Camila POV.
------
- Dinah, co ja źle zrobiłam? Parę dni temu było cudownie, a teraz mnie ignoruje - spytałam, jestem ciekawa jaki powód kryje się za tym wszystkim. Między mną i Lauren było dobrze, lepiej niż zawsze, a teraz ona zachowuje się jakbyśmy się nie znały.
- Mila.. Chodź ze mną dzisiaj do Mani. Polepszy ci się trochę humor - powiedziała Dinah z małym uśmiechem, podkreślającym jej dołeczki. Wzruszyłam ramionami, na co usłyszałam westchnięcie. Dinah podeszła bliżej.
- Zmuszę cie, żebyś poszła, jeżeli sama tego nie zrobisz. Musisz przestać użalać się nad sobą. Nosisz te gacie od trzech dni, twoje włosy wyglądają jakby zgubiła się w nich wiewiórka i masz wory pod oczami - powiedziała z irytacją. To nie tak, że jestem zakochana w Lauren, a ona złamała mi serce... Tęsknię za pisaniem z nią i nie mam nic lepszego do roboty.
- Posprzątaj, przygotuj się i spotkamy się w moim aucie za pół godziny - dodała, opuszczając pomieszczenie.
Westchnęłam kierując się do łazienki, przecież muszę wziąć prysznic. Najprawdopodobniej nie pachnę teraz najlepiej.
Lauren i ja znamy się tylko od miesiąca, ale moja sympatia do niej wzrosła, nawet jeśli tego za bardzo nie pokazuję. Bardzo trudno jest jej nie lubić, nawet jeżeli spotkałyśmy się, bo ta chciała wyciągnąć nudesy. Cóż, dalej próbuje ale jakoś się tym nie przejmuję. Wyrasta ze mnie, a sama myśl, że mogę ją stracić mnie przeraża. Nie dlatego, że ją lubię, a dlatego że jest moją przyjaciółką. Moją przyjaciółką. Dobrze mi z tym.
Może nigdy nie pocałuję jej pulchnych ust, może nigdy nie spojrzę już w jej szmaragdowe oczy, kiedy ona będzie leżała na mojej klatce piersiowej i może nigdy nie będę miała szansy z nią porozmawiać. W pewien sposób ją kocham. Myślałam, że zawsze będę ją miała chociaż jako przyjaciółkę. Zgaduję, że się myliłam.
--------
Lauren POV.
--------
- Podnieś dupsko z tego łóżka, w tej chwili, wyglądasz jak gówno! - krzyknęła Mani, zamykając drzwi do mojej sypialni. Na początku była w porządku i pomagała mi się zbierać po tej całej akcji z Camilą, ale najwidoczniej ma już dość mojego użalania się.
Westchnęłam wychodząc z łóżka, zdając sobie sprawę w jakim nieporządku jestem. To wszystko przez nią.
Myślałam, że mam szansę. Myślałam, że może, ale to może, mnie lubi, chociaż troszkę. Nie złamała mi serca. Nie zakochałam się w niej, ani nic w tym stylu, po prostu... miło mi się z nią pisało, rozmawiało... Pomimo wszystkiego, co od niej chciałam, prawdopodobnie nigdy bym jej nie pocałowała, albo nie przeleciała. Myślałam, że zawsze będzie moją przyjaciółką.
Spojrzałam w lustro, w tym samym momencie zdałam sobie sprawę, że mam na sobie te same szorty, które miałam parę dni temu.
- Pozbieraj się Lo - wymruczałam pod nosem. Udałam się w stronę łazienki.
- Hej Laur, wychodzę do Dinah. Wrócę za godzinę więc bądź gotowa - powiedziała, machnęłam głową.
Gdy dostałam się pod prysznic do mojej głowy ponownie wparowała brunetka.
Myślałam, że będę ją mieć na zawsze. Zgaduję, że się myliłam.
--------
Normani POV.
--------
Dotarłam do mieszkania Dinah, lekko zapukałam w drzwi i czekałam na odpowiedź. Dinah wyprowadziła się z domu w swoje osiemnaste urodziny, wtedy wynajęła swój własny apartament. Powiedziała, że nie mogła wytrzymać w domu z tyloma osobami. Nie winie jej. Camila nie mieszka razem z nią, ale i tak spędza tam większość czasu, jakby ktoś się zastanawiał; ja i Dinah dalej mamy po osiemnaście lat.
CZYTASZ
Fuckgirl • camren
Fanfiction- Odjeb się koleś, nie jestem zainteresowana. - Po pierwsze nie jestem "koleś". Po drugie, a może teraz? *dodano załącznik* - Cholera. . . . . . __________________________________ xx Nie jestem autorką tej książki! xx Oryginał: https://www.wattpad.c...