkręcić lub ukraść dla siebie. Zupełnie jakby nie chcieli jego szczęścia. To był okrutny czas dla zespołu, wszyscy chcieli wspierać Taeyonga.
Ten też chciał go wspierać, może i najbardziej, choć nikt wsparcia i miłości do lidera nie będzie próbował mierzyć. Dlatego sam zaproponował odsłonięcie swojego tatuażu w teledysku do "Baby don't stop". Obaj pokazują tam dumnie swoje tatuaże.
I nie zrozumcie go źle, to nie tak, że chciał dodatkowej sławy czy więcej głupich artykułów na swój temat. Chciał po prostu pomóc swojemu przyjacielowi.
Kilka dni potem okazało się, że wybranka duszy Taeyonga wcale nie była tak daleko. A dokładniej w tej samej wytwórni, dokładnie ta Kang Seulgi, którą kochała większość fanów NCT.
Więc kilka dni później Ten został w tym sam.
I szczerze mówiąc liczył na coś. Liczył może że przez fanów znajdzie swojego wybranka szybciej, że może on jest wśród tych fanów, że może jakoś go znajdzie. Ale to oczywiście nigdy nie była prawda, a Ten zaczął się już tym denerwować. Poważnie denerwować.Ten z irytacją przeglądał komentarze pod swoim nowym zdjęciem na instagramie.
10tennct:szczęśliwego nowego roku, ukochany Youngho.
Było dużo miłych komentarzy, dużo osób też życzyło mu samych sukcesów.
I gdzieś pośród tego
Love is a cloud
That keeps falling down
Where are you now?
When I need you around
I'm on my knees-
I urocze zdjęcie profilowe.
Johntography.
Jeżeli nie może mieć swojego wybranka to dajcie mu chociaż tego chłopca.
Na jego instagramie było kilka zdjęć widoków, kilka zdjęć ludzi, których Ten widział pierwszy raz w życiu, ale wyglądali, jakby byli z nim blisko i kilka zdjęć samego siebie, i - przełknął ślinę - ten chłopak wiedział jak patrzeć w kamerę.
Już miał kończyć przeglądanie profilu Johntography, ale ten dodał nowe zdjęcie.
Zwykłe zdjęcie siebie, w koszulce bez rękawów, z oznaczeniem plaży w Los Angeles. I nagle Ten poczuł się jak największy fan Johntography, mógł wcisnąć serduszko jako pierwszy i zrobił to. Tylko po to by chwilę później zorientować się że jest zalogowany na publicznym koncie i - odkliknał serduszko - wszyscy zaraz zlecą się na ten profil. Nie może zabierać serduszek. Ale nie może też dawać serduszek. Co ma zrobić co ma zrobić co ma zrobić co ma zrobić. Wcisnął serduszko. I tak już wiedzą. Poza tym to normalne, że daje czasem serduszka fanom, prawda? Poczuł wypieki na twarzy, jego serce biło trochę zbyt szybko. Zamknął oczy. Oddychaj spokojnie, nie jesteś zakochaną nastolatką. Ani zakochanym Taeyongiem. Najwyraźniej uspokajał się zbyt długo, bo Johntography zdążył już dodać kolejne zdjęcie. Tym razem z jakąś dziewczyną, z dopiskiem: twoi fani znajdą mnie wszędzie. globalizacja ¯\_(ツ)_/¯ @10tennct.
Interakcje z fanami to przecież obowiązek idoli.
10tennct: przepraszam, Johnny, pozdrów ją ode mnie.
Johntography: @10tennct wybaczam. wszystkiego najlepszego w nowym roku, 10ten.
Ten schował telefon do kieszeni i z uśmiechem (i nadal lekko gorącymi policzkami) wyszedł z samochodu i wraz z resztą zespołu zaczął przygotowywać się do wylotu.
CZYTASZ
can I have your number? || johnny × ten
FanfictionO tym jak Ten, z chęci bycia dobrym przyjacielem, zakochuje się w kimś, w kim nie powinien. A może powinien?