Rozdział z dedykacją dla mojej przyjaciółki Meli, która bardzo chciała ten rozdział, bo mnie kocha.
a ich wzroki się spotkały
-Sehun któż to jest ta piękność?
-to Park Jimin, drogi przyjacieluTaehyung jako, że słynął z bycia pewnym siebie bogiem seksu, pod wpływem szalejących neuronów podszedł do cudu tego świata.
-jestem Kim Taehyung
-ok
-a ty jesteś Jimin
-skąd wiesz?
-bo jestem jebanym geniuszem
-a no dobra ja muszę iść na w-f
-okej, to ja popatrzę na ciebie jak ćwiczysz
-no dobraPodekscytowany Taehyung podreptał za Jiminem, który trochę dziwnie się czuł, no ale dobra. Przebrał się i pobiegł razem z resztą klasy na boisko. Kim czekał tam na niego na żółtej trybunie. Gdy zobaczył Jimina pomyślał kilka grzesznych myśli, lecz co w tym dziwnego skoro ten piękny chłopiec miał na sobie wyciętą koszulkę i obcisłe spodenki na swoich jędrnych pośladach. Obok niego biegł Hoseok, który jak zobaczył Taehyunga poprawił włosy.
-o ja pipkam Chim, czy ja wyglądam zajebiście?
-wyglądasz normalnie
-ten facet na trybunie jest po prostu w chuj seksowny, zrozum to.Jimin tylko przyjrzał się dokładniej tajemniczemu i musiał przyznać, że faktycznie jest naprawdę przystojny, a gdy czuł jego spojrzenie na sobie to zrobiło mu się trochę gorąco. Lubił być w centrum kogoś uwagi, a szczególnie gdy patrzyła TAKA osoba.
Podczas rozgrzewki Hoseok oczywiście celowo robił więcej skłonów niż zwykle i naprawdę robił wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę Kima. Co z tego, jeśli ten nie mógł oderwać wzroku od niewinnego Jimina, który każdym najmniejszym ruchem powodował u starszego
poprawienie się na niewygodnym krzesełku.-gówniaki, dzisiaj ćwiczymy biegi na 100 metrów . Będziemy używać tych niesamowicie profesjonalnych klocków, więc się nie wyjebcie.
Jimin i Hoseok oczywiście biegli w parze, więc w pełni skupieni ustawili się razem na start. Gdy usłyszeli gwizdek ruszyli, że aż się kurzyło cholera. Niestety, albo stety po stronie Jimina nazbierał się piasek i biedulek się wywrócił. Gdy Taehyung to zobaczył przeżył jakieś pierdolone papilacje serca. Zerwał się i podbiegł do swojej księżniczki po drodze przeskakując barierkę.
-Jimin, moje słońce nic ci nie jest??!!!
-boli kurwa, ale bardziej mnie bolą uszy, bo tak wrzeszczysz
-co się dzieje i kim pan w ogóle jest?-spytał bezczelny nauczyciel od w-fu
-jestem jebanym lekarzem proszę stąd odejść-odpowiedział jebany proktologTaehyung wziął Jimina ze zdrapanym kolanem na ręce i oświadczył, że jedzie z nim do swojego domu go zbadać. W samochodzie dało się wyczuć trochę niezręczną ciszę, ale gdy Kim włączył What is love zaczęli razem śpiewać i kurczę pieczone tak się wciągnęli, że prawie odegrali scenę z lalalalandu.
Gdy zaparkowali przed domem Taehyunga, ten znów wziął Parka na ręce i zaniósł go. Młodszy trochę dziwnie się z tym czuł, ale musiał sobie samemu przyznać, że rola kobiety w tej znajomość mu bardzo odpowiadała. Posiadłość była bardzo elegancka i zrobiona w dobrym stylu, jak na lekarza przystało.
Położył Jimina na łożu operacyjnym i kazał mu zdjąć zdjąć spodnie, a gdy zobaczył te piękne uda, prawie zemdlał. Odkaził tą jakże głęboką ranę i zrobił staranny okład.
-koniec
-wow dzięki, masz talentSpojrzeli sobie głęboko w oczy, a ich twarze zaczęły się zbliżać w niebezpiecznym tempie, gdy usłyszeli dzwonek do drzwi.
-Cholera kto to- powiedział bardzo zdenerwowanym tym okrutnym przerwaniem ich intymnej chwili.
Otworzył drzwi i widok jaki tam ujrzał bardzo go zaskoczył. W progu stali jego przyjaciele Jin i Namjoon, a między nimi jakiś słodki dzieciaczek.
-witaj Taehyung, możemy wejść?
-cześć i zapraszamJimin w tym czasie nadal siedział na stole operacyjnym bez spodni myśląc o tym co przed chwilą zaszło między nim, a starszym. Cóż, podobało mu się to, a według niego nie powinno.
-yyy Taehyung, może nam powiesz kto to kurwa jest?-spytał zaskoczony Namjoon
-Jonnie nie przy dziecku!
-To jest Jimin, a to są są Seokjin, Namjoon i dalej nie wiem.
-to jest Junhong
-super, a co robi tu Junhong? -zdezorientowany Taehyung spojrzał na uroczego chłopaczka z kręconymi włosami
-właśnie w tej sprawie tu przyszliśmy- powiedział uradowany Jin
-widzisz Taehyung, my go adoptowaliśmy.
CZYTASZ
wzroki
FanfictionCo jeśli dwa wzroki spotkają się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie? fanfik pisany przez niedojeba, proszę podchodzić do niego z dystansem lub nie czytać